W czwartek nad ranem polskie siły zbrojne zostały postawione w stan najwyższej gotowości. Powodem był intensywny atak rosyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu na cele na terytorium Ukrainy, w tym z użyciem rakiet hipersonicznych. W odpowiedzi na zwiększone zagrożenie, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych (DO RSZ) podjęło natychmiastowe działania, uruchamiając polskie i sojusznicze lotnictwo w przestrzeni powietrznej RP. Operacja miała na celu przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom regionów graniczących z Ukrainą, gdzie ryzyko incydentów jest szczególnie wysokie. Mimo podjętych środków, armia potwierdziła, że nie odnotowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej, a sytuacja wróciła do normy po godzinie 8:00.
Dlaczego polskie myśliwce poderwano?
Decyzja o poderwaniu dyżurnych par myśliwskich oraz postawieniu systemów obrony powietrznej w stan najwyższej gotowości była bezpośrednią reakcją na zmasowany atak Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Jak poinformowało Dowództwo Operacyjne RSZ, rosyjskie lotnictwo dalekiego zasięgu prowadziło uderzenia na ukraińskie cele, wykorzystując między innymi zaawansowane rakiety hipersoniczne. Tego typu działania, prowadzone w bezpośrednim sąsiedztwie polskiej granicy, zawsze niosą ze sobą ryzyko niezamierzonego naruszenia przestrzeni powietrznej państw NATO lub upadku szczątków rakiet. Dlatego też, zgodnie z obowiązującymi procedurami, polskie siły zbrojne są zobowiązane do natychmiastowej reakcji w celu ochrony suwerenności i bezpieczeństwa kraju.
Jakie siły i środki uruchomiono w Polsce?
W obliczu zagrożenia, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych uruchomiło pełen zakres dostępnych środków obronnych. Przede wszystkim poderwano dyżurne pary myśliwskie, które rozpoczęły patrolowanie polskiej przestrzeni powietrznej. Były to zarówno samoloty Sił Powietrznych RP, jak i lotnictwa sojuszniczego, co podkreśla znaczenie współpracy w ramach NATO w sytuacjach kryzysowych. Dodatkowo, systemy obrony powietrznej oraz rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości. Oznacza to, że wszelkie potencjalne zagrożenia były monitorowane z najwyższą precyzją, a zdolność do szybkiej reakcji na ewentualne naruszenia była maksymalnie zwiększona. Celem tych działań jest minimalizowanie ryzyka dla ludności cywilnej i infrastruktury.
Co oznacza stan gotowości dla mieszkańców regionów granicznych?
Podjęte działania miały na celu przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom regionów Polski graniczących z Ukrainą. Obszary te, ze względu na bliskość strefy konfliktu, są szczególnie narażone na ryzyko incydentów, takich jak przypadkowe przekroczenie granicy przez obiekty latające czy upadek szczątków rakiet. Poderwanie myśliwców i postawienie systemów obrony powietrznej w stan gotowości to kluczowy element prewencji, który ma za zadanie szybko zidentyfikować i w razie potrzeby zneutralizować każde zagrożenie. Dla obywateli oznacza to, że państwo aktywnie monitoruje i chroni ich bezpieczeństwo, reagując na bieżąco na rozwój sytuacji geopolitycznej. Dowództwo Operacyjne RSZ podkreśla, że pozostaje w stałej gotowości do reagowania na wszelkie zmiany.
Sytuacja wróciła do normy, ale monitorowanie trwa
Po godzinie 8:00 rano Dowództwo Operacyjne RSZ poinformowało o zakończeniu operacji i powrocie do standardowej działalności operacyjnej. Decyzja ta zapadła w związku ze zmniejszeniem poziomu zagrożenia uderzeniami rakietowymi rosyjskiego lotnictwa na terytorium Ukrainy. Kluczową informacją dla polskiego społeczeństwa jest fakt, że nie zaobserwowano naruszenia przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej. Mimo powrotu do normy, polskie siły zbrojne utrzymują wysoki poziom czujności. Doświadczenie to podkreśla dynamiczny charakter zagrożeń w regionie i konieczność ciągłego monitorowania sytuacji. Jest to standardowa procedura w obliczu trwającego konfliktu za wschodnią granicą, gwarantująca, że Polska jest przygotowana na szybką i adekwatną reakcję w każdej chwili.

