Decyzja władz Meklemburgii-Pomorza Przedniego o zamknięciu niemieckich supermarketów w niedzielę w pobliżu granicy z Polską wywołała falę protestów i kontrowersji. Przedsiębiorcy oraz lokalna społeczność nie kryją oburzenia wobec nowych ograniczeń, szczególnie zważywszy na duży ruch w sklepach w te dni. Decyzja ta jest szczególnie istotna w kontekście dotychczasowych przepisów pozwalających na handel w niedziele w określonych warunkach oraz w obliczu polskiego zakazu handlu, który przewiduje więcej dni otwartych.
Dotychczasowe przepisy pozwalały sklepom znajdującym się nie dalej niż 15 km od polskiej granicy na otwarcie w niedzielę. Handel był możliwy przez pięć godzin w ciągu dnia. Wszystko to zmienia się w obliczu najnowszego zarządzenia, które ogranicza handel w niedzielę w wybranych regionach graniczących z Polską. Argumentacja za wprowadzeniem zakazu opiera się na potrzebie odpoczynku w niedziele oraz na zapobieganiu potencjalnym szkodom dla lokalnej gospodarki.
Jednakże decyzja ta spotkała się z szerokim sprzeciwem, szczególnie ze strony lokalnych przedsiębiorców oraz młodzieżówki CDU – Junge Union. Protestujący uważają, że zakaz handlu w niedzielę szkodzi całemu regionowi, uniemożliwiając właścicielom sklepów reagowanie na potrzeby mieszkańców oraz turystów, którzy również odwiedzają te tereny w weekendy.
Burmistrz Loecknitz, Detlef Ebert, zauważa, że niedziele były dniami z największymi obrotami w trzech miejscowych supermarketach. Duży ruch był normą w te dni, co podkreśla wagę handlu w niedzielę dla lokalnej gospodarki.
W odpowiedzi na protesty, ministerstwo gospodarki landu Meklemburgia-Pomorze Przedniego nie wycofuje się z nowych przepisów. Resort argumentuje, że cztery razy w roku możliwe jest otwarcie sklepów w niedziele, pod warunkiem złożenia odpowiedniego wniosku. Jednakże takie wyjątki nie są wystarczające dla przeciwników zakazu, którzy uważają, że handel w niedzielę powinien być dostępny regularnie.
Ministerstwo podkreśla, że dni świąteczne i niedziele są przeznaczone na odpoczynek, a interesy handlowców nie są wystarczającym argumentem do zmiany przepisów. Zdaniem władz, zniesienie zakazu handlu w niedziele byłoby niezgodne z konstytucją i mogłoby prowadzić do osłabienia gospodarki regionu.
Niemniej jednak, decyzja o ograniczeniu handlu w niedziele nadal budzi wiele pytań i wątpliwości wśród mieszkańców oraz przedsiębiorców. Czy nowe przepisy rzeczywiście przyczynią się do poprawy jakości życia i spokoju w niedzielę, czy też okażą się kolejnym utrudnieniem dla lokalnej społeczności i biznesu? Odpowiedzi na te pytania pozostają na razie niejasne, a przyszłość handlu w niedziele w regionach przygranicznych pozostaje otwarta na dyskusje i debaty.