Okresowe zmiany pogody i pogarszające się warunki na drogach to sygnał dla służb do zintensyfikowania działań prewencyjnych. W ostatnich tygodniach polscy kierowcy coraz częściej informują o wzmożonych kontrolach drogowych, podczas których uwaga policjantów skupia się na jednym z najważniejszych elementów bezpieczeństwa pojazdu – stanie ogumienia. To nie są rutynowe działania. Jak donoszą świadkowie, policja masowo kontroluje stan opon, a konsekwencje dla kierowców poruszających się na zużytym ogumieniu są niezwykle dotkliwe. Mowa nie tylko o mandacie, ale o sankcjach, które mogą skutecznie unieruchomić pojazd na miejscu kontroli. Za jazdę na „łysych” oponach grozi bowiem utrata dowodu rejestracyjnego i kategoryczny zakaz dalszej jazdy, co dla wielu kierowców jest scenariuszem znacznie gorszym niż jakakolwiek kara finansowa.

Jaka opona jest „łysa”? Prawo nie pozostawia wątpliwości

Kluczowe w zrozumieniu problemu jest zdefiniowanie, kiedy opona w świetle prawa jest uznawana za niezdatną do użytku. Potoczne określenie „łysa opona” ma swoje precyzyjne umocowanie w przepisach. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia, minimalna dopuszczalna głębokość bieżnika opony w Polsce wynosi 1,6 mm.

Ta wartość nie jest przypadkowa. Jest to absolutne minimum, poniżej którego opona traci swoje podstawowe właściwości, zwłaszcza w zakresie odprowadzania wody, a jej dalsze użytkowanie jest skrajnie niebezpieczne. Warto podkreślić, że każdy producent umieszcza na oponach wskaźniki granicznego zużycia bieżnika (TWI – Tread Wear Indicator). Są to niewielkie zgrubienia umieszczone w rowkach bieżnika. Jeśli powierzchnia klocków bieżnika zrówna się z poziomem wskaźnika TWI, oznacza to, że opona osiągnęła graniczną głębokość 1,6 mm i musi zostać bezwzględnie wymieniona. Dla policjanta podczas kontroli jest to jednoznaczny sygnał, że pojazd stwarza zagrożenie w ruchu drogowym.

Podstawa prawna kontroli – dlaczego policja zatrzymuje dowód?

Uprawnienia policji do tak rygorystycznego działania wynikają bezpośrednio z ustawy Prawo o ruchu drogowym. Kluczowy jest tu art. 132 ust. 1 pkt 1 tej ustawy, który daje funkcjonariuszowi prawo do zatrzymania dowodu rejestracyjnego (a obecnie do jego elektronicznego zablokowania w systemie CEPiK), jeśli stwierdzi, że pojazd:

  • Zagraża bezpieczeństwu w sposób szczególny,
  • Zagraża porządkowi ruchu,
  • Narusza wymagania ochrony środowiska.

Zużyte do granic możliwości opony są podręcznikowym przykładem stanu technicznego, który w sposób szczególny zagraża bezpieczeństwu. Pojazd na takim ogumieniu ma drastycznie wydłużoną drogę hamowania, jest podatny na niekontrolowane poślizgi (zwłaszcza na mokrej nawierzchni) i grozi nagłym wystrzałem opony. Policjant, stwierdzając bieżnik płytszy niż 1,6 mm, ma nie tylko prawo, ale i obowiązek wyeliminować taki pojazd z ruchu.

Przebieg kontroli i pełen wachlarz konsekwencji

Standardowa kontrola stanu ogumienia jest szybka i precyzyjna. Funkcjonariusz używa specjalnego miernika głębokości bieżnika, aby obiektywnie ocenić stan opony. Jeśli pomiar wykaże wartość poniżej 1,6 mm, uruchamiana jest cała procedura.

Konsekwencje dla kierowcy są trojakie i bardzo dotkliwe:

  1. Mandat karny: Kierowca może zostać ukarany mandatem za zły stan techniczny pojazdu. Jego wysokość może wynieść od 500 zł do nawet 3000 zł, w zależności od oceny stopnia zagrożenia przez policjanta.
  2. Elektroniczne zatrzymanie dowodu rejestracyjnego: Funkcjonariusz wprowadza odpowiednią informację do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK), blokując ważność dokumentu. Kierowca otrzymuje pokwitowanie, które uprawnia go jedynie do dojechania do najbliższego warsztatu lub miejsca zamieszkania, jednak w przypadku opon ta możliwość jest często wykluczona.
  3. Zakaz dalszej jazdy: To najbardziej bezpośrednia i kłopotliwa sankcja. Ze względu na rażące zagrożenie bezpieczeństwa, policjant wydaje zakaz dalszego poruszania się pojazdem. Oznacza to, że samochód musi zostać na miejscu kontroli. Kierowca ma dwa wyjścia: wezwać na miejsce mobilny serwis opon, który wymieni ogumienie, albo zorganizować lawetę, która odholuje pojazd do warsztatu. Obie opcje wiążą się z dodatkowymi, niemałymi kosztami i stratą czasu.

Dlaczego zużyte opony są śmiertelnym zagrożeniem?

Wielu kierowców bagatelizuje stan opon, nie zdając sobie sprawy, jak kluczową rolę odgrywają one w kontakcie z nawierzchnią. Opona to jedyny element łączący ważący ponad tonę pojazd z drogą, a powierzchnia tego kontaktu jest nie większa niż dłoń. Gdy bieżnik jest zużyty, dochodzi do dramatycznego pogorszenia parametrów jezdnych:

  • Aquaplaning: Rowki bieżnika nie są w stanie odprowadzić wody spod czoła opony. Tworzy się klin wodny, który unosi pojazd, prowadząc do całkowitej utraty przyczepności i kontroli nad kierownicą. Przy prędkości 90 km/h nowa opona odprowadza kilkadziesiąt litrów wody na sekundę; „łysa” nie radzi sobie z kilkoma.
  • Droga hamowania: Na mokrej nawierzchni droga hamowania pojazdu na zużytych oponach może być nawet dwukrotnie dłuższa niż na nowych. Różnica ta może decydować o życiu lub śmierci.
  • Ryzyko wystrzału: Cienka warstwa gumy jest bardziej podatna na uszkodzenia mechaniczne (np. po najechaniu na dziurę w jezdni) i przegrzewanie, co może prowadzić do nagłej, gwałtownej utraty powietrza i niekontrolowanej zmiany toru jazdy.

Masowe kontrole stanu ogumienia prowadzone przez policję nie powinny być postrzegane jako chęć karania kierowców, ale jako niezbędna i w pełni uzasadniona akcja prewencyjna. Wchodzimy w okres, w którym dobra przyczepność jest kluczowa dla bezpieczeństwa. Oszczędzanie na oponach to jedna z najgorszych decyzji, jakie może podjąć właściciel pojazdu.

Należy pamiętać, że ustawowe 1,6 mm to wartość graniczna, absolutne minimum bezpieczeństwa. Eksperci motoryzacyjni i producenci opon są zgodni, że wymianę ogumienia należy rozważyć znacznie wcześniej – gdy bieżnik osiągnie głębokość 3 mm dla opon letnich i 4 mm dla opon zimowych. To właśnie wtedy opona zaczyna tracić swoje optymalne właściwości. Regularne sprawdzanie ciśnienia i głębokości bieżnika powinno stać się nawykiem każdego odpowiedzialnego kierowcy. To prosta czynność, która zajmuje kilka minut, a może uchronić nas nie tylko przed wysokim mandatem i utratą dowodu rejestracyjnego, ale przede wszystkim przed tragicznym w skutkach wypadkiem.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version