Z końcem czerwca 2025 roku wygasają przepisy czasowo znoszące opłatę mocową, która była zawieszona w ramach działań osłonowych związanych z gwałtownym wzrostem cen energii. Od 1 lipca opłata ponownie pojawi się na rachunkach za prąd, co oznacza wyższe koszty dla milionów gospodarstw domowych. Powrót tej daniny to realne obciążenie dla budżetów wielu Polaków – bez możliwości uniknięcia opłaty.
Co to jest opłata mocowa i dlaczego znów będzie pobierana?
Opłata mocowa została wprowadzona ustawą z 2017 roku jako element wsparcia dla rynku mocy – systemu mającego zapewnić bezpieczeństwo energetyczne kraju. Jej zadaniem jest finansowanie gotowości elektrowni do produkcji prądu, nawet jeśli aktualnie nie dostarczają energii do sieci. Dzięki temu ma zostać zagwarantowana stabilność dostaw energii w sytuacjach zwiększonego zapotrzebowania, np. w czasie upałów czy zimowych mrozów.
W 2024 roku rząd – w obliczu kryzysu energetycznego i wysokiej inflacji – zdecydował się czasowo zawiesić pobieranie opłaty, by ulżyć gospodarstwom domowym. Jednak ta ulga kończy się 30 czerwca 2025 r., a opłata powróci w nowej, zaktualizowanej wysokości.
Nowe stawki opłaty mocowej – ile dokładnie zapłacimy?
Urząd Regulacji Energetyki (URE) przedstawił szczegółowe informacje dotyczące wysokości opłaty mocowej na drugą połowę 2025 roku. Choć ostateczne stawki zostaną zatwierdzone we wrześniu, już teraz obowiązują orientacyjne widełki kosztowe, zależne od rocznego zużycia energii elektrycznej:
- do 500 kWh rocznie – 2,86 zł netto miesięcznie
- od 500 do 1200 kWh – 6,86 zł
- od 1200 do 2800 kWh – 11,14 zł
- powyżej 2800 kWh – 16,01 zł
Z danych URE i GUS wynika, że przeciętne polskie gospodarstwo domowe zużywa rocznie między 2000 a 2500 kWh energii, co oznacza, że większość obywateli znajdzie się w trzecim przedziale. Dla nich opłata mocowa wyniesie około 11 zł netto miesięcznie, co daje rocznie ponad 130 zł dodatkowego obciążenia.
Warto podkreślić, że są to stawki netto – do kwot należy doliczyć 23% VAT, co podnosi realne koszty.
Dlaczego opłata wraca teraz?
Powrót opłaty mocowej nie jest przypadkowy. Wraz z końcem tarcz antyinflacyjnych i osłonowych mechanizmów energetycznych rząd stopniowo wycofuje się z bezpośrednich subsydiów dla obywateli. Z jednej strony ma to na celu zmniejszenie presji na budżet państwa, z drugiej – powrót do normalnych mechanizmów rynkowych, w których pełny koszt energii ponoszą konsumenci.
Eksperci wskazują, że choć opłata mocowa z pozoru wydaje się niewielka, to w połączeniu z innymi składnikami rachunku (kosztem energii czynnej, opłatą sieciową, akcyzą, opłatą OZE) może znacząco podnieść wysokość miesięcznych rachunków za prąd, zwłaszcza w większych gospodarstwach.
Konsekwencje dla gospodarstw domowych
Dla przeciętnego obywatela opłata mocowa może oznaczać realny spadek siły nabywczej, szczególnie w sytuacji, gdy koszty życia już teraz rosną. Ceny żywności, paliwa, usług oraz kredytów wciąż utrzymują się na wysokim poziomie, a każda dodatkowa opłata staje się odczuwalnym wydatkiem.
W praktyce, powrót tej opłaty może:
- zmusić część rodzin do ograniczania zużycia prądu, by nie przekroczyć wyższego progu,
- zachęcić do inwestycji w energooszczędne rozwiązania,
- wpłynąć na zainteresowanie instalacjami fotowoltaicznymi i domowymi magazynami energii.
Co można zrobić, by ograniczyć skutki powrotu opłaty?
Choć opłata mocowa jest stałą pozycją na rachunku i niezależną od operatora czy dostawcy prądu, konsumenci mogą wpływać na jej wysokość, kontrolując swoje roczne zużycie energii. Przekroczenie progu 2800 kWh oznacza wejście w najwyższy poziom opłaty (16,01 zł miesięcznie netto), więc warto rozważyć:
- zmianę nawyków (np. wyłączanie urządzeń z trybu czuwania),
- wymianę starych urządzeń AGD/RTV na bardziej energooszczędne,
- instalację mierników zużycia,
- analizę taryfy prądowej (w niektórych przypadkach taryfy nocne lub weekendowe mogą przynieść oszczędności).
Opłata mocowa – co dalej?
Powrót opłaty mocowej wpisuje się w szerszy kontekst transformacji energetycznej w Polsce. Rząd stoi przed wyzwaniem modernizacji sektora energetycznego, zwiększenia udziału OZE i zapewnienia stabilności dostaw energii. Koszty tych działań coraz częściej przenoszone są na odbiorców końcowych.
W najbliższych miesiącach należy spodziewać się dalszych dyskusji o przyszłości opłat energetycznych, w tym także o konieczności rewizji sposobu naliczania opłaty mocowej czy jej połączenia z innymi mechanizmami wsparcia rynku energii.


