Żywność przeznaczona dla najbiedniejszych, finansowana przez Unię Europejską i polski rząd, trafia do sprzedaży w słowackich sklepach. Jak podaje serwis Onet, produkty oznaczone jako „nieprzeznaczone do sprzedaży” były oferowane klientom, co wskazuje na działanie zorganizowanej grupy oszustów.
Jak żywność dla potrzebujących trafiła na sklepowe półki?
Wcześniej Onet ujawnił, że żywność humanitarna była sprzedawana w hurtowni w Nowym Targu. Teraz okazuje się, że podobne produkty pojawiły się także na Słowacji. Czytelnicy portalu przesłali zdjęcia opakowań z adnotacją „Artykuł nie jest przeznaczony do sprzedaży”, które widniały na serze, mleku i makaronach.
„Żywność przeznaczona dla ubogich staje się przedmiotem handlu, na którym zarabiają ludzie, którzy nie posiadają cech człowieczeństwa. Załączyłem zdjęcia produktu, który jeszcze kilka dni temu znajdował się w sklepach na Słowacji. Nie potrafię zrozumieć, jak to możliwe” – relacjonuje jeden z czytelników.
Kto stoi za procederem?
Według doniesień, żywność mogła być wykradziona z magazynów organizacji charytatywnych, w tym Caritas Polska. Sprzedawczynie w słowackich sklepach potwierdziły, że produkty trafiły do nich jesienią zeszłego roku.
„Słowackie sprzedawczynie faktycznie potwierdziły, że miały na stanie podobne produkty. Tłumaczyły, że zostały one zakupione na stan sklepów około października-listopada zeszłego roku po bardzo korzystnych cenach. Sprzedawać mieli je Polacy objeżdżający okolice ciężarówkami” – czytamy w Onet.
Żywność widziano m.in. we wsi Vrbnica, około 80 km od polskiej granicy.
Czy sprawa trafi do prokuratury?
Sprawa wymaga wyjaśnienia, ponieważ dotyczy nie tylko kradzieży, ale także nadużycia funduszy unijnych. Wcześniejsze doniesienia wskazywały na udział osób podających się za działaczy humanitarnych. Czy śledztwo zostanie rozszerzone na Słowację?