Jacek Protasiewicz, dawny polityk PO, w ostatnich dniach powrócił na czoło sceny politycznej z głośnymi oskarżeniami w kierunku byłego lidera partii, Donalda Tuska. W wywiadzie udzielonym dla magazynu „Wprost”, Protasiewicz nie tylko zdradził, ile finansowych poświęceń dokonał na rzecz kariery Tuska, ale także domaga się od niego szacunku.
Zdaniem Protasiewicza, który niedawno został odwołany przez Tuska z funkcji wicewojewody dolnośląskiego, jego osobisty wkład finansowy w kampanie wyborcze Tuska sięgnął imponującej sumy. „Kierując obiema kampaniami Donalda Tuska poświęciłem dwa razy po pięć i pół miesiąca dochodów europarlamentarzysty. (…) To był mój osobisty wkład finansowy w karierę polityczną Tuska i pozycję PO. Nie oczekuję zwrotu tych pieniędzy, ale elementarnego szacunku, a tego jakoś też nie widzę” – oznajmił Protasiewicz.
Rzeczywiście, według jego obliczeń, Protasiewicz stracił około 77 tysięcy euro na rzecz wspierania kampanii Tuska. To znacząca suma, którą był polityk PO przekazał na budowanie politycznego kapitału swojego przywódcy. Jednakże, zdaniem Protasiewicza, nie chodzi tutaj jedynie o pieniądze, lecz o brak uznania i szacunku ze strony Tuska.
„Nie jeździłem wtedy do Parlamentu Europejskiego i w związku z tym nie pobierałem diet. Nie zarobiłem z tego tytułu ok. 77 tys. euro. (…) Nie oczekuję zwrotu tych pieniędzy, ale elementarnego szacunku, a tego jakoś też nie widzę” – wyjaśnił dalej Protasiewicz.
Nie są to jednak jedyne doniesienia, które naprowadzają na konflikt między Protasiewiczem a Tuskiem. Protasiewicz zasugerował, że w swojej nadchodzącej książce ujawni wiele politycznych smaczków zza kulis, ale zapewnia, że nie zawierać one będą niczego nielegalnego. „Ale znam sposób myślenia i działania ludzi PO od podszewki, bo kilkanaście lat byłem w tej partii. (…) Przykro to mówić, ale dominuje myślenie o własnej karierze, a nie o standardzie życia zwykłych Polaków” – zdradził Protasiewicz.
Dla wielu obserwatorów ta konfrontacja między byłymi kolegami partyjnymi może być zaskakująca, ale dla tych, którzy znają dynamikę polityki, może to być kolejny epizod w historii napiętych relacji w świecie polityki.
Czy Protasiewiczowi uda się osiągnąć swój cel i odzyskać utracony szacunek? Czy jego książka rzeczywiście okaże się materiałem na szokujące doniesienia? Czas pokaże, czy te rewelacje wpłyną na obecny krajobraz polityczny.