Marzenia honorowych dawców krwi o elastycznym wykorzystaniu dni wolnych zostały brutalnie przerwane. Sejmowa Komisja do Spraw Petycji, opierając się na twardym stanowisku Ministerstwa Zdrowia, odrzuciła postulat, który mógł zrewolucjonizować przywileje dla osób oddających krew. Resort zdrowia uznał, że propozycja zamiany dni wolnych na swoisty „urlop na żądanie” kłóci się z ideą bezinteresownego pomagania i przekracza granice etyczne. Dla setek tysięcy Polaków regularnie dzielących się najcenniejszym darem oznacza to jedno – zasady pozostają bez zmian, a wolne trzeba wykorzystać natychmiast po donacji.
Inicjatywa, która wzbudziła tak wiele emocji, wyszła od Fundacji Dobre Państwo. Jej celem było uhonorowanie krwiodawców i umożliwienie im wykorzystania dwóch dni wolnych w dowolnie wybranym przez siebie terminie. Pomysł spotkał się jednak ze zdecydowanym oporem Ministerstwa Zdrowia, które argumentowało, że przywilej ten ma służyć regeneracji organizmu, a nie stanowić formę nagrody. Decyzja komisji jest ostateczna i zamyka temat elastycznego wolnego.
Petycja odrzucona. Dlaczego resort zdrowia jest na „nie”?
Kluczowym argumentem, który przesądził o losach petycji, była zasada bezinteresowności, stanowiąca fundament honorowego krwiodawstwa w Polsce i na świecie. Podczas posiedzenia sejmowej komisji przedstawicielka Ministerstwa Zdrowia podkreśliła, że dni wolne po donacji nie są i nie mogą być traktowane jako forma zapłaty czy gratyfikacji za oddanie krwi.
Zdaniem resortu, ich celem jest wyłącznie zapewnienie dawcy odpowiedniego czasu na odpoczynek i regenerację sił po zabiegu. Wprowadzenie możliwości elastycznego wykorzystania tego zwolnienia mogłoby, w ocenie ministerstwa, wypaczyć całą ideę. „Przeszlibyśmy bardzo niebezpieczną granicę. To nie może być wynagradzane w ten sposób” – stwierdziła przedstawicielka resortu. Podkreślono, że takie rozwiązanie byłoby sprzeczne nie tylko z polskim prawem, ale również z międzynarodowymi standardami, w tym z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które jasno określają, że krwiodawstwo powinno być dobrowolne i nieodpłatne.
Ministerstwo obawiało się, że możliwość „kumulowania” dni wolnych mogłaby skłaniać niektóre osoby do oddawania krwi z pobudek czysto materialnych, traktując to jako sposób na przedłużenie sobie urlopu czy zorganizowanie długiego weekendu. Taka sytuacja, zdaniem urzędników, jest niedopuszczalna etycznie i podważa zaufanie do całego systemu.
Jakie są obecne zasady? Tego muszą pilnować krwiodawcy
Dla setek tysięcy honorowych dawców krwi w Polsce decyzja Sejmu oznacza, że zasady dotyczące dni wolnych pozostają bez zmian. Warto je sobie przypomnieć, aby uniknąć nieporozumień z pracodawcą. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, każdemu honorowemu dawcy krwi przysługują dwa dni zwolnienia od pracy.
Kluczowe jest jednak to, kiedy można je wykorzystać. Prawo stanowi jasno:
- Pierwszy dzień wolny przypada w dniu, w którym dawca oddaje krew lub jej składniki.
- Drugi dzień wolny musi być wykorzystany bezpośrednio w dniu następującym po donacji.
Oznacza to, że oba dni muszą następować po sobie i są nierozerwalnie związane z datą donacji. Nie ma możliwości przesunięcia ich na inny termin, rozdzielenia czy „zachowania na później”. Jeśli dawca oddaje krew w piątek, jego dni wolne to piątek i sobota (jeśli jest to dla niego dzień pracujący) lub poniedziałek, jeśli sobota jest dniem wolnym od pracy. Decyzja komisji sejmowej utrwala ten stan prawny i ucina wszelkie spekulacje na temat ewentualnej elastyczności w tym zakresie.
Fundacja walczyła o zmianę. Co dokładnie proponowano?
Inicjatorem zmian, które wywołały tak ożywioną dyskusję, była Fundacja Dobre Państwo. W złożonej do Sejmu petycji argumentowała, że obecny system, choć pożyteczny, nie jest wystarczająco elastyczny i nie stanowi adekwatnej formy podziękowania dla osób, które bezinteresownie ratują życie innym. Fundacja chciała, aby dwa dni wolnego przysługujące krwiodawcy mogły być wykorzystane w dowolnym, wybranym przez niego momencie w ciągu roku od daty donacji.
Według autorów petycji, taka zmiana byłaby formą realnego uhonorowania dawców. Pozwoliłaby im na lepsze planowanie odpoczynku, połączenie dni wolnych z urlopem czy wykorzystanie ich w sytuacji nagłej potrzeby. Fundacja podkreślała, że celem nie jest komercjalizacja krwiodawstwa, lecz wprowadzenie benefitu, który zachęciłby jeszcze więcej osób do regularnego oddawania krwi i docenił trud tych, którzy już to robią. Pomysł ten, choć zyskał poparcie w środowisku krwiodawców, ostatecznie rozbił się o twarde stanowisko Ministerstwa Zdrowia i formalną decyzję sejmowej komisji.
To nie koniec walki? Na stole leży kolejna propozycja
Chociaż pomysł elastycznego urlopu upadł, to nie koniec dyskusji o przywilejach dla krwiodawców. Okazuje się, że Fundacja Dobre Państwo złożyła do Sejmu jeszcze jedną, osobną petycję, która wciąż czeka na rozpatrzenie. Tym razem postulat jest inny, ale równie ambitny: wydłużenie zwolnienia z pracy do trzech dni.
Propozycja zakłada, że dawcy przysługiwałoby wolne w dniu donacji oraz w dwa kolejne dni robocze. W przeciwieństwie do pierwszej petycji, ta nie została od razu odrzucona. Przewodnicząca Komisji do Spraw Petycji, posłanka Urszula Augustyn, zapowiedziała, że wniosek zostanie przekazany do Ministerstwa Zdrowia w celu dokładnej analizy i wydania opinii. „Czasem, próbując wyjść naprzeciw dobrym inicjatywom, można przesadzić. Dlatego lepiej zbadać temat dokładnie i zapytać resort o ocenę” – stwierdziła posłanka. Oznacza to, że choć marzenia o elastycznym wolnym trzeba odłożyć na półkę, wciąż istnieje szansa na inne, potencjalnie korzystne zmiany dla honorowych dawców krwi w Polsce.


