Ceny paliw w Polsce znów dzielą kierowców. Podczas gdy właściciele aut z silnikiem benzynowym mogą odetchnąć z ulgą, posiadacze diesli mają coraz więcej powodów do niepokoju. Różnice w cenach na pylonach stacji nie tylko rosną, ale stają się rekordowe. Jak informują analitycy portalu e-petrol.pl, rozbieżność między benzyną a olejem napędowym sięgnęła już 20 groszy na litrze. To jednak dopiero początek, bo prawdziwe przepaści cenowe widać między poszczególnymi regionami kraju. W jednym województwie zatankujesz diesla poniżej 6 złotych, w innym zapłacisz za niego nawet 6,20 zł. Sprawdzamy, gdzie tankowanie boli najbardziej i kto może jeszcze liczyć na oszczędności.
Sytuacja jest dynamiczna i po raz kolejny pokazuje, że średnia krajowa cena paliwa może być myląca. Różnica w cenie litra oleju napędowego między najtańszym a najdroższym województwem wynosi już ponad 20 groszy, co przy tankowaniu pełnego baku daje odczuwalną kwotę. Dla wielu kierowców, zwłaszcza tych pokonujących długie trasy, świadomość regionalnych dysproporcji staje się kluczowa dla domowego budżetu.
Benzyna w dół, diesel w górę. Zaskakujący trend na stacjach
Najnowsze raporty cenowe przynoszą mieszane wiadomości dla polskich kierowców. Z jednej strony mamy do czynienia z kontynuacją delikatnych obniżek cen popularnej benzyny bezołowiowej 95. Jej średnia ogólnopolska cena spadła i obecnie kształtuje się na poziomie 5,89 zł za litr. To dobra informacja dla posiadaczy aut z silnikami benzynowymi, którzy od kilku tygodni obserwują stabilizację lub niewielkie spadki cen.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku oleju napędowego. Tutaj trend jest odwrotny – diesel znów drożeje. Średnia cena tego paliwa w kraju wzrosła o 4 grosze w ciągu ostatniego tygodnia, osiągając poziom 6,09 zł za litr. To sprawia, że różnica między ceną Pb95 a ON wynosi już średnio 20 groszy, co jest zjawiskiem, którego nie obserwowaliśmy od dłuższego czasu. Eksperci wskazują, że to efekt zmian na europejskich rynkach hurtowych.
Warto również zwrócić uwagę na rynek autogazu. Paliwo to, po miesiącach systematycznych spadków, osiągnęło wyjątkowo atrakcyjny poziom. Średnia cena LPG w Polsce to obecnie zaledwie 2,69 zł za litr. Jak podkreślają analitycy z e-petrol.pl, jest to najniższa cena od lipca ubiegłego roku, co czyni jazdę na gazie niezwykle opłacalną.
Mapa cen w Polsce. Gdzie tankowanie jest najtańsze?
Mimo ogólnokrajowych trendów, prawdziwy obraz sytuacji wyłania się dopiero po analizie cen w poszczególnych województwach. Okazuje się, że Polska jest obecnie podzielona na strefy taniego i drogiego tankowania. Gdzie zatem kierowcy mają najwięcej powodów do zadowolenia? Bezkonkurencyjne okazuje się województwo pomorskie.
To właśnie na Pomorzu kierowcy mogą liczyć na największe oszczędności. Jest to jedyny region w kraju, gdzie za litr oleju napędowego wciąż płaci się poniżej psychologicznej bariery 6 złotych. Średnia cena diesla wynosi tam dokładnie 5,98 zł/l. Równie atrakcyjnie wygląda cena benzyny bezołowiowej 95, która kosztuje tam średnio 5,79 zł/l, co jest jedną z najniższych stawek w całej Polsce.
Jeśli chodzi o autogaz, miano lidera taniego tankowania przypada województwu śląskiemu. Tam za litr LPG zapłacimy średnio zaledwie 2,62 zł. To pokazuje, że podróżując po kraju, warto planować postoje na tankowanie w konkretnych regionach, aby znacząco obniżyć koszty podróży.
„Strefy drożyzny” w kraju. Te województwa uderzają kierowców po kieszeni
Niestety, nie wszyscy kierowcy mogą liczyć na tak korzystne ceny. W wielu regionach Polski tankowanie stało się wyraźnie droższe, a różnice w porównaniu do najtańszych województw są bardzo odczuwalne. „Mapa wstydu” drogich paliw obejmuje przede wszystkim zachodnią i północno-wschodnią część kraju.
Najwięcej za benzynę Pb95 muszą płacić mieszkańcy województwa opolskiego, gdzie cena za litr przekroczyła już 6 złotych i wynosi średnio 6,04 zł. To o 25 groszy więcej niż na Pomorzu. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja posiadaczy diesli w innych częściach Polski. W województwach świętokrzyskim oraz warmińsko-mazurskim cena oleju napędowego sięgnęła alarmującego poziomu 6,20 zł za litr.
Oznacza to, że różnica między najtańszym Pomorzem a najdroższą Warmią i Mazurami wynosi aż 22 grosze na każdym litrze diesla. Przy tankowaniu 50-litrowego baku daje to różnicę 11 złotych. Najdroższy autogaz znajdziemy z kolei w województwie zachodniopomorskim, gdzie jego cena to 2,86 zł/l, czyli o 24 grosze więcej niż na Śląsku.
Skąd tak duże różnice w cenach? Eksperci wyjaśniają
Dlaczego w jednym kraju obserwujemy tak znaczące dysproporcje cenowe? Analitycy rynku paliw wskazują na kilka kluczowych czynników. Podstawą są oczywiście notowania ropy naftowej na światowych giełdach oraz kurs dolara amerykańskiego. Jednak te czynniki wpływają na ceny hurtowe w całej Polsce w podobnym stopniu. Klucz do zrozumienia regionalnych różnic leży gdzie indziej.
Główną przyczyną są lokalne uwarunkowania rynkowe. Chodzi tu przede wszystkim o wysokość marż detalicznych, jakie narzucają poszczególne stacje paliw. W regionach o dużej konkurencji, gdzie stacje różnych sieci zlokalizowane są blisko siebie, presja na obniżanie cen jest znacznie większa. Z kolei w miejscach, gdzie rynek jest zdominowany przez kilku graczy, ceny mogą być utrzymywane na wyższym poziomie.
Nie bez znaczenia są również koszty logistyczne związane z transportem paliwa z rafinerii do stacji. Im dalej stacja znajduje się od bazy paliwowej, tym wyższe mogą być koszty transportu, co ostatecznie przekłada się na cenę widoczną na pylonie. Eksperci prognozują, że w najbliższych tygodniach te regionalne różnice mogą się utrzymać, a nawet pogłębić.
Dla kierowców oznacza to jedno: konieczność uważniejszego planowania tankowania. Przed dłuższą podróżą warto sprawdzić ceny w docelowym regionie, a na co dzień korzystać z aplikacji mobilnych porównujących ceny na lokalnych stacjach. Różnica kilkunastu groszy na litrze przy pełnym baku może oznaczać oszczędność rzędu kilkunastu złotych.


