Tragiczne wieści z Wielkopolski. 7-letni chłopiec, który we wtorkowy wieczór wpadł pod lód do stawu w miejscowości Radzewo (powiat poznański), zmarł w środę nad ranem. Dziecko, razem z 48-letnią kobietą, zostało wydobyte z wody po dramatycznej akcji ratunkowej z udziałem specjalistycznych jednostek. Okoliczności tego wstrząsającego zdarzenia są obecnie wyjaśniane przez służby, ale już teraz Państwowa Straż Pożarna wydaje pilny apel do społeczeństwa.
Wypadek miał miejsce na terenie prywatnej posesji, co dodatkowo komplikuje ustalenie, w jaki sposób dwie osoby znalazły się pod zamarzniętą taflą wody. To zdarzenie jest kolejnym, tragicznym przypomnieniem o śmiertelnym niebezpieczeństwie, jakie niosą ze sobą zamarznięte zbiorniki wodne, nawet jeśli lód wydaje się gruby i stabilny. Ratownicy podkreślają, że żadna naturalna pokrywa lodowa w Polsce nie jest w pełni bezpieczna do wchodzenia.
Dramatyczna walka o życie. Chronologia zdarzeń w Radzewie
Zgłoszenie o dwóch osobach, które wpadły do stawu na prywatnej posesji w Radzewie, dotarło do służb ratunkowych we wtorek około godziny 18:30. Natychmiastowa reakcja była kluczowa ze względu na porę dnia i niskie temperatury, które drastycznie skracają czas przeżycia w lodowatej wodzie.
Na miejsce zdarzenia skierowano aż 11 zastępów straży pożarnej. Wśród nich znajdowała się specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Poznania, której członkowie są przeszkoleni do prowadzenia akcji w ekstremalnie trudnych warunkach podlodowych. Jak poinformował rzecznik prasowy Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, priorytetem było jak najszybsze zlokalizowanie i wydobycie poszkodowanych.
Ratownicy najpierw zlokalizowali i wydobyli z wody 48-letnią kobietę. Następnie odnaleziono 7-letniego chłopca. U obu poszkodowanych, natychmiast po wydobyciu, rozpoczęto resuscytację krążeniowo-oddechową (RKO). Zarówno kobieta, jak i chłopiec zostali przetransportowani do szpitala. Niestety, pomimo wysiłków lekarzy, 7-latek zmarł w środę nad ranem.
Dlaczego prywatne stawy są pułapką? Służby badają okoliczności
Fakt, że do tragedii doszło na terenie prywatnej posesji, oznacza, że służby muszą dokładnie wyjaśnić kontekst, w jakim dziecko i kobieta znaleźli się na stawie. Policja i prokuratura będą ustalać, czy były spełnione odpowiednie warunki bezpieczeństwa i dlaczego doszło do wejścia na lód.
Eksperci ds. bezpieczeństwa wodnego alarmują, że lód na małych, płytkich zbiornikach wodnych, takich jak prywatne stawy, może być szczególnie zdradliwy. Jego grubość jest często nierównomierna i zależy od wielu czynników, w tym od głębokości wody, obecności źródeł podwodnych czy natężenia prądów, nawet minimalnych.
- Różnice temperatur: Nawet jeśli temperatura powietrza jest ujemna, woda przy dnie może być cieplejsza, co osłabia lód od spodu.
- Niewidoczne pęknięcia: Lód, który wygląda na solidny, może mieć wewnętrzne pęknięcia, które nie są widoczne gołym okiem.
- Brak monitoringu: Prywatne zbiorniki często nie są monitorowane, a dostęp do nich nie jest w żaden sposób kontrolowany, co zwiększa ryzyko wypadków.
Pilny komunikat PSP: Jak unikać tragedii na zamarzniętych wodach
Tragedia w Radzewie wymusiła ponowne wydanie ostrzeżenia przez Państwową Straż Pożarną. Ratownicy apelują o bezwzględne unikanie wchodzenia na lód, niezależnie od tego, jak stabilny wydaje się zbiornik. Jest to szczególnie istotne w kontekście zbliżających się ferii zimowych i weekendów, kiedy więcej osób spędza czas na świeżym powietrzu.
Nawet 10 cm lodu nie gwarantuje bezpieczeństwa. Lód, który jest bezpieczny dla jednej osoby, może nie wytrzymać ciężaru dwóch lub więcej. Ponadto, w przypadku załamania się lodu, szanse na samodzielne wydostanie się z wody są minimalne, a hipotermia następuje w ciągu zaledwie kilku minut.
Praktyczne zasady bezpieczeństwa dla rodziców i opiekunów:
Strażacy podkreślają, że najlepszą metodą prewencji jest edukacja i ścisły nadzór nad dziećmi w pobliżu wody:
- Całkowity zakaz wchodzenia: Wyjaśnij dzieciom, że wejście na zamarznięty zbiornik wodny, niezależnie od jego wielkości, jest śmiertelnie niebezpieczne.
- Nadbrzeżna ostrożność: Nawet zabawa w pobliżu brzegu może być ryzykowna, gdyż lód jest tam często najcieńszy.
- Reakcja na wypadek: Jeśli jesteś świadkiem wypadku, nigdy nie wchodź na lód. Należy natychmiast wezwać pomoc (numer 112 lub 998) i czekać na przybycie wyspecjalizowanych służb. Można próbować podać tonącemu przedmiot, który pozwoli utrzymać się na powierzchni (np. gałąź, linkę), stojąc na bezpiecznym gruncie.
Tragiczna śmierć 7-latka w Radzewie to bolesne przypomnienie, że zima wymaga od nas szczególnej czujności. Służby apelują o odpowiedzialność i trzymanie się z dala od zamarzniętych wód, aby uniknąć kolejnych, niepotrzebnych tragedii.

