Polska otrzymała oficjalną zgodę od strony ukraińskiej na wznowienie i kontynuację prac ekshumacyjnych w Puźnikach na Wołyniu. Jest to kluczowy krok w procesie poszukiwania i godnego pochówku polskich ofiar zbrodni z 1945 roku. Według wstępnych szacunków, archeolodzy mogą odnaleźć szczątki nawet 80 kolejnych osób, które zostały zamordowane przez ukraińskich nacjonalistów.
Decyzja ta jest bezpośrednią konsekwencją zniesienia przez Ukrainę długoletniego zakazu poszukiwań i ekshumacji. Prace mają rozpocząć się już wiosną, stanowiąc kontynuację działań prowadzonych w ubiegłym roku, kiedy to zidentyfikowano i wydobyto szczątki co najmniej 42 Polaków. Wznowienie poszukiwań ma ogromne znaczenie nie tylko historyczne, ale przede wszystkim moralne dla rodzin ofiar.
Fundacja Wolność i Demokracja, która wnioskowała o przeprowadzenie kolejnych etapów prac, podkreśla, że w nieodkrytych jeszcze dołach śmierci znajdują się prawdopodobnie ciała osób, które zostały zamordowane w najbardziej brutalny sposób. Proces ten wymaga precyzyjnego planowania i koordynacji, aby zapewnić pełne poszanowanie dla ofiar i rzetelność badań archeologicznych.
Przełom w stosunkach dwustronnych: Koniec z wieloletnim zakazem
Możliwość prowadzenia ekshumacji na terytorium Ukrainy jest wynikiem przełomu, który nastąpił pod koniec 2024 roku. W listopadzie 2024 roku strona ukraińska oficjalnie zniosła zakaz poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar wojen i konfliktów, który obowiązywał przez kilka lat. Decyzja ta była kluczowym warunkiem poprawy i normalizacji relacji dwustronnych, szczególnie w kontekście historycznym.
Pierwsze prace w Puźnikach, które odbyły się w okresie od 23 kwietnia do 10 maja 2025 roku, były pierwszymi tego rodzaju działaniami po zniesieniu zakazu. Ich sukces – odnalezienie szczątków 42 osób – potwierdził, jak pilna i konieczna jest kontynuacja poszukiwań w tym regionie. Uroczystości pogrzebowe tych ofiar, zamordowanych w 1945 roku, odbyły się 6 września, stanowiąc symboliczny moment dla polskiej pamięci historycznej.
Eksperci podkreślają, że zgoda na kontynuację prac ekshumacyjnych świadczy o dobrej woli politycznej i dążeniu obu krajów do rozliczenia trudnej przeszłości. Jest to wymóg konieczny do budowania trwałego partnerstwa w obliczu obecnych wyzwań geopolitycznych.
Skala poszukiwań: Gdzie i ilu ofiar się spodziewać?
Puźniki to dawna wieś położona obecnie w obwodzie tarnopolskim. Jest to jedno z wielu miejsc na Wołyniu, gdzie w czasie II wojny światowej i tuż po niej doszło do masowych zbrodni na ludności polskiej. Fundacja Wolność i Demokracja, opierając się na zeznaniach świadków i dokumentacji historycznej, wnioskuje o dalsze badania w miejscach, które są potencjalnymi dołami śmierci.
Obecne szacunki są bardzo konkretne: archeolodzy spodziewają się odnaleźć szczątki około 80 kolejnych ofiar. Liczba ta wynika z analizy historycznych relacji, które wskazują, że zbrodnia z 1945 roku była znacznie większa, niż początkowo sądzono. Celem jest nie tylko odnalezienie ciał, ale także ich godne pochowanie i, w miarę możliwości, identyfikacja na podstawie badań DNA.
Proces ekshumacji, prowadzony przez zespół polskich i ukraińskich specjalistów, jest niezwykle delikatny. Wymaga on zastosowania zaawansowanych technik archeologicznych, aby nie uszkodzić odnalezionych szczątków oraz towarzyszących im artefaktów. Prace, które mają ruszyć wiosną, będą trwały prawdopodobnie kilka tygodni i będą monitorowane przez polskie instytucje państwowe.
Zbrodnia w Puźnikach 1945: Dlaczego to miejsce jest kluczowe?
Zbrodnia w Puźnikach, która miała miejsce w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku, jest uznawana za jedną z ostatnich masowych akcji ukraińskich nacjonalistów w regionie. Według historyków, w wyniku ataku sotni UPA, zginęło od 50 do 120 Polaków. Mieszkańcy, którzy próbowali się bronić, byli nieliczni, co ułatwiło napastnikom przeprowadzenie rzezi.
Głównym sprawcą tej zbrodni była sotnia UPA o nazwie „Szare Wilki”, dowodzona przez osławionego Petra Chamczuka. Atakujący kureń, złożony z dwóch sotni, zaatakował wieś około godziny 3:00 nad ranem. Zbrodnia ta charakteryzowała się wyjątkowym okrucieństwem i miała na celu całkowite wyeliminowanie polskiej ludności z tego obszaru.
Kluczowym, choć tragicznym, aspektem tej historii jest fakt, że Petro Chamczuk i jego podkomendni nigdy nie ponieśli kary za swoje czyny. Dlatego też odnalezienie i pochowanie ofiar jest postrzegane jako akt symbolicznej sprawiedliwości. Kontynuacja ekshumacji pozwala na zamknięcie tego bolesnego rozdziału historii i przywrócenie tożsamości ofiarom, które przez dekady spoczywały w bezimiennych dołach.
Dla rodzin i polskiej opinii publicznej, każda odnaleziona i zidentyfikowana ofiara stanowi dowód na to, że pamięć o Wołyniu jest żywa, a dążenie do prawdy historycznej – niezmienne. Oczekuje się, że po zakończeniu prac wiosną, szczątki zostaną godnie pochowane, podobnie jak miało to miejsce we wrześniu ubiegłego roku.

