Pan Krzysztof wyszedł rano z domu i zobaczył drona krążącego nad jego działką. Urządzenie systematycznie fotografowało dach. Kilka tygodni później w skrzynce czekał na niego list od operatora energetycznego. Wykrył on rozbieżność między deklaracją a rzeczywistością. Teraz grozi mu kara 1000 złotych i utrata statusu prosumenta. To nieodosobniony przypadek – masowe kontrole instalacji fotowoltaicznych w Polsce właśnie się rozpoczęły, a tysiące właścicieli PV już dziś mogą spodziewać się podobnych pism lub wizyt kontrolerów. Operatorzy, wspierani przez nowoczesne technologie i Urząd Regulacji Energetyki (URE), nie zamierzają pobłażać. Jeśli masz fotowoltaikę, musisz działać natychmiast, aby uniknąć poważnych konsekwencji.
Twój Dach Pod Okiem Drona: Jak Operatorzy Wykrywają Niezgodności?
Technologia nie pozostawia złudzeń, a operatorzy energetyczni w Polsce wkraczają w erę cyfrowych kontroli. Jako pierwsza spółka w kraju, Tauron Dystrybucja zdecydowała się na masowe użycie dronów do weryfikacji instalacji prosumenckich. Nad osiedlami domów jednorodzinnych zaczęły latać urządzenia wyposażone w kamery wysokiej rozdzielczości, które systematycznie rejestrowały liczbę paneli na dachach. Zdjęcia z lotu ptaka są następnie porównywane z oficjalnymi zgłoszeniami złożonymi przez właścicieli instalacji. W wielu przypadkach liczby te nie zgadzają się z rzeczywistością.
Skala problemu jest szokująca. Jeden z prosumentów zgłosił 53 panele fotowoltaiczne, podczas gdy dron sfotografował jego dach i wykrył aż 450 paneli – to niemal ośmiokrotne przekroczenie zgłoszonej mocy instalacji. Taki system mógł wprowadzać do sieci nawet kilkadziesiąt razy więcej energii niż zakładano w dokumentacji. W regionie gliwickim wykryto kolejny skrajny przypadek: prosument zgłosił mikroinstalację o mocy 48 kilowatów, ale dane z licznika wskazywały na źródło dziesięć razy mocniejsze. Rzeczniczka Taurona Dystrybucji potwierdziła, że to sugeruje dziesięciokrotnie większe źródło, niż zostało zgłoszone.
Oprócz dronów, operatorzy wykorzystują dane z inteligentnych liczników dwukierunkowych zainstalowanych u prosumentów. Te urządzenia w czasie rzeczywistym rejestrują wszystkie parametry instalacji, takie jak moc wprowadzana do sieci, napięcie czy częstotliwość. Gdy system wykrywa anomalie, automatycznie generuje alert. Tylko w regionie gliwickim Tauron Dystrybucja wykrył ponad 1500 nieprawidłowych ustawień falowników i 1600 przypadków przekroczenia zainstalowanej mocy. Kontrole objęły również magazyny energii: spośród 147 przebadanych, cztery niebezpiecznie wyprowadzały napięcie do sieci podczas symulowanej przerwy w dostawie prądu, a 17 było całkowicie niezgłoszonych.
Masowe Kontrole i Rosnące Kary: Co Dzieje Się Po Wykryciu?
Pierwszym krokiem po wykryciu nieprawidłowości na zdjęciach z dronów nie jest od razu wizyta kontrolerów. Tauron Dystrybucja masowo wysłała 8000 zawiadomień do prosumentów, informując o wykrytych rozbieżnościach i wzywając do skorygowania zgłoszenia lub wyjaśnienia sytuacji. Reakcja była zróżnicowana: aż 73 procent właścicieli zareagowało, dobrowolnie usuwając nieprawidłowości lub aktualizując zgłoszenie. Dzięki temu uniknęli kary i postępowania administracyjnego. Pozostałe 27 procent, czyli około 2160 prosumentów, zignorowało pisma lub nie udzieliło satysfakcjonującej odpowiedzi. To właśnie te przypadki stały się podstawą do fizycznych kontroli w terenie.
Pracownicy Taurona odwiedzili prawie 880 gospodarstw domowych. Efekty inspekcji były druzgocące: potwierdzono 466 przypadków przekroczenia zgłoszonej mocy, wykryto 455 niezgodnych zabezpieczeń przedlicznikowych, 420 przypadków przekroczenia napięcia w sieci oraz 52 sytuacje, w których układ pomiarowo-rozliczeniowy został rozplombowany. Ujawniono także 40 magazynów energii o mocy innej niż podana w dokumentach.
Konsekwencje tych działań są już widoczne. Do końca września 2025 roku Urząd Regulacji Energetyki (URE) wszczął łącznie 115 postępowań administracyjnych wobec prosumentów – to ponad sześciokrotny wzrost w ciągu zaledwie czterech miesięcy. Z tych 115 postępowań, osiem zostało już zakończonych prawomocnymi decyzjami, a w siedmiu przypadkach URE nałożył kary finansowe po 1000 złotych na każdego prosumenta. Magdalena Dąbrowska, rzeczniczka URE, nie pozostawia złudzeń: „wydaje się, że problem jest ogólnopolski, bo takie działania prosumentów wpływają na pogorszenie pracy sieci”. Choć większość postępowań dotyczy Taurona, URE prowadzi już sprawy w sieciach PGE Dystrybucja i Energa Operator, co świadczy o tym, że fala kontroli dopiero się rozpędza.
Więcej Niż 1000 Złotych: Prawdziwe Konsekwencje Nieprawidłowości
Kara 1000 złotych od URE to zaledwie wierzchołek góry lodowej. W przypadku poważniejszych naruszeń operator może skierować sprawę do sądu i dochodzić odszkodowania. Właściciel instalacji może zostać obciążony kosztami naprawy uszkodzonej infrastruktury – jeśli nieprawidłowa instalacja spowodowała uszkodzenie transformatora czy innych elementów sieci, rachunek może sięgać dziesiątek tysięcy złotych.
Operator ma również prawo wypowiedzieć umowę prosumencką i zdemontować licznik dwukierunkowy. Oznacza to koniec rozliczeń w systemie net-billing i utratę wszystkich korzyści związanych ze statusem prosumenta. Energia produkowana przez instalację nadal będzie mogła być wykorzystywana na własne potrzeby, ale nadwyżki nie będą już oddawane do sieci z możliwością późniejszego pobrania ani rozliczane.
Dla beneficjentów programu „Mój Prąd” istnieje jeszcze jedno poważne zagrożenie. Zgodnie z regulaminem, prosument zobowiązuje się do eksploatacji instalacji zgodnie ze zgłoszeniem przez minimum pięć lat od otrzymania dotacji. Jeśli Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej stwierdzi, że instalacja została zmieniona bez zgłoszenia, może zażądać zwrotu całej dotacji wraz z odsetkami. Dotacje w programie „Mój Prąd” wynosiły do 5000 złotych – zwrot takiej kwoty wraz z odsetkami za kilka lat użytkowania może oznaczać stratę przekraczającą 7000-8000 złotych.
Dlaczego teraz przyszedł czas na masowe kontrole? W ostatnich latach liczba mikroinstalacji fotowoltaicznych w Polsce wzrosła lawinowo – do końca 2024 roku w kraju działało już ponad 1,5 miliona takich instalacji o łącznej mocy około 20 gigawatów. Polska sieć energetyczna nie była projektowana z myślą o tak dużej liczbie rozproszonych źródeł energii. Wiele miejsc, szczególnie na osiedlach domów jednorodzinnych, nie radzi sobie z nadmiarem energii, co prowadzi do wyłączania się instalacji fotowoltaicznych w słoneczne dni. Nieprawidłowe instalacje z zawyżoną mocą dodatkowo pogarszają sytuację, powodując przekroczenia napięcia i paraliżując pracę nawet kilkunastu zgodnych z prawem instalacji w okolicy.
Jak Uniknąć Kary? PILNE Działania, Które Musisz Podjąć TERAZ
Jeśli masz instalację fotowoltaiczną, teraz właśnie powinieneś sprawdzić dokumentację i upewnić się, że wszystkie parametry zgłoszone do operatora są aktualne. Operatorzy dokładnie wiedzą, gdzie szukać problemów, wykorzystując dane z inteligentnych liczników oraz zdjęcia z dronów.
- Porównaj moc zgłoszoną do operatora z rzeczywistymi parametrami twojej instalacji (liczba paneli, ich moc jednostkowa, moc falownika).
- Zgłoś każdą zmianę w parametrach instalacji w ciągu pięciu dni roboczych. Dotyczy to zarówno zwiększenia liczby paneli, wymiany falownika na mocniejszy model, jak i dodania magazynu energii.
- Zachowaj wszystkie faktury i protokoły odbioru za nowe elementy instalacji.
- Nie ignoruj pism od operatora. Pamiętaj, że 73 procent prosumentów, którzy odpowiedzieli na pierwsze pismo od Taurona, uniknęło kary.
- Nie manipuluj ustawieniami falownika. Takie działania są nie tylko nielegalne, ale mogą uszkodzić instalacje sąsiadów i spowodować lokalne awarie.
Jeśli wykryjesz niezgodność, natychmiast zgłoś ją do operatora. Dobrowolne zgłoszenie i skorygowanie błędu znacznie zmniejsza ryzyko kary. Proces zgłoszenia zmiany mocy instalacji jest prosty, można go wykonać online lub pisemnie, korzystając z dedykowanych formularzy na stronach operatorów. Jest to usługa bezpłatna. Do zgłoszenia warto dołączyć kopię faktury za nowe elementy, protokół odbioru oraz aktualne zdjęcia instalacji. Cały proces trwa zazwyczaj od kilku dni do dwóch tygodni.
Wszystko wskazuje na to, że kontrole będą kontynuowane i rozszerzone na cały kraj. PGE Dystrybucja i Energa Operator także rozpoczęły podobne działania, a liczba postępowań w URE systematycznie rośnie. Lepiej sprawdzić swoją instalację teraz, zanim dron pojawi się nad twoim domem i przyniesie list z informacją o karze.

