Od kilku miesięcy Polska boryka się z narastającą suszą, której skutki szczególnie odczuwalne są na zachodzie kraju. Początek maja również nie przyniósł istotnych opadów – w wielu regionach suma opadów nie przekroczyła kilku milimetrów, co stanowiło zaledwie 10–20 proc. miesięcznej normy. Większość z tych symbolicznych opadów była wynikiem lokalnych burz, które pojawiły się głównie w czasie majówki.
Sytuację pogarszał fakt, że nawet przechodzące fronty atmosferyczne, jak ten z ostatnich dni, przyniosły jedynie krótkotrwałe i niewielkie opady, bez realnego wpływu na wilgotność gleby. Na zachodzie Polski problem niedoboru wody pogłębia się z każdym dniem, co staje się poważnym wyzwaniem dla rolników i gospodarki wodnej.
Prognoza: deszcz wróci, ale nierównomiernie
W nadchodzącym tygodniu warunki pogodowe ulegną zmianie – zapowiadane są bardziej dynamiczne układy atmosferyczne, które przyniosą ze sobą większe ilości opadów, szczególnie we wschodniej części kraju. Największa aktywność opadowa prognozowana jest od czwartku do niedzieli, a niewykluczone, że potrwa aż do początku kolejnego tygodnia.
Według modeli meteorologicznych:
- Na wschodzie i południowym wschodzie kraju może spaść od 30 do 50 mm deszczu,
- Na zachodzie – zaledwie kilka mm, a lokalnie opady mogą w ogóle nie wystąpić.
Taka dysproporcja regionalna w rozkładzie opadów oznacza, że sytuacja hydrologiczna poprawi się tylko częściowo i tylko w wybranych województwach. Średnia suma opadów rzędu 50 mm to wartość odpowiadająca ponad połowie całej majowej normy opadowej, co może znacząco złagodzić lokalną suszę, ale nie rozwiąże problemu w skali kraju.
Temperatura i warunki pogodowe
Początek tygodnia zapowiada się jeszcze względnie ciepły i słoneczny, zwłaszcza w centrum i na zachodzie kraju. W środę termometry mogą wskazywać ponad 20°C, szczególnie w zachodnich regionach. Wschód i południowy wschód pozostaną pod wpływem chmur i przelotnych opadów.
Wraz z nadejściem niżów w drugiej połowie tygodnia temperatura spadnie do przedziału 10–15°C, co w połączeniu z opadami sprawi, że pogoda będzie bardziej jesienna niż wiosenna. Warunki te mogą utrzymać się przez kilka dni, przynosząc ulgę wysuszonej glebie, ale też zakłócając prace polowe i codzienną aktywność mieszkańców.
Nierównowaga opadów utrzyma się
Prognozy nie dają złudzeń – różnice w ilości opadów pomiędzy wschodnią a zachodnią Polską utrzymają się przez najbliższe dni. Eksperci nie przewidują szybkiego zrównania tej sytuacji. Na mapach opadów widoczna jest wyraźna przewaga wschodniej części kraju, która jako jedyna ma szansę na realne nawodnienie gleby.
To oznacza, że choć w skali ogólnopolskiej sytuacja meteorologiczna poprawi się, to wciąż pozostanie wysoce zróżnicowana regionalnie. Na zachodzie niedobór opadów może się pogłębić, zwiększając ryzyko strat w rolnictwie i presję na lokalne systemy zaopatrzenia w wodę.
Nadchodzące dni przyniosą wyraźne zmiany pogodowe, jednak nie oznaczają one końca problemów hydrologicznych w Polsce. Choć wschód kraju może liczyć na znaczące opady, zachodnie regiony pozostaną na marginesie tej poprawy. Utrzymująca się nierównowaga w rozkładzie opadów to wyraźny sygnał, że Polska musi się przygotować na coraz częstsze okresy ekstremalnej suszy, przerywane nieregularnymi, punktowymi ulewami.
Systemowe podejście do gospodarki wodnej oraz bieżące monitorowanie sytuacji przez służby meteorologiczne i hydrologiczne pozostają kluczowe w adaptacji do zmieniających się warunków klimatycznych.
