Ceny masła w Polsce osiągają historyczne maksima tuż przed okresem świątecznych zakupów. Dane z rynku detalicznego i hurtowego pokazują, że w wielu sieciach handlowych kostka masła kosztuje dziś wyraźnie więcej niż rok temu, a promocje są krótsze i rzadsze. Eksperci rynku rolno-spożywczego zgodnie oceniają, że obniżki cen w najbliższych miesiącach są mało prawdopodobne, a konsumenci muszą przygotować się na utrwalenie wysokich poziomów cen. Przyczyn jest kilka – od kosztów produkcji mleka, przez sytuację na rynkach światowych, po sezonowy wzrost popytu.
Masło, jeden z podstawowych produktów w polskich gospodarstwach domowych, stało się symbolem presji cenowej w branży spożywczej. Zjawisko to ma znaczenie nie tylko dla konsumentów, ale także dla piekarni, cukierni i całego sektora HoReCa, dla których tłuszcze mleczne są kluczowym surowcem.
Rekordowe ceny masła – liczby, dane i źródła wzrostów
Według analiz rynku detalicznego, w grudniu ceny masła w dużych sieciach handlowych przekraczają często 9–10 zł za kostkę 200 g, a w przypadku produktów premium sięgają nawet 11–12 zł. To poziomy wyraźnie wyższe niż rok wcześniej, gdy średnia cena oscylowała wokół 7–8 zł. W ujęciu procentowym oznacza to wzrosty rzędu 20–30 proc. rok do roku.
Równie dynamiczna sytuacja panuje na rynku hurtowym. Notowania masła na europejskich giełdach produktów mleczarskich w drugiej połowie roku systematycznie rosły, co potwierdzają dane publikowane przez Komisję Europejską oraz krajowe instytuty badawcze monitorujące sektor mleczarski. Wzrosty te są odczuwalne także w Polsce, która – choć jest znaczącym producentem mleka – funkcjonuje w ramach wspólnego rynku UE.
Eksperci wskazują na kilka kluczowych czynników:
- Wysokie koszty produkcji mleka, w tym energii, pasz i pracy,
- Ograniczoną podaż tłuszczu mlecznego w Europie,
- Rosnący popyt sezonowy przed świętami Bożego Narodzenia,
- Silny eksport produktów mlecznych, który zmniejsza dostępność surowca na rynku krajowym.
Dziennikarski komentarz analityczny: masło jest produktem szczególnie wrażliwym na zmiany kosztów, ponieważ jego wytworzenie wymaga dużych ilości mleka. Gdy ceny skupu mleka rosną, producenci w pierwszej kolejności przenoszą koszty właśnie na masło i śmietanę.
Warto dodać, że w ostatnich miesiącach ceny skupu mleka w Polsce utrzymywały się na podwyższonym poziomie, co – zdaniem analityków – stanowi barierę dla ewentualnych obniżek cen gotowych produktów.
Dlaczego taniej już nie będzie i kto zapłaci najwięcej
Eksperci rynku spożywczego są zgodni: przedświąteczny szczyt cen może się utrzymać także po Nowym Roku. Choć sezonowy popyt zwykle słabnie po świętach, inne czynniki działają w przeciwnym kierunku. Przede wszystkim producenci i przetwórcy nie spodziewają się istotnego spadku kosztów energii ani pasz, a to one w największym stopniu wpływają na rentowność produkcji mleka.
Dodatkowo rosnące wymagania środowiskowe i dobrostanowe, wynikające z regulacji unijnych, podnoszą koszty funkcjonowania gospodarstw. To zjawisko ma charakter strukturalny, a nie przejściowy. W praktyce oznacza to, że wysokie ceny masła mogą stać się nową normą rynkową, a nie chwilowym odchyleniem.
Najbardziej dotkliwie skutki odczują:
- gospodarstwa domowe o niższych dochodach, dla których masło jest podstawowym składnikiem diety,
- piekarnie i cukiernie, gdzie tłuszcze mleczne stanowią znaczną część kosztów produkcji,
- branża gastronomiczna, szczególnie w segmencie tradycyjnych potraw i wypieków.
Wypowiedzi ekspertów branżowych wskazują, że przedsiębiorcy z sektora spożywczego już teraz kalkulują ceny na kolejne miesiące, zakładając brak istotnych obniżek. „Rynek masła jest napięty, a popyt stabilny. Nie widzimy przesłanek do trwałych spadków cen” – to dominujący ton analiz publikowanych przez ekonomistów rynku rolnego.
Z perspektywy konsumentów oznacza to konieczność zmiany strategii zakupowych. Coraz większą popularnością cieszą się promocje czasowe, zakupy hurtowe oraz zamienniki, takie jak margaryny czy mieszanki tłuszczowe. Jednak – jak zauważają dietetycy i analitycy rynku – masło pozostaje produktem bez pełnego substytutu, szczególnie w tradycyjnej kuchni i cukiernictwie.
Opinia publiczna reaguje na wzrosty cen z rosnącym niezadowoleniem. W mediach społecznościowych masło stało się jednym z symboli drożyzny, podobnie jak wcześniej cukier czy olej. Jednocześnie ekonomiści podkreślają, że presja cenowa w sektorze spożywczym jest w dużej mierze konsekwencją globalnych trendów, na które krajowe władze mają ograniczony wpływ.
W dłuższej perspektywie rynek może się ustabilizować, ale – jak podkreślają eksperci – nie oznacza to powrotu do cen sprzed kilku lat. Nawet jeśli dynamika wzrostów wyhamuje, poziomy cenowe prawdopodobnie pozostaną wysokie.
Dla konsumentów kluczowe jest więc racjonalne planowanie zakupów i uważne śledzenie ofert promocyjnych, szczególnie w okresach wzmożonego popytu. Przedświąteczne rekordy cen masła pokazują bowiem, że presja kosztowa w polskiej gospodarce wciąż jest silna, a jej skutki najbardziej odczuwalne są właśnie przy codziennych produktach.


