W ciągu kilku dni od zatwierdzenia przez Stany Zjednoczone i Niemcy ciężkich czołgów podstawowych dla Ukrainy, w tym przyszłych dostaw zaawansowanych czołgów Abrams M1 i Leopard, jedna rosyjska firma wyznaczyła nagrodę za ich zniszczenie.
„Rosyjska firma zaoferowała nagrodę pieniężną w wysokości do 5 milionów rubli (71 648 USD) za zniszczenie lub przejęcie zachodnich czołgów, które niedawno obiecali Ukrainie jej europejscy i amerykańscy sojusznicy”, według doniesień regionalnych mediów.
Najwyraźniej rozpocznie się wyścig o to, by wojska rosyjskie (lub najemnicy, w przypadku Grupy Wagnera) były „pierwsze” – biorąc pod uwagę, że firma Fores z Jekaterynburga wyznaczyła nagrodę w wysokości ponad 70 000 USD dla każdego, kto zniszczy lub zdobędzie początkowy zachodni czołg, z wynagrodzenie w wysokości 500 000 rubli (7164 USD) za każdy kolejny czołg .
Fores powiedział, że jest to motywowane patriotycznym pragnieniem wsparcia armii narodowej:
„Decyzja o przeniesieniu zachodnich czołgów do Kijowa wskazuje, że NATO nie zaopatruje już Ukrainy wyłącznie w broń obronną i oznacza, że musimy skonsolidować i wesprzeć naszą armię” – powiedział Fores w oświadczeniu.
Dzieje się tak po tym, jak Kreml powiedział, że dostarczone przez Waszyngton czołgi „spłoną” – i ostatecznie nie zmienią szans Ukrainy na polu bitwy.
„Jestem pewien, że wielu ekspertów rozumie absurdalność tego pomysłu. Plan jest katastrofalny pod względem technologicznym” – powiedział w ubiegłą środę rzecznik Putina Dmitrij Pieskow. „Ale przede wszystkim przecenia potencjał, jaki wniesie do ukraińskiej armii. Te czołgi płoną tak samo jak wszystkie inne”.
Biorąc pod uwagę, że ukraiński rząd twierdzi, że jest już zaangażowany w „szybką ścieżkę” rozmów z zachodnimi zwolennikami w sprawie otrzymania myśliwców, takich jak amerykański F-16, zastanawiamy się, jak dużą „nagrodę” rosyjskie firmy zaoferują za samoloty.
