120 000 złotych – tyle może wynosić przeciętny kredyt w ramach nowego programu mieszkaniowego „#naStart”, według wstępnych szacunków HREIT. To zaledwie ułamek kwoty, jaką oferował poprzedni program kredytów 2 procent, który przyczynił się do znacznego wzrostu cen nieruchomości. Celem nowej inicjatywy jest zminimalizowanie ryzyka powtórzenia tego zjawiska, choć nie brakuje sceptyków wobec jej skuteczności.
Analiza wpływu na rynek
Mieszkania w 2023 roku podrożały nawet o ponad 20 procent, głównie z powodu kredytu 2 procent, który cieszył się ogromną popularnością. Nowy program „#naStart” budzi nadzieję na łagodniejszy wpływ na rynek, choć nie brakuje obaw, czy nie ograniczy on dostępności mieszkań dla przeciętnych kupujących.
Pomoc czy podwyżki cen?
Zmniejszone dopłaty w ramach nowego programu mają na celu uniknięcie gwałtownego wzrostu cen, jakiego doświadczył rynek mieszkaniowy w wyniku poprzedniej inicjatywy. Mimo że kwota wsparcia będzie znacznie niższa, program ma zachować atuty kredytu 2 procent, ale z mniejszym ryzykiem spekulacji na rynku.
Zdaniem ekspertów
Analitycy HREIT podkreślają, że nowy program może być znacznie bardziej stabilny niż jego poprzednik. Dzięki niższej liczbie dostępnych kredytów mieszkaniowych na kwartał, nie będzie takiej presji na szybkie podejmowanie decyzji o zakupie. To z kolei może zmniejszyć ryzyko gwałtownego wzrostu cen nieruchomości.
Skutki dla kupujących i rynku
Nowy program „#naStart” ma zapewnić większe poczucie bezpieczeństwa dla kupujących, co może przekładać się na mniej dynamiczne zmiany cen mieszkań. To oznacza, że osoby poszukujące mieszkań nie będą pod presją czasu, co może prowadzić do bardziej zrównoważonych negocjacji i transakcji na rynku.
