Czy można oczekiwać przywrócenia dodatku węglowego na jesień 2023 roku? Nadal wielu ludzi wyczekuje na taką pomoc. Według wielu osób, ceny węgla pozostają zbyt wysokie i trudno ukryć, że są one nie do zaakceptowania. Oczywiście, w porównaniu z ubiegłym rokiem, ceny węgla są zdecydowanie niższe. Niemniej jednak nie można zaprzeczyć, że wciąż pozostają one znacząco wyższe niż przed wybuchem konfliktu na Ukrainie.
Wielu ludzi nadal ma trudności z dostępem do opału w rozsądnych cenach, a zapotrzebowanie na dodatek węglowy jest widoczne. Przede wszystkim wynika to z faktu, że węgiel jest nadal jednym z głównych źródeł ogrzewania w Polsce, szczególnie w okresie zimowym. Wobec tego, obywatele oczekują, że rząd ponownie wprowadzi środki pomocowe w tej kwestii.
Ceny węgla, choć obecnie niższe niż w poprzednich okresach, pozostają nadal na stosunkowo wysokim poziomie. To sprawia, że wielu ludzi musi wydawać znaczne środki na opał, co znacząco wpływa na ich budżety domowe. Dlatego oczekiwanie na dodatek węglowy jest zrozumiałe, ponieważ pomógłby wielu rodzinom zmagającym się z kosztami ogrzewania w trudnych warunkach ekonomicznych.
Dodatek węglowy powraca?
Ten koncept, zaproponowany przez polski rząd, zdobył ogromne uznanie w oczach społeczeństwa. Przede wszystkim był to środek reagujący na konkretne zapotrzebowanie, a rozwiązanie zostało szybko wprowadzone w odpowiedzi na tę potrzebę. Choć pewni ludzie mogą mieć pewne zastrzeżenia co do jego formy, to w końcu te środki na pewno okazały się pomocne. Teraz ludzie zastanawiają się, czy i kiedy dodatek węglowy powróci, a może wręcz czy powróci w ogóle? Na obecną chwilę nie ma jeszcze wielu sygnałów wskazujących na to.
Przypomnijmy, że jesienią 2022 roku było możliwe uzyskanie 3000 zł dodatku węglowego na jedno gospodarstwo domowe. W praktyce jednak, te środki przeznaczone były przede wszystkim na jeden dom, a nie tyle na jedno gospodarstwo domowe. Wkrótce po wprowadzeniu programu pojawili się tacy, którzy zdali sobie sprawę, że w jednym domu może istnieć więcej niż jedno gospodarstwo domowe. Składali więc dwa lub nawet trzy odrębne wnioski o przyznanie dodatku. Jednak taka próba oszukania systemu nie przyniosła zamierzonych efektów, i w praktyce oznaczało to, że 3000 zł były przyznawane na jeden dom – na jedno źródło ogrzewania.
Aby uzyskać dodatek węglowy, konieczne było złożenie stosownego wniosku i potwierdzenie, że nasze źródło ciepła jest zarejestrowane w Centralnym Ewidencji Emitentów Ciepła (CEEB). Po spełnieniu tych warunków otrzymywaliśmy dodatek. Warto zaznaczyć, że forma tego świadczenia mogła nie być satysfakcjonująca dla wszystkich. Niektórzy narzekali, że suma 3000 zł nie wystarczała na zakup nawet jednej tony węgla na niektórych składach. Istnieją jednak inni, którzy podkreślali, że forma dodatku pozwalała ludziom na dowolne wydawanie tych środków, co mogło być zarówno zaletą, jak i wadą programu.
Wsparcie powróci?
Racja, to prawda, choć pełna to nie jest kompletna informacja. Wciąż istniała możliwość uzyskania węgla z kopalni, a sklepy internetowe oferowały tę opcję. Za kwotę 3000 zł można było nabyć kilka ton opału, co w znacznej mierze wystarczało na cały sezon grzewczy. Oczywiście, ktoś mógłby te pieniądze wydać na inne cele, ale nie musiał. Dodatek węglowy rozwiązywał problem tych, którym brakowało środków na opał. W rezultacie ci, którzy potrzebowali wsparcia, je otrzymywali – to zrozumiałe.
Istnieją jednak alternatywne sposoby rozwiązania tego problemu. Możnaby pomóc najbardziej potrzebującym, nie nadwyrężając jednocześnie budżetu. Po pierwsze, można byłoby wprowadzić rozsądny próg dochodowy, a po drugie, przekształcić dodatek węglowy w formę bonu. W ten sposób osoby uprawnione mogłyby odebrać z magazynu lub kopalni określoną ilość węgla lub asortyment o określonej wartości. W ten sposób zagwarantowalibyśmy, że środki trafią tylko na zakup opału.
Co do powrotu tego świadczenia, na razie nie mamy żadnych informacji wskazujących na to, że jakakolwiek forma dodatku węglowego będzie przywrócona. Publicznie nikt o tym nie dyskutuje ani nie zapowiada. Warto zaznaczyć, że czas obietnic zbliża się ku końcowi, ponieważ już w najbliższą niedzielę odbędą się wybory parlamentarne. Niemniej jednak trudno sobie wyobrazić sytuację, w której nikt nie obieca dodatku węglowego przed wyborami, a następnie go wprowadzi po wyborach.