Leszek Miller, były premier Polski, w Radiu RMF 24 ostrzega przed eskalacją konfliktu na szczycie władzy, prognozując co najmniej dwa lata ostrej rywalizacji między Prezydentem a Rządem. Zdaniem Millera, Prezydent celowo dąży do maksymalnego osłabienia rządu, rozszerzając jednocześnie własne wpływy. Ta strategia ma na celu nie tylko utratę poparcia, ale potencjalnie nawet większości przez obecną koalicję w Sejmie. Sytuacja ta, określana jako „niezdrowa”, ma prowadzić do patowej sytuacji, gdzie „harmonijnej kohabitacji mowy być nie może”. Kluczowe dla zrozumienia tego impasu są zarówno polityczne ambicje, jak i konstytucyjne zapisy, które według Millera wymagają pilnej zmiany, aby zapobiec paraliżowi państwa.
Prezydent kontra Rząd: Dwa lata ostrej rywalizacji
Według Leszka Millera, Prezydent będzie konsekwentnie realizował swój punkt widzenia, ignorując stanowisko rządu. Ta postawa, jak podkreśla były premier, nie jest jedynie kwestią bieżących różnic, lecz przemyślaną strategią polityczną. Celem jest maksymalne rozszerzenie prezydenckiej władzy i jednoczesne osłabienie nielubianego rządu, co ma doprowadzić do utraty jego poparcia, a w konsekwencji – być może – nawet utraty większości parlamentarnej. Miller stanowczo odrzuca możliwość jakiejkolwiek „harmonijnej kohabitacji”, wskazując na trwające i pogłębiające się starcie polityczne, które będzie kształtować polską politykę przez najbliższe dwa lata.
Weto za wetem: Jak prezydent blokuje kluczowe ustawy?
Praktycznym przejawem tej strategii jest intensywne korzystanie z prawa weta. W ciągu zaledwie trzech tygodni od objęcia urzędu, Prezydent zawetował aż siedem ustaw, co wywołało pytania o możliwość efektywnego rządzenia w takiej sytuacji. Piotr Salak z RMF24 zapytał Millera, czy rządzenie w obliczu tak częstych wet jest w ogóle możliwe. Były premier potwierdził, że „oczywiście, że się da”, jednak wymaga to od rządu znalezienia „antidotum”. Oznacza to albo skupienie się na sprawach niewymagających zgody prezydenta, albo – co bardziej kontrowersyjne – rządzenie za pomocą rozporządzeń Rady Ministrów. Ta taktyka, choć prawnie dopuszczalna, stanowiłaby odzwierciedlenie praktyk z poprzedniej kadencji, kiedy to PiS „zmieniał Konstytucję za pomocą ustaw”.
Konstytucja na celowniku: Zmiana poprzez ustawy i rozporządzenia
Miller zwraca uwagę, że obecna Konstytucja RP, tworząc „głęboką egzekutywę”, sprzyja konfliktom między Prezydentem a Rządem. W jego ocenie, konieczne jest osłabienie pozycji prezydenta i zmaksymalizowanie kompetencji rządu i premiera. Były premier przypomniał, że w poprzedniej kadencji rząd PiS uchwalał ustawy, które były sprzeczne z konstytucją, lecz wchodziły w życie. Sugeruje, że obecny rząd, aby uniknąć paraliżu legislacyjnego, może być zmuszony do podobnych działań, lecz na innym poziomie – „zmieniać Konstytucję za pomocą rozporządzeń Rady Ministrów”. To postawienie rządu przed trudnym wyborem: albo ustępstwa, albo kreatywne wykorzystanie dostępnych narzędzi prawnych, co jednak budzi poważne pytania o stabilność systemu prawnego i demokratycznego.
Banderyzm w Europie: Czy Ukraina z Banderą wejdzie do UE?
Oprócz wewnętrznych konfliktów, Leszek Miller poruszył również kwestię banderyzmu, stawiając znak równości między tą ideologią a komunizmem i nazizmem. Były premier wyraził zadowolenie z inicjatywy Prezydenta Karola Nawrockiego w USA, mającej na celu zwrócenie uwagi na ten problem. Miller podkreśla, że nie można ulegać presji i nazywać każdej krytyki „ruską onucą”, gdyż „nigdy nie będzie dobrego czasu, żeby powiedzieć, że nie akceptujemy ideologii zbrodniczego nacjonalizmu ukraińskiego”. Zgodnie z jego stanowiskiem, Komisja Europejska i Rada Europejska również nie powinny akceptować nacjonalizmu w żadnej formie, ponieważ „nie ma on miejsca w systemie wartości Unii Europejskiej”. Miller wskazał na gloryfikację morderców banderowskich na Ukrainie, przypominając słowa Jarosława Kaczyńskiego: „wy z Banderą do Unii Europejskiej nie wejdziecie”. Jednocześnie zaznaczył, że banderyzm to jedno, a społeczeństwo ukraińskie to drugie.
Wypowiedzi Leszka Millera rzucają światło na głębokie podziały polityczne w Polsce, które mogą kształtować krajową scenę przez najbliższe dwa lata. Konflikt między Prezydentem a Rządem, podsycany różnicami w interpretacji konstytucyjnych kompetencji, stawia przed Polską wyzwania zarówno w sferze legislacyjnej, jak i stabilności politycznej. Jednocześnie, dyskusja o banderyzmie przypomina o złożoności relacji międzynarodowych i konieczności konsekwentnego odrzucania ideologii nacjonalistycznych w kontekście europejskich wartości. Kluczowe będzie, jak obie strony konfliktu znajdą „antidotum” na obecny impas, aby uniknąć paraliżu państwa i zapewnić efektywne funkcjonowanie instytucji.

