Już wkrótce kierowcy zostaną obarczeni nowym obowiązkiem, który będzie wiązał się z koniecznością posiadania określonego wyposażenia w swoim bagażniku, aby uniknąć ewentualnych mandatów w trakcie podróży. Niewłaściwe przygotowanie może prowadzić nie tylko do konsekwencji prawnych, ale także do utrudnień w trakcie samej jazdy. Nadchodzi okres, w którym zmuszeni będziemy mieć ze sobą płyn do spryskiwaczy, nie tylko w zbiorniku pod maską pojazdu, ale również w schowku bagażnika, aby w razie potrzeby móc uzupełnić zapas.
Sezon jesienno-zimowy niesie ze sobą wzmożoną potrzebę korzystania z funkcji „mycia szyb” w naszych pojazdach. To właśnie w tym okresie zazwyczaj zużywamy znaczną ilość płynu do spryskiwaczy, co sprawia, że nawet pojemne zbiorniki mogą niespodziewanie opróżnić się. Konsekwencją tego jest nie tylko brak umożliwiających widoczność wylewów na szybach, ale także frustrujące i potencjalnie niebezpieczne sytuacje na drodze. Dlatego ważne jest, aby odpowiednio się przygotować i pamiętać o zapasowym płynie do spryskiwaczy, który może okazać się niezwykle pomocny w najmniej oczekiwanym momencie, gwarantując zachowanie bezpieczeństwa podczas jazdy.
Brak płynu, zepsute wycieraczki albo niesprawny spryskiwacz
Z reguły najczęściej wymaga to niebezpiecznego zatrzymania się przy drodze i przecierania szyb, aby móc przejechać kolejne kilkaset metrów. Policja, widząc takie zachowanie kierowcy czy po prostu brudne szyby, które utrudniają jazdę ma podstawy do tego, aby wystawić mandat. A jego wysokość to 500 złotych. Zdecydowanie taniej wychodzi kupić płyn do spryskiwaczy, niż ryzykować grzywnę i niebezpieczną jazdę.
O co zatem chodzi? O brudne szyby. Jeśli policjant uzna, że są na tyle zabrudzone, że kierowca może mieć problem z widocznością, ma prawo zatrzymać auto i nakazać ich umycie. Na jakiej podstawie? Proszę bardzo oto i ona:
Art. 66 ust.1 pkt 1 i 5 stanowi m.in., że pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu i nie narażało kogokolwiek na szkodę oraz zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy.
To oznacza po prostu, że musimy mieć czystą szybę czołową. Jeśli będzie na tyle brudna, że będzie ograniczała widoczność (według mniemania policjanta), możemy być poproszeni o jej oczyszczenie. Jeśli wycieraczki nie poradzą sobie bez płyny, wiąże się z karą. Policjant może wystawić mandat w wysokości do 500 zł.
Za brak świateł nawet 3 tysiące mandatu
Poprawnie skonfigurowane oświetlenie w pojazdach to kluczowy czynnik zapewniający bezpieczeństwo na drogach. Nieodpowiednie działanie reflektorów może skutkować nałożeniem mandatu, którego wartość może wynieść nawet do 3000 złotych. Funkcjonariusze policji coraz częściej przeprowadzają masowe kontrole, mające na celu wykrycie usterek w oświetleniu pojazdów, co sprawia, że kierowcy powinni być szczególnie ostrożni w tej kwestii. Dla osób, które czują pewne wątpliwości co do właściwego ustawienia świateł, dostępne są również bezpłatne przeglądy u specjalistów od diagnostyki pojazdów, co stanowi dodatkową okazję do zapewnienia bezpieczeństwa na drodze.
Jeden komentarz
Prawdę mówiąc gdy policja zatrzyma samochód to zawsze kij znajdzie, a nasi ustawodawcy tylko dokładają do pieca oczywiście dla dobra naszego, tak jak kagańce i szczypawki ,
dbają o nasze kieszenie i życie 🤔