Marianna Schreiber i gaśnica. Starcie z ekoterrorystami Ostatniego Pokolenia

Ostatnie dni przyniosły gorące dyskusje wokół działań Marianny Schreiber, byłej liderki ruchu Mamy Dość 2023, znanej z kontrowersyjnych wystąpień przeciwko aktywistom klimatycznym. Tym razem uwagę przykuło nagranie, na którym 32-letnia Schreiber z gaśnicą w ręku konfrontuje się z działaczami organizacji Ostatnie Pokolenie w Warszawie. Starcie, które miało miejsce w wynajmowanym przez aktywistów lokalu przy ul. Kruczej, wywołało oburzenie, podziały opinii publicznej i reakcję organów ścigania.

Co wydarzyło się w siedzibie Ostatniego Pokolenia?

Marianna Schreiber, będąca jednym z bardziej rozpoznawalnych głosów sprzeciwiających się działaniom Ostatniego Pokolenia, przybyła do ich warszawskiej siedziby z zamiarem wyrażenia swojego niezadowolenia wobec ich formy protestów. W trakcie wizyty rozpyliła proszek gaśniczy przy drzwiach budynku, co widać na nagraniach opublikowanych zarówno przez nią samą, jak i przez aktywistów. W relacjach działaczy Schreiber usiłowała wtargnąć do środka, a następnie rzuciła zużytą gaśnicą do lokalu, co — według nich — mogło doprowadzić do zranienia przebywających wewnątrz osób.

Schreiber skomentowała swoje działania w mediach społecznościowych, pisząc: „Protestuję przeciwko bezwzględnym terrorystom. Narażają nas na śmierć, blokując ulice i śmiejąc się nam w twarz”. Uzasadniła swoją reakcję także faktem wynajmu 190-metrowego lokalu przez stołeczny ratusz dla aktywistów za cenę 3 tysięcy złotych miesięcznie, co określiła jako „skandaliczne”.

Ostatnie Pokolenie kontra Schreiber: odpowiedź aktywistów

Aktywiści odpowiedzieli na działania Schreiber, publikując nagrania z incydentu i podkreślając, że ich protesty, choć kontrowersyjne, są organizowane w sposób zapewniający maksymalne bezpieczeństwo. „Zawsze przepuszczamy karetki i rozmawiamy z kierowcami” – zaznaczyli w swoim oświadczeniu. Według przedstawicieli organizacji działania Marianny Schreiber były przemocowe i miały na celu wyrządzenie krzywdy.

Na jednym z nagrań słychać rozmowę między Schreiber a działaczem, który zwrócił uwagę na niebezpieczeństwo rzucania gaśnicą: „Mogła pani uderzyć kogoś w głowę”. Schreiber odpowiedziała ironicznie: „Wszystkiego dobrego, do jutra”, zapowiadając swoją obecność na kolejnej blokadzie zaplanowanej przez Ostatnie Pokolenie.

Tak się powinno traktować terrorystów🧯z ostatniego pokolenia. pic.twitter.com/B5ZFxPRRTy

— Marianna Schreiber (@MSchreiberM) December 12, 2024

Działania prokuratury i reakcje społeczne

Stołeczna policja potwierdziła, że została poinformowana o zdarzeniu. Prokuratura Okręgowa w Warszawie oczekuje na oficjalne stanowisko Ostatniego Pokolenia, co może zainicjować postępowanie karne.

Reakcje społeczne na incydent były skrajnie podzielone. Część internautów poparła działania Schreiber, uważając jej wystąpienie za wyraz sprzeciwu wobec „eko-terroryzmu”. Inni z kolei zwracali uwagę na niebezpieczne precedensy, jakie może tworzyć przemoc w przestrzeni publicznej, szczególnie wobec osób korzystających z prawa do protestu.

Protesty klimatyczne w Polsce: kontekst wydarzeń

Działania Ostatniego Pokolenia, takie jak blokady ulic czy happeningi, są inspirowane podobnymi ruchami na świecie, np. Extinction Rebellion w Wielkiej Brytanii. Ich celem jest zwrócenie uwagi na konieczność pilnych działań klimatycznych. Jednak forma protestów, jak blokowanie ruchu w godzinach szczytu, wywołuje ogromne kontrowersje, szczególnie wśród kierowców i mieszkańców miast.

Marianna Schreiber od dawna krytykowała tego typu inicjatywy, nazywając je „największym kłamstwem XXI wieku”. W swoich mediach społecznościowych wielokrotnie odnosiła się do problemu, twierdząc, że aktywiści działają w interesie korporacji, a nie przeciętnych obywateli.

Czy granice aktywizmu zostały przekroczone?

Starcie Schreiber z aktywistami stawia pytanie o granice między wyrażaniem sprzeciwu a przemocą wobec osób reprezentujących inne poglądy. Czy tego typu działania można usprawiedliwić frustracją społeczną i sprzeciwem wobec form protestów, które zakłócają codzienne życie? A może incydenty takie jak ten w Warszawie są przykładem eskalacji konfliktu i braku dialogu między stronami sporu?

Zdarzenie, które miało miejsce dokładnie rok po innym kontrowersyjnym użyciu gaśnicy – przez posła Grzegorza Brauna w Sejmie – pokazuje, że problem eskalacji emocji w przestrzeni publicznej pozostaje aktualny. Sprawa Marianny Schreiber może mieć poważne konsekwencje prawne, a także stanowić przyczynek do szerszej debaty o sposobach wyrażania protestu i sprzeciwu w Polsce.