Dla wielu podróżnych zakupy w strefie wolnocłowej na lotnisku to nieodłączny element podróży, obietnica okazji i „bezcłowych” cen. Wizja ta, pielęgnowana przez lata, w 2025 roku jest jednak coraz częściej weryfikowana przez rzeczywistość. Eksperci rynku detalicznego i analizy konsumenckie jednoznacznie wskazują: to, co wydaje się okazją, w większości przypadków okazuje się mitem. Perfumy, alkohol czy słodycze, które z dumą kupujemy na lotnisku, często są dostępne w znacznie niższych cenach w regularnych supermarketach, drogeriach czy dyskontach. Czas obalić ten powszechny mit i pokazać, jak naprawdę oszczędzać w podróży, nie dając się nabrać na sprytnie skonstruowane strategie marketingowe lotniskowych sprzedawców.
Czy „bezcłowe” zakupy naprawdę się opłacają? Rozwiewamy wątpliwości 2025
Termin „duty-free” wywodzi się z czasów, gdy podróże międzynarodowe wiązały się z opłatami celnymi i podatkami od towarów. W strefach wolnocłowych towary te były z nich zwolnione, co faktycznie przekładało się na niższe ceny. Sytuacja diametralnie zmieniła się wraz z rozwojem Unii Europejskiej i swobodnym przepływem towarów. Obecnie, podróżując wewnątrz UE, nie ma mowy o prawdziwych zakupach „bezcłowych” – wszystkie produkty sprzedawane na lotniskach w obrębie Unii zawierają już podatek VAT. Oznacza to, że ich cena wyjściowa jest porównywalna z tą w sklepach miejskich. Wyjątkiem są jedynie podróże poza granice UE, gdzie wciąż można spotkać się z prawdziwymi zwolnieniami z cła i podatku, ale i tu trzeba zachować czujność.
W 2025 roku klucz do zrozumienia cen na lotniskach leży w strategii marżowej sprzedawców. Sklepy lotniskowe operują w środowisku o wysokich kosztach wynajmu i ograniczonym dostępie do konkurencji. Mają praktycznie monopol na sprzedaż w strefie odlotów, a klienci często mają ograniczony czas i możliwości porównywania cen. To sprzyja ustalaniu wyższych marż, które rekompensują brak zwolnień podatkowych i wysokie koszty operacyjne. W efekcie, za ten sam produkt, który można znaleźć w lokalnym supermarkecie, na lotnisku zapłacimy znacznie więcej. To pułapka, w którą wpada wielu nieświadomych podróżnych.
Gdzie szukać prawdziwych okazji? Porównanie cen w 2025 roku
Analizy cenowe z początku 2025 roku potwierdzają, że najlepsze okazje cenowe na alkohol, perfumy i kosmetyki znajdziemy poza strefą lotniskową. Popularne dyskonty, takie jak Biedronka czy Lidl, regularnie oferują markowe alkohole (np. whisky, gin) w cenach, które są nawet o 20-40% niższe niż te na lotnisku. Podobnie jest z perfumami. Duże drogerie (Rossmann, Hebe) czy sieciowe perfumerie (Sephora, Douglas) często organizują promocje, wyprzedaże czy programy lojalnościowe, które pozwalają na zakup ulubionych zapachów w cenach niedostępnych na lotnisku.
Dodatkowo, rynek e-commerce w 2025 roku oferuje niezliczone możliwości porównywania cen i zakupu z dostawą do domu, często z darmową wysyłką. Specjalistyczne sklepy internetowe z alkoholami czy perfumami są w stanie zaoferować konkurencyjne ceny dzięki niższym kosztom operacyjnym. Zanim więc zdecydujesz się na zakup „okazji” na lotnisku, poświęć kilka minut na sprawdzenie cen online. Bardzo często okaże się, że ten sam produkt, który kusi Cię na lotnisku, możesz mieć w domu znacznie taniej, bez pośpiechu i stresu związanego z podróżą.
Pułapki i strategie marketingowe lotniskowych sklepów
Sklepy lotniskowe doskonale znają psychologię podróżnych. Wykorzystują „efekt wakacyjnego nastroju”, gdzie klienci są bardziej skłonni do impulsywnych zakupów i mniej wrażliwi na ceny. Często oferują „limitowane edycje” czy „zestawy podróżne”, które wyglądają atrakcyjnie, ale w rzeczywistości są droższe niż kupowanie produktów osobno. Opakowania są często większe, co sprawia wrażenie „więcej za mniej”, choć przeliczenie na jednostkę objętości szybko rozwiewa te złudzenia.
Kolejną strategią jest brak widocznych cen konkurencji. Na lotnisku nie ma innych sklepów, do których można by pójść i porównać cenę whisky czy perfum. Czas do odlotu jest ograniczony, a stres związany z podróżą sprawia, że mało kto ma ochotę na szczegółowe analizy. W efekcie, klienci ufają, że skoro to „duty-free”, to na pewno jest taniej. To właśnie ta iluzja jest kluczem do sukcesu lotniskowych sprzedawców, którzy bazują na nieświadomości i pośpiechu podróżnych, a nie na rzeczywistych oszczędnościach.
Jak kupować mądrze i nie przepłacać w podróży?
Aby uniknąć przepłacania na lotnisku w 2025 roku, zastosuj proste, ale skuteczne strategie. Przede wszystkim, zawsze porównuj ceny online. Skorzystaj z porównywarek cenowych lub sprawdź ceny w ulubionych drogeriach i supermarketach jeszcze przed wyjazdem na lotnisko. Jeśli zależy Ci na konkretnym produkcie, kup go wcześniej w miejscu, gdzie wiesz, że jest najtaniej. Pamiętaj, że jedynymi produktami, które faktycznie mogą być tańsze na lotnisku (i to tylko poza UE), są te, które podlegają prawdziwym zwolnieniom z cła i podatku, np. niektóre wyroby tytoniowe czy bardzo drogie alkohole. Nawet wtedy, warto sprawdzić limity ilościowe, aby uniknąć problemów z odprawą celną po powrocie.
Skup się na zakupach, które są naprawdę praktyczne w podróży – na przykład woda, przekąski na lot, czy pamiątki, które są unikalne dla danego regionu i których nie znajdziesz nigdzie indziej. Unikaj zakupów impulsywnych i pamiętaj, że większość produktów dostępnych w strefie bezcłowej to te same, które znajdziesz w regularnej sprzedaży, często w znacznie lepszych cenach. Świadome podejście do zakupów pozwoli Ci zaoszczędzić pieniądze, które możesz przeznaczyć na inne, bardziej wartościowe doświadczenia podczas Twojej podróży.

