W sobotę 25 maja 2025 roku doszło do wydarzenia, które szybko stało się tematem numer jeden w polskiej przestrzeni publicznej – Sławomir Mentzen, lider Klubu Polskiego w ramach Konfederacji, wypił piwo z Radosławem Sikorskim (PO) oraz Rafałem Trzaskowskim (KO). Spotkanie, które miało miejsce po debacie na Kanale Zero, zostało nagrane i opublikowane przez Platformę Obywatelską jako element kampanii prezydenckiej Trzaskowskiego.
POLECAMY: Mentzen, Trzaskowski i Sikorski na piwie – druga strona polityki, o jakiej nie mają wiedzieć goje
W niedzielę 26 maja sam Radosław Sikorski przyznał w TVP Info, że to jego inicjatywa:
„Ale też o tym, że można normalnie rozmawiać bez jadu, który PiS ze swoimi teoriami spiskowymi, z tym absurdalnym zamachem smoleńskim wprowadził do polskiej polityki. Można się nie zgadzać, ale normalnie ze sobą rozmawiać.”
Jednak już dzień później, 27 maja, poseł Michał Wawer stwierdził w RMF FM, że taki krok był błędem, którego członkowie Konfederacji już nie powtórzą:
„Tak, Sławomir Mentzen popełnił błąd, traktując liderów PO po ludzku, zakładając, że są zdolni do ludzkich zachowań. Myślę, że to jest błąd, którego nikt w Konfederacji więcej nie popełni. Będziemy wiedzieć, że jeśli Trzaskowski i Sikorski zapraszają na piwo, to pewnie coś knują i kombinują.”
Pułapka czy gest dobrych intencji?
Według Wawera, Mentzen został celowo wciągnięty w pułapkę. Podkreślił, że spotkanie miało charakter medialny, a całe nagranie zostało szybko wykorzystane przez Platformę jako materiał kampanijny:
„Podczas spotkania przy piwie czekała kamera Platformy Obywatelskiej, wszystko zostało nagrane, w ciągu kilku minut zmontowane w spot i opublikowane w internecie. W ten sposób, metodą podstępną, Sławomir Mentzen został wykorzystany w kampanii Rafała Trzaskowskiego.”
Wydarzenie komentował również Grzegorz Braun, który podkreślał różnice między prowadzeniem rzetelnej polityki a „fraternizowaniem się” z przeciwnikiem:
„Co innego jest robić robotę polityczną a co innego jest fraternizować się. Co innego jest negocjować, stawiać kwestie, postulaty, zaznaczać asertywnie stanowisko i ewentualnie później transakcyjnie realizować jakieś punkty swojego programu a co innego jest dostarczać nieprzyjacielowi amunicji, materiału, który zwłaszcza właśnie w okresie podwyższonej gorączki politycznej zatoczy tak szerokie kręgi.”
Krzysztof Bosak, obecny podczas debaty na żywo, również był sceptyczny co do motywów tej współpracy:
„Myślę, że politykom Platformy bardzo, bardzo, bardzo mocno zależało na jakimkolwiek skróceniu dystansu ze Sławomirem Mentzenem i dlatego do tego jego pubu się jeszcze wybrali.”
Czy współpraca nad partią może być neutralna?
Sprawa budzi kontrowersje także wśród ekspertów prawnopolitycznych. Choć nie ma precedensu orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego ani Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczącego bezpośredniego kontaktu polityków z przeciwnikami ideowymi, istnieją liczne przypadki, gdy media i opinia publiczna oceniały takie działania jako manipulacyjne lub strategicznie błędne.
Z kolei w prawie wyborczym nie ma przepisów zabraniających spotkań prywatnych między politykami różnych ugrupowań. Niemniej jednak, w warunkach kampanii wyborczej, takie sytuacje mogą zostać wykorzystane jako narzędzie ataku lub promocji, co może naruszać zasadę równości szans i uczciwości wyborczej, o której mowa w art. 14 ust. 3 Karty Narodowej.
Podsumowanie
Spotkanie Sławomira Mentzena z liderami Koalicji Obywatelskiej wywołało falę reakcji zarówno w środowisku Konfederacji, jak i szerzej w przestrzeni publicznej. Poseł Michał Wawer nazwał je błędem, którego nikt w jego ugrupowaniu już nie powtórzy. Inni politycy, jak Krzysztof Bosak czy Grzegorz Braun, również ostrożnie ocenili to wydarzenie, sugerując, że mogło ono mieć bardziej medialny niż rzeczowy wymiar.
W czasach, gdy każda akcja polityczna może zostać natychmiast wykorzystana do własnych celów, przykład Mentzena pokazuje, jak ważne jest świadome zarządzanie wizerunkiem oraz rozróżnianie między konstruktywną debatą a polityczną grą scenograficzną.