To koniec pewnej epoki w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Maciej Świrski, uważany za ostatni bastion poprzedniej władzy w mediach publicznych, został odwołany z funkcji przewodniczącego. Decyzja zapadła podczas wewnętrznego głosowania członków Rady, którzy ustawową większością głosów postanowili zakończyć jego kadencję na tym stanowisku. Ten ruch następuje niedługo po tym, jak Sejm otworzył drogę do postawienia Świrskiego przed Trybunałem Stanu, co dodatkowo zaogniło sytuację wokół regulatora rynku medialnego. Przez ostatnie miesiące Świrski był w otwartym konflikcie z nową koalicją rządzącą, blokując wypłatę środków z rekompensaty abonamentowej dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia w likwidacji. Teraz stery w KRRiT przejmuje nowe kierownictwo, na czele z Agnieszką Glapiak, której nominacja już na starcie budzi ogromne kontrowersje związane z głośną sprawą przywłaszczenia luksusowego zegarka.
Koniec ery „ostatniego bastionu”. Jak doszło do odwołania Świrskiego?
Odwołanie Macieja Świrskiego ze stanowiska przewodniczącego KRRiT to kulminacja wielomiesięcznego sporu politycznego i prawnego. Decyzja została podjęta ustawową większością czterech głosów członków Rady, co stanowiło bezpośrednią odpowiedź na narastającą presję i zarzuty o działanie na szkodę mediów publicznych. W oficjalnym komunikacie KRRiT powołano się na art. 9 ust. 1 w związku z art. 7 ust. 2b ustawy o radiofonii i telewizji, a jako powód podano „troskę o rzetelne wypełnianie konstytucyjnych obowiązków KRRiT zagrożone przez działania koalicji rządzącej w Sejmie RP”.
Ten ruch jest nierozerwalnie związany z niedawną decyzją Sejmu, który przegłosował uchwałę w sprawie pociągnięcia Macieja Świrskiego do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu. Politycy koalicji rządzącej zarzucali mu stronniczość, łamanie prawa oraz celowe wstrzymywanie finansowania dla TVP i Polskiego Radia. Świrski blokował wypłatę setek milionów złotych z rekompensaty abonamentowej, argumentując, że postawienie spółek medialnych w stan likwidacji przez ministra kultury było bezprawne. Jednocześnie w przeszłości zasłynął z nakładania wysokich kar finansowych na media krytyczne wobec poprzedniego rządu, w tym na telewizję TVN. Jego odwołanie jest postrzegane jako przełamanie ostatniego bastionu wpływu poprzedniej ekipy rządzącej na krajobraz medialny w Polsce.
Nowe kierownictwo w KRRiT. Kto przejął stery?
Wraz z odwołaniem Macieja Świrskiego, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji niezwłocznie wybrała nowe władze. Nową przewodniczącą, również większością czterech głosów, została Agnieszka Glapiak. Jej zastępczynią, przy takim samym poparciu, wybrano Hannę Karp. Wybór ten pokazuje, że wewnątrz Rady uformowała się nowa większość, gotowa do podjęcia zdecydowanych działań i zmiany dotychczasowego kursu instytucji.
Kim jest nowa szefowa KRRiT? Agnieszka Glapiak to postać z bogatym doświadczeniem w mediach i administracji rządowej. Karierę dziennikarską rozpoczęła w 1991 roku w Telewizji Polskiej. Jej droga zawodowa silnie związała się z polityką w czasach rządu Jerzego Buzka, kiedy to objęła stanowisko w Centrum Informacyjnym Rządu (CIR). Funkcję tę pełniła również za kadencji premierów Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, co świadczy o jej długotrwałym zaangażowaniu w struktury władzy związane z Prawem i Sprawiedliwością. W późniejszych latach pracowała w służbach prasowych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Obrony Narodowej. Członkinią KRRiT została w 2022 roku, a teraz staje na jej czele w kluczowym momencie dla polskich mediów.
Kontrowersje wokół nowej przewodniczącej. Sprawa zegarka za 6 tys. zł
Nominacja Agnieszki Glapiak na tak eksponowane stanowisko od samego początku jest obciążona poważnymi kontrowersjami. W kwietniu 2024 roku wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk publicznie oskarżył ją o przywłaszczenie mienia znacznej wartości. Chodzi o luksusowy, damski zegarek marki Longines, którego wartość szacuje się na ponad 6 tysięcy złotych. Zegarek ten miał być oficjalnym prezentem przeznaczonym dla ministra obrony Korei Południowej.
Według informacji przekazanych przez MON, prezent nigdy nie trafił do adresata. Zamiast tego, w wyniku przeprowadzonego postępowania, Żandarmeria Wojskowa miała odnaleźć zegarek w prywatnym mieszkaniu Agnieszki Glapiak. Sprawa natychmiast nabrała charakteru kryminalnego. Jak potwierdzono, zajęła się nią prokuratura, która prowadzi śledztwo w sprawie potencjalnego przestępstwa. Ta nierozwiązana i niezwykle poważna afera rzuca głęboki cień na nową przewodniczącą KRRiT i poddaje w wątpliwość jej wiarygodność w momencie, gdy ma stać na straży etyki i transparentności w mediach. Sytuacja ta z pewnością będzie jednym z głównych tematów debaty publicznej w nadchodzących tygodniach.
Co dalej z mediami publicznymi? Implikacje zmian w KRRiT
Zmiana na szczycie KRRiT to wydarzenie o fundamentalnym znaczeniu dla przyszłości mediów publicznych w Polsce. Przede wszystkim, odwołanie Macieja Świrskiego prawdopodobnie oznacza odblokowanie zamrożonych środków z rekompensaty abonamentowej dla TVP i Polskiego Radia. Pieniądze te są kluczowe dla bieżącego funkcjonowania i restrukturyzacji spółek, które od miesięcy borykają się z ogromną niepewnością finansową. Nowe kierownictwo, na czele z Agnieszką Glapiak, stanie przed zadaniem pilnego uregulowania tej kwestii.
Po drugie, zmiana ta może wpłynąć na politykę KRRiT wobec nadawców prywatnych. Wstrzymanie kar i bardziej zrównoważone podejście do rynku mogą stać się nową normą, kończąc okres, w którym regulator był postrzegany jako narzędzie politycznego nacisku. Jednakże, kontrowersje wokół nowej przewodniczącej mogą skomplikować ten proces. Jej sytuacja prawna będzie bacznie obserwowana i może stać się argumentem dla opozycji podważającym legitymację całego organu. Niezależnie od tego, przetasowanie w KRRiT to wyraźny sygnał, że batalia o kontrolę i kształt polskich mediów wkracza w zupełnie nową, decydującą fazę.
