Po zakończeniu drugiej tury wyborów prezydenckich Karol Nawrocki uzyskał 50,89% głosów, pokonując Rafała Trzaskowskiego różnicą 369 591 głosów. Mimo wyraźnego wyniku, w przestrzeni publicznej pojawiają się pytania o możliwość kwestionowania ważności wyborów. Analiza prawna przeprowadzona przez ekspertów wskazuje jednak, że ryzyko unieważnienia wyborów jest bardzo małe, a obecne przepisy prawne oraz praktyka orzecznicza nie stwarzają realnych podstaw do podważenia wyniku.

Procedura prawna weryfikacji wyborów

Zgodnie z art. 324 par. 1 Kodeksu wyborczego, to Sąd Najwyższy ma wyłączną kompetencję do rozstrzygania o ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej. Procedura ta opiera się na analizie sprawozdania przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz rozpoznaniu ewentualnych protestów wyborczych.

Kluczowe znaczenie ma art. 26 par. 1 pkt 2 ustawy o Sądzie Najwyższym, który jednoznacznie wskazuje, że właściwą do spraw stwierdzenia ważności wyborów jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Jak podkreśla prof. Mariusz Bidziński z Uniwersytetu SWPS, wybory korzystają z domniemania ważności, co oznacza, że prezydent jest uznawany za legalnie wybranego, dopóki Sąd Najwyższy nie stwierdzi nieważności wyboru.

Kontrowersje wokół właściwości sądowej

Sytuację komplikuje fakt, że obecny obóz rządzący, w tym sam Rafał Trzaskowski, nie uznaje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN za właściwy organ sądowy. Zastrzeżenia te wynikają z okoliczności powołania sędziów tej izby po 2017 roku przy udziale Krajowej Rady Sądownictwa, której sposób funkcjonowania był przedmiotem krytyki międzynarodowych trybunałów.

Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, wskazuje, że decyzja o tym, która izba będzie zajmować się sprawą, leży w gestii pierwszej prezes Sądu Najwyższego. Jednocześnie zauważa, że dotychczasowa praktyka nie wskazuje na możliwość ominięcia Izby Kontroli na rzecz innej izby.

Znaczący jest również fakt, że gdy ta sama izba orzekała w styczniu 2024 roku w przedmiocie ważności wyborów parlamentarnych z 2023 roku, prokurator generalny Adam Bodnar był reprezentowany w sądzie, a jego przedstawiciel wnosił o stwierdzenie ważności wyborów. To praktyczne uznanie właściwości izby przez obecny obóz rządzący może mieć istotne znaczenie prawne.

Brak podstaw prawnych do zmiany właściwości

Prawnik Olaf Maciejowski z kancelarii Kozak-Hamala Maciejowski podkreśla, że pomimo formułowanych zastrzeżeń, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nadal istnieje w systemie prawnym i nie została z niego usunięta. Tylko ona może, w świetle obowiązujących przepisów, wydać uchwałę w przedmiocie wyborów.

Teoretyczna możliwość orzekania przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wymagałaby zmiany ustawy, na co nie ma obecnie podstaw prawnych. Jak zauważa prof. Bidziński, nie istnieje prawna ścieżka pozwalająca na przekazanie sprawy innej izbie bez odpowiednich zmian legislacyjnych.

Analiza potencjalnych nieprawidłowości

Niezależnie od kwestii proceduralnych, kluczowe znaczenie ma ocena rzeczywistych podstaw do ewentualnego stwierdzenia nieważności wyborów. Eksperci jednoznacznie wskazują, że skala różnicy głosów (369 591) praktycznie eliminuje możliwość skutecznego kwestionowania wyniku.

Aby uznać wybory za nieważne, Sąd Najwyższy musiałby stwierdzić, że zidentyfikowane naruszenia prawa wyborczego wpłynęły na ostateczny wynik wyborów, czyli na to, kto w nich zwyciężył. Nie wystarczą pojedyncze nieprawidłowości czy uchybienia proceduralne – muszą one mieć charakter systemowy i być na tyle znaczące, aby mogły zmienić zwycięzcę.

Próg znaczących naruszeń

Prof. Bidziński wskazuje na matematyczną niemożliwość udowodnienia wpływu ewentualnych nieprawidłowości na wynik: „Aby uznać nieważność wyborów, SN musiałby dopatrzeć się nie jakichkolwiek uchybień – bo te zazwyczaj występują – tylko uchybień, które mogłyby poskutkować zmianą zwycięzcy. Innymi słowo, trzeba by dopatrzeć się nieprawidłowości przekładających się na co najmniej 370 tys. głosów”.

Ta analiza uwzględnia również specyficzny aspekt prawny – liczą się wyłącznie naruszenia na niekorzyść innych kandydatów, w praktyce głównie na niekorzyść Rafała Trzaskowskiego. Ewentualne skargi ze strony innych ugrupowań politycznych nie mają znaczenia dla oceny ważności wyborów, jeśli nie dotyczą one zmiany zwycięzcy.

Precedensy i dotychczasowa praktyka

Historia polskiego sądownictwa wyborczego pokazuje, że unieważnienie wyborów prezydenckich to scenariusz wyjątkowo rzadki, wymagający udowodnienia masowych i systemowych naruszeń. Pojedyncze przypadki nieprawidłowości, choć mogą być przedmiotem protestów, nie stanowią podstawy do tak drastycznego środka jak powtórzenie całych wyborów.

Dotychczasowe postępowanie obozu rządzącego również nie wskazuje na przygotowania do kwestionowania wyników. Brak systematycznych działań zmierzających do zmiany właściwości sądowej czy przygotowania alternatywnych procedur prawnych sugeruje, że mimo publicznych deklaracji, władza wykonawcza nie przewiduje realnego scenariusza unieważnienia wyborów.

Konsekwencje polityczne i prawne

Sytuacja wokół Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych odsłania głębszy problem polskiego systemu prawnego – napięcie między różnymi wizjami reformy sądownictwa a koniecznością zapewnienia ciągłości procedur konstytucyjnych. Nieuznawanie izby przez część sceny politycznej nie zmienia jej formalnej pozycji w systemie prawnym.

Eksperci podkreślają, że ewentualne próby obejścia tej izby bez zmiany przepisów mogłyby prowadzić do poważnego kryzysu konstytucyjnego. Mechanizm weryfikacji wyborów prezydenckich jest jednym z fundamentów demokratycznego państwa prawa i jego destabilizacja mogłaby mieć daleko idące konsekwencje.

Perspektywa na przyszłość

Analiza prawna jednoznacznie wskazuje, że Karol Nawrocki ma wszelkie podstawy, aby zostać uznany za legalnie wybranego prezydenta. Różnica głosów, brak systemowych naruszeń oraz obowiązujące przepisy prawne praktycznie eliminują możliwość skutecznego kwestionowania wyniku wyborów.

Jednocześnie sytuacja ta może stać się impulsem do szerszej dyskusji o reformie systemu sądownictwa i konieczności wypracowania konsensusu politycznego wokół kluczowych instytucji państwa. Problem właściwości sądowej w sprawach wyborczych pokazuje, jak ważne jest zachowanie ciągłości prawnej nawet w okresach głębokich reform ustrojowych.

Ryzyko unieważnienia wyborów prezydenckich 2025 pozostaje więc bardzo małe, a przyszły prezydent może liczyć na potwierdzenie swojej legitymacji przez właściwe organy sądowe zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version