Były prezydent Lech Wałęsa zapowiedział, że nie weźmie udziału w uroczystym zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego na urząd prezydenta RP. W krótkim, ale wymownym oświadczeniu zamieszczonym w mediach społecznościowych, nazwał to wydarzenie „gorszącym dla mnie widowiskiem”. Decyzja Wałęsy wpisuje się w szerszy kontekst politycznych napięć wokół legalności wyborów z 1 czerwca.
Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego już 6 sierpnia
Zgodnie z postanowieniem marszałka Sejmu Szymona Hołowni, Zgromadzenie Narodowe zostało zwołane na 6 sierpnia o godzinie 10:00. W jego trakcie Karol Nawrocki, kandydat Prawa i Sprawiedliwości, ma złożyć przysięgę prezydencką i objąć najwyższy urząd w państwie.
W II turze wyborów prezydenckich 1 czerwca Nawrocki zdobył 50,89% głosów, pokonując Rafała Trzaskowskiego, który uzyskał 49,11%. Różnica między kandydatami wyniosła 369 tysięcy głosów. Wynik ten został zatwierdzony przez Sąd Najwyższy, który 1 lipca uznał wybory za ważne.
Wałęsa: „Odmawiam udziału w gorszącym mnie widowisku”
Na kilka dni przed zaprzysiężeniem, Lech Wałęsa – pierwszy prezydent III RP wybrany w wolnych wyborach – opublikował w swoich mediach społecznościowych zdjęcie zaproszenia wystosowanego przez marszałka Sejmu. W krótkim komentarzu oznajmił:
„Odmawiam udziału w tym gorszącym dla mnie widowisku.”
Nie podał dodatkowych szczegółów, ale jego deklaracja wywołała szeroki rezonans w mediach i opinii publicznej. Wybór sformułowania „gorszące widowisko” jest odbierany przez wielu komentatorów jako bezpośrednia krytyka nie tylko osoby Karola Nawrockiego, ale również całego procesu wyborczego.
Kontrowersje wokół ważności wyborów
Choć Sąd Najwyższy w pełnym 18-osobowym składzie uznał ważność wyborów, legalność tego orzeczenia jest kwestionowana przez część środowisk politycznych i prawnych. Uzasadnienie wydała Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, której niezależność jest przedmiotem sporu.
Obecna koalicja rządowa nie uznaje tej izby za niezawisły sąd, co jeszcze bardziej komplikuje obraz sytuacji. Zdaniem wielu prawników, w tym Adama Bodnara, prokuratora generalnego, decyzja o uznaniu ważności wyborów powinna była zapaść przy bardziej wnikliwym rozpoznaniu protestów.
Adam Bodnar: „Zgromadzenie Narodowe odbędzie się, ale są wątpliwości”
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” z 20 lipca Adam Bodnar wskazał, że jego rola w zakresie protestów wyborczych zakończyła się na przekazaniu listu z zarzutami do marszałka Sejmu. Dodał również:
„Na decyzje polityczne pana Hołowni nie mam wpływu.”
Jego wątpliwości dotyczą przede wszystkim sposobu rozpatrywania protestów wyborczych i składu orzekającego. W jego ocenie Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie powinna orzekać w sprawie ważności wyborów, a sama procedura mogła zostać przeprowadzona w sposób bardziej przejrzysty i przekonujący dla opinii publicznej.
Polityczny wymiar gestu Wałęsy
Choć Lech Wałęsa nie pełni już funkcji publicznych, jego głos nadal ma duże znaczenie symboliczne. Odmowa uczestnictwa w zaprzysiężeniu jest czytelnym gestem politycznym, który może wpłynąć na postrzeganie Karola Nawrockiego przez część opinii publicznej, zwłaszcza w kontekście powracających pytań o demokratyczną legitymację nowego prezydenta.
W przeszłości Wałęsa niejednokrotnie krytykował PiS i jego kandydatów. Tym razem jednak jego decyzja przybiera wymiar instytucjonalny, dotyczący fundamentów państwa prawa i respektowania standardów konstytucyjnych.
Co dalej? Uroczystość odbędzie się mimo sprzeciwu
Z dostępnych informacji wynika, że Zgromadzenie Narodowe zostanie przeprowadzone zgodnie z harmonogramem, a brak obecności Lecha Wałęsy nie wpłynie na formalny przebieg uroczystości.
Karol Nawrocki, mimo kontrowersji, obejmie urząd prezydenta RP 6 sierpnia. Jednak jego zaprzysiężenie może zostać zapamiętane nie tylko jako moment zmiany władzy, ale również jako symbol głębokiego podziału politycznego i instytucjonalnego w Polsce.


Jeden komentarz
A kim ty jesteś żyjesz na koszt suwerena.