Coraz więcej Polaków, zwłaszcza w popularnych miejscowościach turystycznych, natrafia na niepokojące zjawisko – menu bez cen. To, co na pierwszy rzut oka może wydawać się niedopatrzeniem, w rzeczywistości jest często świadomą strategią restauratorów, prowadzącą prosto do tzw. „paragonów grozy”. Klienci, nieświadomi faktycznych kosztów, zamawiają dania, by na końcu przeżyć szok, widząc rachunek opiewający na setki, a czasem nawet tysiące złotych. Problem stał się na tyle poważny, że stanowcze działania zapowiada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), który przypomina o surowych konsekwencjach finansowych dla nieuczciwych przedsiębiorców. Brak przejrzystości cenowej to nie tylko zła praktyka, ale przede wszystkim jawne łamanie prawa, za które grożą dotkliwe kary.

Cena musi być widoczna – to nie prośba, a obowiązek prawny

Wielu konsumentów nie zdaje sobie sprawy, że informowanie o cenie jest fundamentalnym obowiązkiem prawnym każdego przedsiębiorcy. Reguluje to precyzyjnie Ustawa o informowaniu o cenach towarów i usług. Zgodnie z jej zapisami, cena musi być podana do wiadomości klienta w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen.

Co to oznacza w praktyce dla restauracji? Cena każdego dania, napoju czy dodatku musi być uwidoczniona w cenniku (menu), który jest łatwo dostępny dla gościa przed złożeniem zamówienia. Niedopuszczalne są praktyki takie jak:

  • Podawanie menu bez jakichkolwiek cen.
  • Informowanie o cenie „na życzenie” lub szeptem przez kelnera.
  • Stosowanie niejasnych zapisów, np. przy rybach czy owocach morza, bez podania ceny za 100g i bez zważenia produktu w obecności klienta przed przygotowaniem.
  • Doliczanie ukrytych opłat, takich jak „serwis” czy „nakrycie”, bez wcześniejszej, jasnej informacji w karcie.

Każde z tych działań stanowi naruszenie praw konsumenta. Cena jest kluczowym elementem umowy, jaką zawieramy z restauratorem, a jej brak uniemożliwia podjęcie świadomej decyzji. To nie jest kwestia dobrej woli, a twardy przepis, którego egzekwowaniem zajmuje się Inspekcja Handlowa.

Paragony grozy to nie przypadek. Jak restauratorzy omijają przepisy?

Zjawisko „paragonów grozy” najczęściej dotyka turystów i osoby, które odwiedzają dane miejsce po raz pierwszy. Nieuczciwi restauratorzy wykorzystują ich niewiedzę i wakacyjny nastrój, stosując szereg wyrafinowanych sztuczek. Menu bez cen to najbardziej bezczelna z nich, ale wachlarz metod jest znacznie szerszy. Często spotykaną praktyką jest podawanie ceny za 100 gramów produktu, np. ryby. Klient zamawia „porcję”, nie wiedząc, że finalnie na talerzu wyląduje 400-gramowy filet, a rachunek wzrośnie czterokrotnie.

Inną metodą jest tzw. „sprzedaż sugestywna”. Kelner, widząc niezdecydowanie gości, proponuje „coś specjalnego spoza karty” – oczywiście nie wspominając o cenie, która bywa astronomiczna. Turyści, nie chcąc wyjść na skąpców, często zgadzają się na takie propozycje, co kończy się finansowym szokiem. Brak transparentności jest tutaj kluczem do zawyżenia rachunku. Restauratorzy liczą na to, że klient w towarzystwie nie będzie chciał robić sceny i po prostu zapłaci, nawet jeśli czuje się oszukany.

UOKiK na tropie nieuczciwych praktyk. Jakie grożą kary?

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, działając poprzez podległą mu Inspekcję Handlową, coraz baczniej przygląda się rynkowi gastronomicznemu. Kontrole, zwłaszcza w sezonie letnim i w miejscowościach turystycznych, są coraz częstsze. Konsekwencje dla restauratorów łamiących prawo mogą być bardzo poważne.

Za brak uwidocznienia ceny w miejscu sprzedaży, Wojewódzki Inspektor Inspekcji Handlowej może nałożyć na przedsiębiorcę karę pieniężną w wysokości do 20 000 zł. Jeżeli przedsiębiorca dopuści się takiego naruszenia co najmniej trzykrotnie w ciągu 12 miesięcy, kara może wzrosnąć nawet do 40 000 zł. To jednak nie wszystko. W przypadku, gdy UOKiK uzna, że praktyka narusza zbiorowe interesy konsumentów (a tak można zakwalifikować systemowe wprowadzanie w błąd), prezes Urzędu może nałożyć karę w wysokości do 10% obrotu osiągniętego w roku poprzedzającym, co w przypadku dużych restauracji może oznaczać kwoty sięgające setek tysięcy, a nawet do 2 milionów złotych.

Wpadłeś w pułapkę? Oto co możesz zrobić krok po kroku

Poczucie bycia oszukanym jest frustrujące, ale jako konsument nie jesteś bezbronny. Kluczowa jest szybka i asertywna reakcja. Jeśli znalazłeś się w sytuacji, gdzie rachunek drastycznie odbiega od Twoich oczekiwań z powodu braku cen w menu, postępuj według poniższych kroków:

  1. Poproś o cennik/menu. Zanim zapłacisz, zażądaj okazania menu z cenami, na podstawie którego kelner naliczył opłatę. Jeśli restauracja go nie posiada, to już jest dowód na łamanie prawa.
  2. Zakwestionuj rachunek. Spokojnie, ale stanowczo poinformuj obsługę, że nie zostałeś poinformowany o cenie przed złożeniem zamówienia, co jest niezgodne z prawem. Wskaż, że cena nie została skutecznie uzgodniona.
  3. Zaproponuj rozsądną cenę. Możesz spróbować negocjować, proponując zapłatę kwoty, która wydaje Ci się uczciwa i porównywalna z cenami w innych, podobnych lokalach.
  4. Dokumentuj wszystko. Zrób zdjęcie rachunku. Jeśli to możliwe, sfotografuj menu (lub jego brak). Jeśli obsługa odmawia współpracy, możesz wezwać policję, która sporządzi notatkę ze zdarzenia – będzie to ważny dowód w dalszym postępowaniu.
  5. Zgłoś sprawę. Niezależnie od finału na miejscu, zgłoś nieuczciwą restaurację do właściwego terytorialnie Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej. Możesz to zrobić mailowo lub przez platformę ePUAP. Twoje zgłoszenie może uchronić innych i doprowadzić do ukarania nieuczciwego przedsiębiorcy.

Pamiętaj, że wiedza o swoich prawach to najskuteczniejsza broń w walce z „paragonami grozy”. Nie bój się reagować i dochodzić swoich racji. Transparentność cenowa to standard, a nie luksus, na który trzeba zasłużyć.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Tomasz Borysiuk to doświadczony dziennikarz z 15-letnim stażem, specjalizujący się w reportażach śledczych i analizach politycznych. Pracował dla czołowych polskich redakcji, zdobywając liczne nagrody za rzetelność i zaangażowanie w pracy.

Napisz Komentarz

Exit mobile version