Okres letnich wakacji oraz widok ręczników rozmieszczonych na plażach może kojarzyć się z charakterystycznymi parawanami ustawionymi nad brzegiem Bałtyku lub nad basenem, symbolizującymi rezerwację prywatnego miejsca na piasku lub w strefie relaksu. Niemniej jednak, to zjawisko znane jako „ruch ręczników” nie ma zastosowania w Polsce w tym sezonie, ale jest popularne w Grecji, kraj często odwiedzany przez polskich turystów. Jednak inicjatorzy tego trendu nie mają na celu odstraszania innych podróżujących, ale realizują zupełnie odmienny cel. Co ważne, w tę inicjatywę zaangażowali się także sami turyści. Co to dokładnie oznacza?
W obecnych czasach praktyka ruchu ręczników nie ma na celu zapewnienia sobie prywatnej przestrzeni na plaży czy basenie, ale raczej wyraża wsparcie i solidarność z innymi turystami oraz miejscową społecznością. Ten nietypowy ruch ma na celu ukazywanie wsparcia dla ochrony środowiska i zrównoważonego turystyki. Turyści, zamiast rozkładać ręczniki, zostawiają je w walizkach czy plecakach, pokazując tym samym, że są gotowi podjąć wysiłek w celu zmniejszenia śladu ekologicznego. To jest szczególnie istotne w kontekście plaż, które są narażone na przeciążenie turystyczne i generują duże ilości odpadów.
To inicjatywa, która podkreśla odpowiedzialne podejście do podróżowania i troskę o środowisko naturalne. Choć może się to wydawać mało istotne, to jednak w dzisiejszych czasach każdy drobny gest może przyczynić się do ochrony naszej planety. Ruch ręczników w Grecji jest dowodem na to, że podróżowanie i turystyka mogą istnieć w harmonii z ochroną przyrody i kulturą lokalną, co stanowi kluczowy element zrównoważonego rozwoju sektora turystycznego.
Ruch ręczników i aresztowania – plaże w Grecji tak teraz wyglądają
Nie bez powodu liczba turystów zakochanych w greckich plażach sięga milionów. Grecja i jej malownicze wyspy dysponują najdłuższym wybrzeżem na Morzu Śródziemnym, liczącym około 14 000 kilometrów. To fakt, który przyciąga tłumy podróżujących. Jednakże, dla nielegalnych właścicieli barów plażowych oznacza to także potencjalne zyski generowane na turystach. Mimo to, ta sytuacja nie potrwa już długo. Lokalna społeczność oraz sami turyści rozpoczęli tam specyficzny ruch, znany jako „ruch ręczników”, by wspólnie walczyć o swobodny dostęp do plaż. Jakie są dokładnie tego korzenie i implikacje?
Nieautoryzowane bary plażowe zajmują duże fragmenty wybrzeża, oferując turystom wynajem leżaków i parasoli za opłatą. Niektórzy z operatorów, przy najmie obszaru plażowego o powierzchni 16 metrów kwadratowych od gminy, w praktyce zajmowali aż 500 metrów kwadratowych, stawiając blisko siebie parasole i leżaki. Obecnie stanęli w obliczu problemu, który wynikł z oporu miejscowej społeczności, turystów oraz władz Grecji.
Podczas gdy turyści i mieszkańcy protestują, powstał „ruch ręczników”, który odgrywa kluczową rolę w ich staraniach o przywrócenie swobody korzystania z plaż. Inicjatywa ta zaczęła się na wyspie Paros, gdzie protestujący przez kilka ostatnich tygodni bronią dostępu do plaż. Podczas swoich manifestacji, wyposażeni w transparenty i ręczniki, wykrzykiwali hasła takie jak „Odzyskujemy nasze plaże” i „Ratujmy plaże”. W międzyczasie, lokalni mieszkańcy oraz inni turyści dołączyli do ruchu na wielu innych wyspach i kurortach w Grecji. Wszystko po to, by plaże pozostały dostępne dla wszystkich turystów, a co za tym idzie, by były one również bezpłatne. To wyraz determinacji i chęci zachowania ogólnodostępnego dziedzictwa przyrodniczego w obliczu komercjalizacji przestrzeni plażowych.
Władze zapowiadają – nikogo nie oszczędzimy
Wspierany przez mieszkańców i turystów „ruch ręczników” staje się coraz silniejszą siłą w walce o plaże w Grecji, co nie umknęło uwadze władz. Obecnie, akcja ta wywiera ogromny wpływ na decyzje podejmowane przez władze. W wyniku przeprowadzonych kontroli w barach plażowych w ciągu ostatnich trzech dni, aresztowano już 16 osób.
To jednak nie pierwszy raz, gdy akcja protestacyjna w Grecji przyciąga uwagę mediów na całym świecie. Poprzedni incydent tego rodzaju skutkował ogromnym rozgłosem, wpisując się w historię ruchu obywatelskiego. Jego uczestnicy sądzą, że bary plażowe nielegalnie zajmują przestrzenie wybrzeża Grecji, ograniczając publiczny dostęp do plaż. Warto podkreślić, że plaże w Grecji są ogólnodostępne, a prawo greckie nie uznaje istnienia „prywatnych plaż”.
Najpiękniejsze plaże na greckich wyspach są obecnie w dużej mierze zapełnione. Inicjatorzy „ruchu ręczników” wyrażają swój niepokój, że w związku z działalnością barów plażowych nie ma już miejsc, gdzie mogliby spokojnie rozłożyć swoje ręczniki, gdyż pracownicy barów zapełniają przestrzeń. Inicjatywa ta wyraźnie zaznacza, że plaże są miejscami publicznymi, a ich komercjalizacja narusza integralność tych przestrzeni.
Od 4 sierpnia w Grecji trwa seria kontroli na wyspach Morza Jońskiego oraz Cykladach. W wyniku tych działań ujawniono liczne przypadki naruszeń prawa. Wiele barów działało bez wymaganych zezwoleń na wynajmowanie leżaków i parasoli. Ponadto, często przekraczano prawne limity zajmowanej przestrzeni lub zaniedbano utrzymanie minimalnej odległości pięciu metrów od brzegu morza.
Według doniesień niemieckiej agencji dpa, trzy bary plażowe na wyspie Paros zostały zamknięte, a wyposażenie w postaci leżaków i parasoli zostało usunięte. Mieszkańcy podkreślają, że to małe, lecz symboliczne zwycięstwo. W odpowiedzi na sytuację, minister finansów Grecji ogłosił wojnę nielegalnym barom plażowym, zapowiadając stanowcze działania przeciwko nim.