Były minister sprawiedliwości prawomocnie skazany za fikcyjny egzamin na broń

Cezary Grabarczyk, były minister sprawiedliwości i wieloletni parlamentarzysta, został prawomocnie skazany za udział w fikcyjnym egzaminie na broń palną. Sąd Okręgowy w Łodzi nie miał wątpliwości: doszło do świadomego złamania prawa. Wyrok to precedens, który może mieć szerokie konsekwencje polityczne.

Sąd: egzamin na broń był fikcją

Wyrok zapadł 10 maja 2025 r. przed Sądem Okręgowym w Łodzi i dotyczy wydarzeń sprzed kilku lat, kiedy to Cezary Grabarczyk oraz Dariusz S. – obaj związani ze środowiskiem politycznym – mieli uzyskać pozwolenie na broń, omijając obowiązującą procedurę egzaminacyjną.

Według ustaleń sądu, obaj politycy skorzystali z uprzywilejowanej i całkowicie nielegalnej ścieżki: test teoretyczny miał zostać napisany nie w obecności komisji, lecz w gabinecie naczelnika jednostki policji, bez udziału egzaminatorów i bez sporządzenia stosownego protokołu. Część dokumentacji opatrzono datami wstecznymi, a cała procedura – jak podkreślono – nie miała żadnej wartości prawnej.

Sędzia Joanna Dębowska podkreśliła, że osoby o tak dużym doświadczeniu w administracji publicznej „nie mogły nie wiedzieć, że uczestniczą w fikcji”. Sąd uznał, że doszło do poświadczenia nieprawdy i świadomego nadużycia uprawnień.

Kary: rok więzienia w zawieszeniu i grzywna

Wyrokiem sądu, Cezary Grabarczyk i Dariusz S. zostali skazani na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz grzywnę w wysokości 7200 zł. Wyrok jest prawomocny i obowiązuje od momentu ogłoszenia.

To pierwszy tak jednoznaczny przypadek, w którym były członek Rady Ministrów zostaje prawomocnie skazany za udział w procederze obejścia systemu egzaminacyjnego na broń.

Polityczne konsekwencje i wizerunkowy cios

Sprawa ma nie tylko wymiar karny, ale również silne znaczenie symboliczne i polityczne. Grabarczyk, który w przeszłości pełnił funkcję ministra infrastruktury oraz ministra sprawiedliwości, był uznawany za doświadczonego polityka z zapleczem prawniczym. Wyrok obnaża mechanizmy, które – według sądu – służyły do załatwiania pozwoleń na broń osobom z politycznego establishmentu.

Eksperci wskazują, że wyrok może być istotnym sygnałem dla opinii publicznej, iż wymiar sprawiedliwości nie zamyka oczu na nadużycia wśród osób pełniących wysokie funkcje państwowe. Może to również wpłynąć na debatę o potrzebie większej transparentności w wydawaniu pozwoleń na broń oraz roli polityków w egzekwowaniu prawa.

Wątek lekarski – sprawa wraca do sądu

W postępowaniu pojawiła się również Beata J. – lekarka, której rola w całym procederze nie została w pełni wyjaśniona. Sąd zdecydował o przekazaniu jej sprawy do ponownego rozpatrzenia przez sąd rejonowy. Może to oznaczać, że śledztwo w tej sprawie jeszcze się nie zakończyło, a dalsze decyzje procesowe mogą rzucić nowe światło na okoliczności wydawania pozwoleń.

Kasacja? Zapowiedzi obrony

Pomimo prawomocnego charakteru wyroku, obrońcy skazanych zapowiadają złożenie kasacji do Sądu Najwyższego. Podnoszą m.in. argumenty dotyczące domniemanych uchybień proceduralnych i braku jednoznacznych dowodów na celowe działanie z zamiarem poświadczenia nieprawdy.

Jednak zgodnie z obowiązującym prawem, prawomocny wyrok obowiązuje i podlega wykonaniu, niezależnie od planowanej kasacji.

Eksperci: wyrok przełomowy i potrzebny

Jak zauważa dr hab. Maciej Bernal z Uniwersytetu Łódzkiego, specjalista ds. prawa karnego i konstytucyjnego:

„To nie tylko sprawa o broń, ale o granice odpowiedzialności osób publicznych. Ten wyrok pokazuje, że nie ma przyzwolenia na polityczne układy i obejście systemu – nawet jeśli chodzi o elity władzy. To może być punkt zwrotny w debacie o bezkarności i odpowiedzialności polityków.”

W ocenie komentatorów, wyrok może mieć też efekt prewencyjny – pokazując, że nawet osoby ze szczytów władzy nie są poza zasięgiem prawa.

Prawomocne skazanie byłego ministra sprawiedliwości Cezarego Grabarczyka to symboliczny i systemowy sygnał, że procedury prawne muszą być przestrzegane – bez względu na status społeczny czy polityczne koneksje. Sprawa ujawnia luki i nadużycia w procesie egzaminowania i wydawania pozwoleń na broń. Przede wszystkim jednak pokazuje, że prawo ma obowiązywać każdego – nawet tych, którzy przez lata je tworzyli.