Życie Viktora Orbana, premiera Węgier, mogło być zagrożone. Węgierskie służby zatrzymały 44-letniego mężczyznę podejrzanego o planowanie zamachu na szefa rządu. Sprawa wstrząsnęła opinią publiczną, zwłaszcza że podejrzany publikował w sieci groźby pod adresem polityka.
Aresztowanie i zarzuty
Jak podała prokuratura komitatu Tolna, mężczyzna został zatrzymany w centralnej części Węgier. Sąd okręgowy zastosował wobec niego jednomiesięczny areszt, uznając, że istnieje uzasadnione podejrzenie planowania zabójstwa premiera.
Podczas zatrzymania skonfiskowano również „narzędzie umożliwiające odebranie życia”, choć prokuratura nie ujawniła, co dokładnie znaleziono.
Groźby w mediach społecznościowych
Podejrzany miał publikować w serwisie TikTok nagrania, w których groził śmiercią Viktorowi Orbanowi oraz innym osobom. Choć materiały zostały usunięte, internauci zdążyli je zachować.
44-latek przyznał się do przygotowania nagrań, twierdząc, że do takiego czynu popchnęła go „rodzinna tragedia”. Obecnie biegli badają jego stan psychiczny. Jeśli zostanie uznany za winnego, grozi mu od roku do pięciu lat więzienia.
Orban o roli Węgier w Europie
Sprawa zatrzymania podejrzanego zbiegła się w czasie z przemówieniem Orbana we Francji, gdzie na wiecu Patriotów dla Europy mówił o zagrożeniach dla tożsamości Starego Kontynentu.
– Francja jest wielką potęgą, a Węgry są małym krajem z 11 milionami ludzi, skromnym PKB i ograniczoną siłą militarną. Ale to, co czyni Węgry interesującymi, to ich polityka. Jesteśmy czarną owcą Unii Europejskiej. Koszmarem Brukseli. Nadzieją patriotów Europy. I ostatnim bastionem chrześcijan – podkreślił węgierski premier.
Orban nawiązał również do historycznych więzi między Węgrami a Francją, przypominając słowa Victora Hugo i Alberta Camusa o węgierskim bohaterstwie. Jego zdaniem Węgry są dziś symbolem oporu przeciwko „ideologicznej unijnej okupacji”.
Co dalej ze sprawą zamachu?
Śledztwo w sprawie zatrzymanego mężczyzny trwa. Prokuratura nie wyklucza dodatkowych zarzutów, w zależności od wyników badań psychologicznych i dowodów zebranych w sprawie.
Węgierskie media spekulują, czy podejrzany działał sam, czy mógł być częścią szerszej grupy. Na razie jednak nie ma oficjalnych doniesień o ewentualnych współsprawcach.
