Policjanci z Leszna i Poznania przeprowadzili spektakularną akcję, która doprowadziła do rozbicia siatki zajmującej się hurtowym handlem narkotykami. Zatrzymano dwie osoby, Damiana M. i Klaudię W., którym postawiono zarzuty posiadania i dystrybucji znacznych ilości substancji psychotropowych. Łącznie zabezpieczono ponad 30 kilogramów mefedronu i amfetaminy, z czego największa część, ważąca aż 26 kg, została odnaleziona w zaskakującym miejscu: w mieszkaniu babci jednego z podejrzanych w Elblągu.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu potwierdziła, że zatrzymani trafili do trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Ta sprawa jest kluczowym sygnałem o skali dystrybucji narkotyków w Polsce, gdzie przestępcy wykorzystują nawet bliskich do ukrywania substancji w ilościach hurtowych. Za zarzucane czyny grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.
Przełomowa akcja w Lesznie i Poznaniu. Jak wpadła Klaudia W.?
Śledztwo rozpoczęło się na początku grudnia, kiedy funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Lesznie uzyskali informację o osobach, które mogą posiadać znaczne ilości narkotyków. Dzięki szybkiej i precyzyjnej pracy operacyjnej, policjanci wytypowali Klaudię W., mieszkankę Poznania, jako jedną z podejrzanych.
Kobieta została namierzona i zatrzymana na stacji paliw w Lipnie, gdzie podróżowała samochodem marki BMW. Podczas przeszukania jej torby funkcjonariusze dokonali pierwszego, znaczącego odkrycia. Zabezpieczono prawie 3 kg amfetaminy oraz 2 kg mefedronu, co już stanowiło ilość hurtową.
Dalsze przeszukanie, tym razem w mieszkaniu Klaudii W. w Poznaniu, ujawniło kolejne nielegalne substancje: dodatkowy kilogram amfetaminy, pół kilograma mefedronu oraz śladowe ilości marihuany. Ustalenia śledczych potwierdziły, że kobieta odebrała narkotyki zaledwie dzień wcześniej, 11 grudnia, od Damiana M., mieszkańca Elbląga.
Magazyn narkotyków u seniorki. 26 kilogramów mefedronu w Elblągu
Po zatrzymaniu Klaudii W., policjanci natychmiast skupili się na ujęciu Damiana M. Po zlokalizowaniu podejrzanego w Elblągu, przystąpiono do przeszukania miejsc, które mógł wykorzystywać jako magazyny. Okazało się, że Damian M. wybrał na ukrycie towaru miejsce, które miało być poza podejrzeniami – mieszkanie swojej babci.
Odkrycie przerosło wstępne szacunki. W mieszkaniu seniorki zabezpieczono kolejne, gigantyczne ilości substancji psychotropowych. Było to prawie 4 kg amfetaminy oraz szokujące ponad 22 kg mefedronu. Łącznie, w tym jednym miejscu, ukrytych było około 26 kilogramów narkotyków.
Prokuratura Okręgowa w Poznaniu podkreśla, że zabezpieczone substancje stanowią „ilość hurtową”, co oznacza, że były przeznaczone do szerokiej dystrybucji na czarnym rynku. Ukrywanie tak ogromnej ilości nielegalnego towaru w mieszkaniu starszej osoby jest dowodem na cynizm i skalę przestępczej działalności zatrzymanych.
Zarzuty i konsekwencje prawne. Co grozi zatrzymanym?
W związku z odnalezieniem narkotyków i ustaleniami dotyczącymi dystrybucji, Damian M. usłyszał zarzuty posiadania znacznych ilości substancji psychotropowych oraz udzielenia takich ilości narkotyków Klaudii W. Kobieta odpowie natomiast za posiadanie hurtowych ilości amfetaminy i mefedronu.
Na wniosek prokuratora, Sąd podjął decyzję o zastosowaniu najsurowszego środka zapobiegawczego. Obie osoby zostały objęte trzymiesięcznym aresztem tymczasowym. Decyzja ta jest podyktowana obawą matactwa oraz możliwością ucieczki podejrzanych, biorąc pod uwagę wagę zarzucanych im przestępstw.
Zgodnie z polskim kodeksem karnym, za posiadanie i handel znacznymi ilościami narkotyków grozi surowa kara. Zarzucane czyny są zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności. Skala zabezpieczonego towaru stawia tę sprawę wśród największych zatrzymań narkotykowych prowadzonych przez KMP w Lesznie w ostatnim czasie.
Skala operacji i wartość czarnorynkowa
Zabezpieczone ponad 30 kilogramów narkotyków, głównie mefedronu i amfetaminy, miało trafić do dystrybucji na terenie kilku województw. Eksperci szacują, że czarnorynkowa wartość tak dużej partii substancji liczona jest w setkach tysięcy, a potencjalnie nawet w milionach złotych. Odkrycie to jest znaczącym ciosem dla lokalnych i regionalnych siatek przestępczych zajmujących się handlem narkotykami.
Policja i Prokuratura Okręgowa w Poznaniu kontynuują śledztwo, mające na celu ustalenie pełnej siatki dystrybucji oraz źródeł pochodzenia zabezpieczonych substancji. Sprawa Damiana M. i Klaudii W. jest dowodem na to, że organy ścigania skutecznie monitorują i reagują na próby wprowadzania do obrotu hurtowych ilości nielegalnych używek, niezależnie od tego, jak nietypowe są kryjówki wybierane przez przestępców.

