Rosnące ceny masła stają się jednym z najgorętszych tematów w polskich gospodarstwach domowych. Jeszcze kilka miesięcy temu za kostkę masła można było zapłacić nieco ponad 6 zł, ale obecnie ceny w wielu miejscach zbliżają się do granicy 10 zł, a czasami ją przekraczają. Eksperci analizują przyczyny tego zjawiska i prognozują, co może czekać polski rynek w nadchodzących miesiącach.
Skąd ta podwyżka cen masła?
Wzrost cen masła to efekt globalnych i lokalnych czynników ekonomicznych, z których najważniejszym jest drożejące mleko. Jak wynika z danych, cena mleka w skupie wzrosła w październiku 2024 roku do 220 zł za hektolitr, co oznacza wzrost o 10% w zaledwie dwa miesiące. Spadek produkcji mleka w Unii Europejskiej, Nowej Zelandii, USA i Australii, głównych producentach, wpłynął na ograniczenie dostępności surowca.
Dodatkowo, przetwórcy mleka coraz częściej koncentrują się na produkcji bardziej opłacalnych przetworów, takich jak mleko w proszku czy sery, co skutkuje zmniejszoną podażą masła. Warto również wspomnieć, że sytuację na rynku łagodzi niewielki popyt na produkty mleczne w Chinach. Ożywienie gospodarcze w tym kraju mogłoby jeszcze bardziej podnieść ceny masła na światowych rynkach.
Masło za 10 zł – czy to realne?
Eksperci, tacy jak dr Krzysztof Łuczak z Grupy BLIX, ostrzegają, że średnia cena kostki masła w Polsce może przekroczyć granicę 10 zł w połowie 2025 roku. Taki scenariusz zależy jednak od dalszych wzrostów cen mleka oraz sytuacji na globalnych rynkach.
Już teraz w niektórych sklepach osiedlowych można znaleźć masło w cenie powyżej 10 zł za 200-gramową kostkę. Jest to niepokojący sygnał, który może wskazywać na dalsze podwyżki w większych sieciach handlowych.
Strategie sieci handlowych i potencjalne scenariusze
Rosnące ceny masła stawiają sklepy w trudnej sytuacji. Z jednej strony, masło jest produktem kluczowym w koszyku zakupowym Polaków, co sprawia, że jego cena wpływa na postrzeganie danego sklepu przez klientów. Z drugiej strony, światowe ceny mleka zmuszają detalistów do podnoszenia cen.
Eksperci przewidują trzy możliwe scenariusze rozwoju sytuacji:
- Utrzymanie wysokich cen masła – Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest stabilizacja cen na wysokim poziomie. Konsumenci, choć początkowo zaskoczeni, mogą stopniowo przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości, podobnie jak miało to miejsce w przypadku pomidorów czy papryki.
- Promocje i absorpcja kosztów przez sieci – Niektóre sieci handlowe mogą zdecydować się na ograniczenie podwyżek, biorąc część kosztów na siebie. W przeszłości, np. po zakończeniu programu zerowego VAT-u na produkty spożywcze, wiele sieci zdecydowało się na podobne działania, aby utrzymać konkurencyjność.
- Panika zakupowa i reglamentacje – W skrajnych przypadkach, jak podczas pandemii, konsumenci mogą zacząć masowo wykupywać masło w obawie przed dalszymi podwyżkami lub jego brakiem na półkach. Taka sytuacja mogłaby doprowadzić do reglamentacji produktu przez sklepy, choć eksperci podkreślają, że sieci handlowe są obecnie lepiej przygotowane na takie zjawiska niż kilka lat temu.
Czy masło może stanieć?
Choć politycy, jak minister Adam Szłapka, sugerują, że ceny masła mogą spaść do poziomu 5 zł za kostkę, eksperci pozostają sceptyczni. Taniejące masło wymagałoby znaczącego spadku cen mleka oraz większej produkcji, co w obecnych warunkach wydaje się mało prawdopodobne.
Wpływ na konsumentów
Wysokie ceny masła zmuszają Polaków do szukania alternatyw. Rośnie popularność margaryny, która choć tańsza, nie zawsze spełnia wymagania kulinarne i zdrowotne konsumentów. Wielu Polaków zaczyna też oszczędzać na innych produktach, aby móc sobie pozwolić na zakup masła.
Ostatecznie, masło za 10 zł staje się symbolem wyzwań ekonomicznych, z jakimi borykają się polskie rodziny. W najbliższych miesiącach okaże się, czy ceny ustabilizują się, czy też konsumenci będą musieli przygotować się na kolejne trudności związane z zakupami podstawowych produktów spożywczych.
Tagi seo: masło, ceny, drożyzna, sklepy, mleko

