Wraz z nadejściem 2025 roku, polscy kierowcy muszą liczyć się z rewolucyjną zmianą w sposobie prowadzenia dochodzeń po wypadkach drogowych. Policja zyskuje bezpośredni dostęp do danych z tzw. „czarnych skrzynek”, czyli rejestratorów zdarzeń (EDR), montowanych fabrycznie w coraz większej liczbie pojazdów. To oznacza koniec z domysłami i polem do manewru dla sprawców – od teraz służby będą mogły odczytać kluczowe informacje, w tym prędkość samochodu z ostatnich pięciu sekund przed kolizją. Ta zmiana, wynikająca z unijnych regulacji, radykalnie zwiększa transparentność i odpowiedzialność na drogach, a jej konsekwencje odczuje każdy właściciel nowszego auta.
Czym są „czarne skrzynki” w samochodach i jak działają?
Rejestratory zdarzeń, znane jako EDR (Event Data Recorder), to zaawansowane urządzenia elektroniczne, które w ciągu ostatnich lat stały się obowiązkowym elementem wyposażenia nowych samochodów sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej. Od lipca 2024 roku, zgodnie z przepisami unijnymi, każdy nowo homologowany pojazd musi być w nie wyposażony. Ich głównym zadaniem jest rejestrowanie szeregu kluczowych parametrów jazdy w krótkim okresie przed i w trakcie zdarzenia drogowego, takiego jak wypadek czy nagłe hamowanie. EDR nie nagrywa całej podróży – działa na zasadzie bufora, nieustannie nadpisując dane.
W momencie kolizji lub aktywacji poduszek powietrznych, urządzenie natychmiastowo zapisuje pakiet danych, który obejmuje m.in. prędkość pojazdu, siłę hamowania, położenie pedału gazu, kąt skrętu kierownicy, użycie pasów bezpieczeństwa, a nawet informacje o aktywacji systemów bezpieczeństwa. Dane te są przechowywane w pamięci nieulotnej, co oznacza, że pozostają dostępne nawet po odłączeniu zasilania. Dostęp do nich wymaga specjalistycznego sprzętu diagnostycznego, który pozwala na precyzyjne odczytanie i analizę zarejestrowanych parametrów. To potężne narzędzie, które dostarcza obiektywnych dowodów w sprawach spornych.
Nowe uprawnienia policji w 2025 roku. Co to oznacza dla kierowców?
Wraz z pełnym wdrożeniem i ugruntowaniem przepisów dotyczących EDR, polska policja w 2025 roku zyska znaczące uprawnienia w zakresie pozyskiwania danych z tych urządzeń. Dotychczas, dostęp do „czarnych skrzynek” był często utrudniony i wymagał zgody właściciela pojazdu lub skomplikowanych procedur sądowych. Teraz, w przypadku poważnego wypadku, służby będą mogły znacznie szybciej i sprawniej odczytać kluczowe informacje, które mogą przesądzić o winie lub niewinności uczestników zdarzenia. Głównym celem jest usprawnienie dochodzeń i zwiększenie obiektywizmu w ustalaniu przebiegu kolizji.
Dla kierowców oznacza to przede wszystkim drastyczny wzrost odpowiedzialności. Nie będzie już miejsca na swobodne interpretowanie przebiegu zdarzenia czy ukrywanie faktów. Jeśli dane z EDR wskażą, że kierowca przekroczył prędkość, gwałtownie hamował bez powodu, czy nie miał zapiętych pasów, będzie to stanowić niepodważalny dowód. Policja będzie w stanie precyzyjnie określić prędkość pojazdu na 5 sekund przed uderzeniem, co jest kluczowe w rekonstrukcji wypadków i ocenie, czy kierowca zachował należytą ostrożność. Ta zmiana ma na celu nie tylko karanie, ale przede wszystkim prewencję i poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach, eliminując pokusę brawury.
Czy każdy samochód ma EDR? Co z prywatnością danych?
Warto podkreślić, że obowiązek posiadania EDR dotyczy nowo homologowanych pojazdów, które weszły na rynek po lipcu 2024 roku. Oznacza to, że starsze samochody, które już jeżdżą po drogach, nie muszą być w nie wyposażone, a co za tym idzie – nie będą podlegać nowym procedurom odczytu danych przez policję. Jednak z każdym rokiem, wraz z naturalną wymianą floty, liczba pojazdów z EDR będzie rosła, obejmując coraz większą część polskiego parku samochodowego. Kierowcy planujący zakup nowego pojazdu powinni mieć świadomość tej technologii i jej implikacji.
Kwestia prywatności danych jest oczywiście kluczowa i budzi wiele pytań. Eksperci podkreślają, że dane z EDR są anonimowe i nie są przypisane bezpośrednio do właściciela pojazdu, dopóki nie zostaną powiązane z konkretnym zdarzeniem i numerem VIN. Dostęp do nich przez policję jest ściśle regulowany i możliwy tylko w przypadku kolizji lub wypadku, gdy dane są niezbędne do ustalenia jego przyczyn. Nie ma mowy o ciągłym monitorowaniu kierowców czy swobodnym dostępie do historii ich podróży. Dane te są traktowane jako dowód w postępowaniu, podobnie jak ślady hamowania czy zeznania świadków, ale ich obiektywność czyni je znacznie bardziej wiarygodnymi. Polskie prawo, w tym przepisy RODO, będzie gwarantować odpowiednią ochronę danych osobowych, jednocześnie umożliwiając ich wykorzystanie w uzasadnionych przypadkach dla dobra wymiaru sprawiedliwości i bezpieczeństwa publicznego.
Jak przygotować się na zmiany? Porady dla kierowców
W świetle nowych uprawnień policji i powszechnej obecności EDR w samochodach, dla każdego kierowcy kluczowe staje się przyjęcie jeszcze bardziej odpowiedzialnej postawy na drodze. Świadomość, że każdy manewr i każda prędkość może zostać zarejestrowana i odtworzona po wypadku, powinna być silnym czynnikiem motywującym do przestrzegania przepisów. Nie ma już miejsca na „lekkie” przekraczanie prędkości czy agresywną jazdę z nadzieją, że nikt tego nie zauważy.
Oto kilka praktycznych porad:
- Przestrzegaj przepisów ruchu drogowego: To podstawa. Zawsze dostosowuj prędkość do warunków i limitów. Dane z EDR nie wybaczą brawury.
- Zawsze zapinaj pasy: Brak zapiętych pasów to informacja, którą EDR również rejestruje i która może obciążyć Cię w przypadku wypadku.
- Bądź świadomy technologii: Jeśli kupujesz nowe auto, dowiedz się, jakie dane rejestruje Twój EDR i jak działa.
- Pamiętaj o konsekwencjach: Ustalenia z „czarnej skrzynki” mogą mieć bezpośredni wpływ na Twoją odpowiedzialność karną, cywilną oraz na wysokość odszkodowania z ubezpieczenia.
Nowe realia drogowe w 2025 roku to krok w stronę bezpieczniejszych dróg i większej sprawiedliwości w dochodzeniach powypadkowych. Dla kierowców to sygnał, że technologia coraz mocniej wspiera egzekwowanie prawa, a odpowiedzialność za kierownicą jest ważniejsza niż kiedykolwiek.

