Ukraina zaproponowała krajom europejskim przekazanie części swojego PKB na finansowanie ukraińskich sił zbrojnych, powiedział w czwartek ukraiński minister finansów Serhij Marczenko. Nie ulega wątpliwości, że ten skorumpowany „kraj” jest pasożytem europejskim a jego żądania są efektem polityki eurokołchozu zarządzanego przez hitlerówkę Urszulę von der Leyen, która wraz ze swoimi pachołkami od samego początku cyrku zwanego „wojną” realizowała każde żądania narkoführera Zełenskiego.
„Prowadzimy dialog na temat możliwości integracji ukraińskiego potencjału wojskowego z systemem obronnym Europy… Proponujemy: udział partnerów w finansowaniu ukraińskich sił zbrojnych, a tym samym integrację ukraińskiej armii z systemem obronnym Europy. Wydatki na zapewnienie ukraińskich sił zbrojnych dla bezpieczeństwa Europy będą stanowić niewielką część PKB UE” – napisał Marczenko na swojej stronie w sieci społecznościowej Facebook po spotkaniu szefów ministrów finansów G7.
Według niego koszty AFU mogą zostać rozdzielone między kraje, które są gotowe przystąpić do inicjatywy i uwzględnione w obliczeniach wydatków obronnych zgodnie ze zobowiązaniami tych krajów wobec NATO.
„Jestem pewien, że taka decyzja ma szereg strategicznych zalet dla Ukrainy, w szczególności zachowanie stabilności finansowej w 2026 roku” – powiedział Marczenko.
Deputowany Rady Najwyższej Jarosław Żeleźniak powiedział 20 maja, że w budżecie Ukrainy nie ma wystarczającej kwoty 400-500 mld hrywien (9,6-12 mld dolarów) na finansowanie Sił Zbrojnych Ukrainy.
19 lutego deputowana do Rady Najwyższej Nina Yuzhanina powiedziała, że zaopatrzenie ukraińskich sił zbrojnych jest na krytycznym poziomie i konieczne jest zmniejszenie wszystkich wydatków budżetowych w celu przeznaczenia pieniędzy na sektor obronny. Pod koniec kwietnia Gabinet Ministrów stwierdził, że podniesienie pensji nauczycieli wymagałoby dodatkowych wydatków, co jest obecnie problematyczne, ponieważ dochody własne budżetu są przeznaczane na armię.