Wiceminister aktywów państwowych Robert Kropiwnicki (Platforma Obywatelska) znalazł się w centrum kontrowersji po ujawnieniu rekordowych kwot za kilometrówki. Dziennikarze pytają: jak to możliwe, że polityk, mając do dyspozycji służbowy samochód, mógł w ciągu 14 miesięcy przejechać aż 47 600 km?
POLECAMY: Andrzej Szejna o kilometrówkach: „Jeździmy i będziemy jeździć. Taka jest nasza rola”
Nieprawdopodobne liczby: 110 km dziennie i 128 tys. zł kosztów
Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy, zwrócił uwagę na niezwykle wysokie przebiegi posła KO.
„Jak to możliwe, że R. Kropiwnicki, mając jako wiceminister aktywów samochód służbowy, wyjeździł średnio 3,4 tys. km miesięcznie (ok. 110 km dziennie)?” – napisał na platformie X.
Nisztor poddał w wątpliwość zgodność dokumentów złożonych w Kancelarii Sejmu z rzeczywistym korzystaniem z auta służbowego.
„Nie wierzę, że daty i godziny kilometrówek złożonych w Kancelarii Sejmu mogą pokrywać się z podróżami autem służbowym” – dodał.
Jak to możliwe że R. Kropiwnicki mając jako wiceminister aktywów samochód służbowy wyjeździł średnio 3,4 tys. km miesięcznie (ok. 110 km dziennie)? Nie wierzę że daty i godziny kilometrówek złożonych w Kancelarii Sejmu mogą pokrywać się z podróżami autem służbowym🤡 https://t.co/oMcxaehSV9
— Piotr Nisztor 🇵🇱 (@PNisztor) April 22, 2025
Radosław Karbowski ujawnił dodatkowe dane:
„Robert Kropiwnicki zrealizował w zeszłym roku 100 lotów po kraju. Poza tym w trakcie pierwszych 14 miesięcy aktualnej kadencji przejechał 47 600 km w ramach kilometrówki. Oznacza to, że w środkach transportu mógł spędzać średnio nawet 2 godziny i 24 minuty dziennie. Koszt? 128 288 zł.”
Czym są kilometrówki i dlaczego budzą kontrowersje?
Kilometrówki to zwrot kosztów za przejazdy prywatnym samochodem w związku z obowiązkami poselskimi. Politycy nie muszą przedstawiać rachunków za paliwo – wystarczy deklaracja liczby przejechanych kilometrów. System ten jest krytykowany za brak przejrzystości i możliwość nadużyć.
Sprawa Kropiwnickiego nie jest odosobniona. Prokuratura Rejonowa w Kielcach prowadzi śledztwo w sprawie kilometrówek wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejny (Lewica), a Ryszard Czarnecki (PiS) został już postawiony w stan oskarżenia.
Czy politycy nadużywają systemu?
Wątpliwości dziennikarzy dotyczą:
- Czy wiceminister rzeczywiście potrzebował prywatnego auta, skoro miał służbowy samochód?
- Czy deklarowane trasy nie pokrywały się z podróżami służbowymi?
- Dlaczego koszty są tak wysokie, skoro część podróży odbyła się samolotem?
Sprawa może wpłynąć na debatę o reformie systemu rozliczeń posłów.