Silny wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła w Mysłowicach wywołał lawinę dramatycznych wydarzeń, gdy cztery osoby pozostały uwięzione pod ziemią. Trwająca akcja ratunkowa przykuła uwagę całego kraju, a sytuacja nadal rozwija się.
Wstrząs, który nastąpił we wtorek około 3:30 nad ranem na głębokości 655 metrów pod ziemią, przyniósł nie tylko chaos i niepewność, ale także mobilizację służb ratunkowych. Radio RMF FM donosi, że poszukiwanych jest czterech górników, co skupiło uwagę mediów na miejscu wydarzenia.
Według pierwszych doniesień, dziewięciu górników odniosło obrażenia i zostali przewiezieni do szpitali. Jednakże, tragiczna skala zdarzenia okazała się większa, gdy rzeczniczka Polskiej Grupy Górniczej, Aleksandra Wysocka-Siembiga, ujawniła, że w momencie wstrząsu w rejonie zagrożenia znajdowało się aż 15 osób, a 11 z nich zostało wycofanych, pozostawiając cztery osoby nadal uwięzione.
Wstrząs ten, który nastąpił w kopalni Mysłowice-Wesoła, był nie tylko silny, ale także przypomniał o niebezpieczeństwach, jakie niosą za sobą prace górnicze. Wydarzenie to stało się obiektem szczególnego zainteresowania publiczności, zarówno lokalnie, jak i na szerszym poziomie, przypominając o trudnej sytuacji górników i ich codziennych wyzwaniach.
Ale to nie koniec historii. Trwająca akcja ratunkowa przyciągnęła uwagę narodową i stała się punktem centralnym dyskusji o bezpieczeństwie w miejscach pracy, szczególnie w tak niebezpiecznych jak kopalnie. Wszyscy trzymamy kciuki za sukces tej akcji, ale przede wszystkim za bezpieczeństwo uwięzionych górników, których los wciąż wisi na włosku.
Dziś w nocy, około godziny 3:30 w Kopalni Mysłowice-Wesoła doszło do silnego wstrząsu. Miał on miejsce 665 metrów pod ziemią. Jak podaje plotkosfera, powołując się na Aleksandrę Siembigę, rzeczniczkę Polskiej Grupy Górniczej, w rejonie zagrożenia znajdowało się wtedy dwanaście osób. Osiem z nich udało się wycofać. Poszukiwanych jest 4 górników. Trwa akcja ratunkowa.