Lech Wałęsa domaga się ponownego przeliczenia głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich lub przeprowadzenia ich jeszcze raz. W swoim publicznym apelu wskazuje na możliwość celowej manipulacji wynikami głosowania, oskarżając konkretne osoby o udział w procederze. Do jego głosu dołącza Roman Giertych, który informuje o licznych zgłoszeniach nieprawidłowości z obwodowych komisji wyborczych w całym kraju.
Wałęsa: „Mógł dojść do nieprawdopodobnej manipulacji”
Były prezydent Lech Wałęsa, laureat Pokojowej Nagrody Nobla i historyczny lider „Solidarności”, zamieścił w mediach społecznościowych stanowczy apel. Jak podkreślił:
„Należy dokładnie jeszcze raz przeliczyć wyniki drugiej tury wyborów, zwracając uwagę na podejrzane wyniki, albo powtórzyć z lepszym pilnowaniem drugą turę wyborów” — napisał.
Jego szczególne zaniepokojenie budzi udział środowisk powiązanych z obecnym obozem władzy. Wałęsa nie waha się wymieniać nazwisk:
„W PiS mają Cenckiewicza, wybitnie zdolnego podrabiacza, mógł być w stanie dokonać nieprawdopodobnej manipulacji wyborczej” — zaznaczył w swoim wpisie na Facebooku (pisownia oryginalna).
Sławomir Cenckiewicz, którego nazwisko pojawia się w tym kontekście, jest historykiem i publicystą, a także bliskim współpracownikiem środowisk prawicowych. Dotąd nie odniósł się publicznie do oskarżeń Wałęsy.
Doniesienia o „cudach nad urną”
W internecie — jak zauważa były prezydent — pojawia się coraz więcej relacji o nieprawidłowościach w lokalnych komisjach wyborczych. Najwięcej kontrowersji wzbudzają przypadki z Krakowa i Tychów, gdzie — jak relacjonują lokalni obserwatorzy — doszło do niecodziennego przesunięcia głosów z innych kandydatów na Karola Nawrockiego, który ostatecznie został ogłoszony zwycięzcą wyborów.
Tego typu sytuacje bywają określane jako „cud nad urną”, czyli przypadek, w którym niespodziewany i gwałtowny wzrost głosów dla jednego kandydata ma miejsce tuż przed ogłoszeniem wyników.
Roman Giertych: „Otrzymałem setki wiadomości o manipulacjach”
Do stanowiska Lecha Wałęsy dołączył Roman Giertych, adwokat, były wicepremier i obecny poseł, który od lat znany jest z krytyki Prawa i Sprawiedliwości. Giertych poinformował w mediach społecznościowych, że otrzymał liczne wiadomości od członków Obwodowych Komisji Wyborczych, wskazujące na możliwe naruszenia zasad uczciwego liczenia głosów.
Jak twierdzi, w niektórych komisjach poparcie dla Karola Nawrockiego miało wzrosnąć nawet o 400 proc., co wzbudziło uzasadnione podejrzenia co do autentyczności takich wyników.
„Dostałem szereg informacji, że również w komisjach, gdzie różnice pomiędzy kandydatami były niewielkie, dochodziło do tego, że na etapie wpisywania głosów przynależnych kandydatom do protokołu papierowego lub na etapie późniejszego wpisywania protokołu papierowego w protokół elektroniczny zamieniano na niekorzyść Trzaskowskiego liczby głosów przynależne obu kandydatom” — napisał Giertych na portalu X (dawniej Twitter).
Brak oficjalnej reakcji PKW
Państwowa Komisja Wyborcza do momentu publikacji tego artykułu nie odniosła się do zarzutów formułowanych publicznie przez Lecha Wałęsę i Romana Giertycha. Nie ma także informacji o formalnych protestach wyborczych złożonych na podstawie przytoczonych nieprawidłowości.
W przypadku jakichkolwiek naruszeń przepisów wyborczych, procedury przewidują możliwość złożenia protestu wyborczego do Sądu Najwyższego, który ma obowiązek rozpatrzyć wniosek w ciągu określonego czasu. Tylko SN ma kompetencje do uznania ważności lub nieważności wyborów.
Kontekst polityczny i potencjalne konsekwencje
Obecne wybory prezydenckie były jednymi z najbardziej zaciętych w ostatnich latach. Rafał Trzaskowski zajął drugie miejsce w II turze, a jego wynik w wielu okręgach był bardzo zbliżony do wyniku zwycięzcy — Karola Nawrockiego. W niektórych komisjach różnice liczyły się w dziesiątkach głosów.
Jeżeli potwierdzą się zarzuty o manipulacjach — nawet w ograniczonym zakresie — mogłoby to wywołać poważny kryzys zaufania do instytucji wyborczych i skutkować postulatami reformy systemu liczenia głosów, np. poprzez wprowadzenie pełnej cyfryzacji procesu lub większego nadzoru społecznego.
Czy możliwa jest powtórka wyborów?
W polskim systemie prawnym powtórzenie wyborów prezydenckich jest możliwe tylko w przypadku uznania ich za nieważne przez Sąd Najwyższy. Do tego niezbędne jest wykazanie, że stwierdzone nieprawidłowości mogły mieć wpływ na ostateczny wynik.
Obecnie nie wiadomo, czy Wałęsa lub Giertych podejmą kroki prawne zmierzające do złożenia protestu wyborczego. W przestrzeni publicznej dominuje natomiast presja na upublicznienie pełnych danych z komisji oraz zapewnienie transparentności procesu liczenia głosów.


Jeden komentarz
A jak na ciebie Bolek głosowali to były przekręty. Byłam w komisji wyborczej przewodniczącą komisji. Lepiej nic nie gadaj.