Tysiące Polaków przeżywa obecnie prawdziwy szok. Urzędy skarbowe w całym kraju rozpoczęły masową wysyłkę wezwań do zapłaty podatku, który dotyka nie handlarzy, lecz zwykłych kupujących na platformach takich jak Allegro, Vinted czy OLX. Nagle, po miesiącach od transakcji, miliony obywateli dowiadują się, że zakup używanego roweru czy frytkownicy może kosztować ich dodatkowe kilkadziesiąt, a nawet kilkaset złotych podatku. To rewolucja w polskim e-commerce, która rozpoczęła się na dobre w 2025 roku i całkowicie zmienia zasady gry dla każdego, kto robi zakupy online. Czasu jest mało – na uregulowanie zaległości masz zaledwie 14 dni.
Kupujący w szoku: Nagle masz zapłacić 2% za używany przedmiot?
Pan Jan z Warszawy do dziś nie może uwierzyć. Kilka miesięcy temu, w dobrej wierze, kupił używany rower na Allegro za 1500 złotych. Pewnego dnia w jego skrzynce pocztowej znalazł list z urzędu skarbowego. Wezwanie do zapłaty 30 złotych podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC) wraz z odsetkami. Podobne zaskoczenie spotkało panią Mariolę, która za frytkownicę beztłuszczową kupioną za 1400 złotych musiała dopłacić fiskusowi 28 złotych. To nie są odosobnione przypadki. Właśnie teraz tysiące Polaków otrzymuje podobne pisma, często nie rozumiejąc, za co mają płacić. Problem polega na tym, że większość kupujących nie zdaje sobie sprawy z istnienia podatku PCC, który obciąża właśnie nabywców, a nie sprzedających. Przez lata obowiązek ten był praktycznie nieegzekwowany, ale teraz sytuacja zmieniła się radykalnie.
Dyrektywa DAC7: Jak UE dała fiskusowi narzędzie do masowych kontroli
Zwiększona aktywność urzędów skarbowych to bezpośredni skutek wdrożenia unijnej dyrektywy DAC7, która pierwotnie miała walczyć z szarą strefą w handlu internetowym. W praktyce okazała się ona jednak potężnym narzędziem do masowej kontroli zwykłych obywateli kupujących w sieci. Platformy takie jak Allegro, OLX i Vinted zostały zobowiązane do gromadzenia i przekazywania administracji skarbowej szczegółowych danych o transakcjach swoich użytkowników. Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) otrzymała dostęp do danych obejmujących imiona i nazwiska, adresy oraz szczegóły transakcji. Dzięki nowoczesnym narzędziom analitycznym, KAS może teraz błyskawicznie typować osoby, które nie zapłaciły podatku PCC od swoich zakupów. Według informacji z Ministerstwa Finansów, operatorzy platform przekazali już dane o prawie 500 tysiącach użytkowników, a pierwsze pełne zestawienie za lata 2023-2024 trafiło do fiskusa 31 stycznia 2025 roku. Od tego momentu lawina wezwań ruszyła.
Podatek PCC: Ukryty obowiązek, o którym nie wiedziałeś
Podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC) wynosi 2 procent wartości zakupionego przedmiotu. Co kluczowe, obowiązek zapłaty ciąży na kupującym, a nie na sprzedającym. Powstaje on przy zakupie rzeczy ruchomej od osoby fizycznej, która nie prowadzi działalności gospodarczej, a wartość rynkowa przedmiotu przekracza tysiąc złotych. Oznacza to, że kupno używanego samochodu, motocykla, roweru, sprzętu elektronicznego czy mebli może rodzić dodatkowe obciążenie podatkowe. Na zapłatę podatku oraz złożenie w urzędzie skarbowym deklaracji PCC-3 kupujący ma tylko 14 dni od daty zawarcia umowy. Formalności można dopełnić elektronicznie za pośrednictwem e-Urzędu Skarbowego, ale większość ludzi w ogóle nie wie o tym obowiązku. Absurdem jest fakt, że kupując ten sam przedmiot od firmy, nie musielibyśmy płacić PCC – przedsiębiorca odprowadza wtedy VAT. Podatek PCC dotyczy wyłącznie transakcji między osobami prywatnymi, co czyni go szczególnie podstępną pułapką dla zwykłych obywateli.
Wezwanie z Urzędu Skarbowego: Co musisz zrobić TERAZ?
Osoby, które otrzymały wezwanie z urzędu skarbowego, nie powinny go ignorować. Niezapłacenie podatku w terminie wiąże się z koniecznością uregulowania zaległości wraz z odsetkami za zwłokę, a w skrajnych przypadkach może być uznane za wykroczenie skarbowe. Jeśli obowiązek podatkowy faktycznie powstał – a według prawa tak jest przy każdym zakupie powyżej tysiąca złotych od osoby prywatnej – należy jak najszybciej złożyć deklarację PCC-3 i wpłacić należny podatek. Można to zrobić elektronicznie przez internet. W przypadku, gdy termin 14 dni już minął, można skorzystać z instytucji „czynnego żalu”, czyli dobrowolnego przyznania się do uchybienia. Czynny żal w wielu przypadkach pozwala uniknąć kary finansowej, ale wymaga szybkiego działania. Im dłużej zwlekamy, tym wyższe będą odsetki i tym większe ryzyko dodatkowych sankcji. W przypadku wątpliwości zawsze warto skontaktować się z infolinią Krajowej Administracji Skarbowej lub doradcą podatkowym – koszt takiej konsultacji to często ułamek potencjalnych kar.
Koniec anonimowości: Zmiana zasad gry w e-commerce
W nowej rzeczywistości cyfrowej transakcje w internecie przestały być anonimowe. Świadomość obowiązków podatkowych staje się kluczowa dla milionów Polaków kupujących online. System, który przez lata działał na zasadzie zaufania, został zastąpiony przez masową inwigilację i automatyczne kontrole. Dyrektywa DAC7, która miała walczyć z oszustami podatkowymi, w praktyce uderza przede wszystkim w zwykłych ludzi, którzy nigdy nie mieli zamiaru unikać płacenia podatków – po prostu nie wiedzieli, że taki obowiązek istnieje. Teraz każdy zakup w internecie powyżej 1000 złotych od osoby prywatnej może oznaczać dodatkowe formalności i płatności na rzecz państwa. Platformy internetowe stały się de facto agentami skarbowymi, automatycznie przekazującymi dane o swoich użytkownikach. Kupno używanej pralki czy roweru przez internet przestało być prostą transakcją między ludźmi, a stało się czynnością podlegającą kontroli państwa i opodatkowaniu. Dla milionów Polaków oznacza to konieczność zmiany nawyków związanych z zakupami internetowymi. Nieznajomość prawa szkodzi, a zaniedbanie tych formalności może kosztować znacznie więcej niż pierwotna cena kupowanego przedmiotu.

