Ranek 1 listopada 2025 roku, zamiast zadumy, przyniósł milionom Polaków prawdziwy chaos. System BLIK, obsługujący średnio 7,7 miliona transakcji dziennie w pierwszej połowie 2025 roku, nagle przestał działać w całej Polsce. Ludzie, spieszący na cmentarze, by kupić znicze i kwiaty, czy tankujący samochody przed wyjazdem, stanęli przed ogromnym problemem: niemożnością zapłaty. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski szybko potwierdził najgorsze: to nie była zwykła awaria, lecz zmasowany atak DDoS na polską infrastrukturę rozliczeniową. Reakcja była natychmiastowa i dramatyczna – kolejki do bankomatów urosły w ciągu godziny, a gotówka stała się towarem deficytowym. Incydent ten boleśnie uświadomił nam, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od cyfrowych płatności i jak kruche może być poczucie bezpieczeństwa finansowego w obliczu niespodziewanego ataku. To ostrzeżenie dla każdego z nas: w 2025 roku gotówka w portfelu to nie relikt przeszłości, ale absolutna konieczność.
Polska sparaliżowana: 1 listopada bez BLIKA. Jak wyglądał atak?
Problemy z dostępnością systemu BLIK zaczęły się około godziny 6:00 rano, kiedy użytkownicy masowo zgłaszali trudności z generowaniem kodów i realizacją przelewów na telefon. Skala awarii szybko rosła, by o 8:30 osiągnąć apogeum – serwis Downdetector odnotował wówczas lawinę ponad 2000 zgłoszeń w ciągu zaledwie kilku minut. Klienci największych banków w Polsce, takich jak PKO BP, Alior, Santander, Millennium czy mBank, nagle stracili dostęp do swoich pieniędzy w formie cyfrowej. Awaria uderzyła w najgorszym możliwym momencie: 1 listopada to dzień wzmożonego ruchu, setki tysięcy Polaków wyruszało na groby bliskich, planując szybkie zakupy. Brak możliwości płatności BLIKIEM oznaczał dla wielu brak możliwości zakupu zniczy, kwiatów, a nawet zatankowania samochodu. Około godziny 11:00 minister Gawkowski publicznie potwierdził, że za paraliżem stoi zewnętrzny atak DDoS. Polski Standard Płatności, operator BLIKA, ogłosił jednak, że od 10:33 transakcje powinny przebiegać bez zakłóceń.
Gotówka na ratunek: Panika w bankomatach i straty dla biznesu
Gdy informacja o paraliżu BLIKA rozeszła się w mediach społecznościowych, Polacy natychmiast ruszyli do bankomatów. W ciągu godziny przed maszynami ustawiały się długie kolejki. Gotówka, nagle, stała się towarem deficytowym. Bankomaty w centrach handlowych i przy głównych ulicach szybko zaczęły pustoszeć. Najpierw znikały banknoty o nominałach 200 zł i 100 zł, by po południu ustąpić miejsca jedynie drobniejszym 50-złotowym i 20-złotowym. Wiele maszyn całkowicie się opróżniło, wyświetlając komunikat o braku gotówki. Największe problemy odczuli przedsiębiorcy. Pani Joanna, właścicielka kwiaciarni przy cmentarzu na Woli, szacuje, że straciła około 40% potencjalnej sprzedaży w jeden z najbardziej dochodowych dni roku. „Ludzie przychodzili, wybierali kwiaty, a przy kasie okazywało się, że nie mogą zapłacić. Część wracała z gotówką, ale większość po prostu odchodziła” – opowiada. Podobne historie dotyczyły stacji paliw, gdzie klienci, tacy jak pan Marek z Pragi, musieli zostawiać dowody osobiste jako zabezpieczenie, by wrócić po pieniądze.
Rosnące zagrożenie cybernetyczne: Eksperci ostrzegają przed przyszłymi atakami
Incydent z 1 listopada to nie jednorazowe zdarzenie, lecz wyraźny sygnał rosnącego zagrożenia. Dr Przemysław Barbrich, dyrektor Zespołu Komunikacji i PR Związku Banków Polskich, w rozmowie z money.pl, podkreślił, że ataki DDoS na infrastrukturę finansową będą się zdarzać coraz częściej. „To taki czas – zagrożenie ze strony wschodniej, ale też działalność grup przestępczych powoduje, że ataki na infrastrukturę były, są i będą” – zaznaczył ekspert. Ataki typu DDoS polegają na przeciążeniu serwerów nadmiernym ruchem z wielu źródeł jednocześnie, często z tysięcy zainfekowanych urządzeń. Systemy nie są w stanie obsłużyć takiego natłoku zapytań i przestają odpowiadać. Ministerstwo Cyfryzacji zapowiedziało analizę incydentu i wzmocnienie zabezpieczeń, choć minister Gawkowski zapewnił, że polskie służby w większości przypadków blokują ataki. W 2024 roku BLIK obsłużył ponad 2,4 miliarda transakcji o łącznej wartości przekraczającej 347 miliardów złotych. Każda awaria tak kluczowego systemu ma bezpośredni wpływ na życie milionów Polaków i funkcjonowanie tysięcy przedsiębiorstw.
Jak zabezpieczyć swoje finanse? Praktyczne kroki na 2025 rok
W obliczu rosnących zagrożeń cybernetycznych i coraz większej zależności od cyfrowych płatności, kluczowe staje się odpowiednie przygotowanie. Oto praktyczne kroki, które każdy Polak powinien podjąć, aby uniknąć paraliżu finansowego w przypadku kolejnej awarii:
- Zawsze miej plan B: Nigdy nie wychodź z domu bez zapasowej metody płatności. Jeśli BLIK jest Twoim podstawowym wyborem, zawsze miej przy sobie fizyczną kartę płatniczą.
- Dodaj kartę do telefonu: Skonfiguruj płatności zbliżeniowe Google Pay lub Apple Pay. Działają one niezależnie od BLIKA, wykorzystując tokeny Twojej karty, co zapewnia dodatkową warstwę bezpieczeństwa i niezawodności.
- Gotówka to podstawa: W portfelu zawsze powinna znajdować się awaryjna kwota – przynajmniej 100-200 złotych. Pozwoli to na zakup podstawowych produktów, zatankowanie samochodu czy opłacenie drobnych usług, gdy wszystkie systemy elektroniczne zawiodą.
- Bądź świadomy zagrożeń: Regularnie śledź komunikaty instytucji finansowych i Ministerstwa Cyfryzacji. Wiedza o potencjalnych zagrożeniach pozwala szybciej reagować.
Pamiętaj, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo Twoich finansów leży także po Twojej stronie. Rozważne podejście do płatności cyfrowych i posiadanie alternatywnych rozwiązań to najlepsza polisa ubezpieczeniowa na niepewne czasy.

