Oczywiście, oto artykuł przygotowany zgodnie z podanymi wytycznymi.
***
TYTUŁ:
„Tylko karta albo BLIK”. Koniec z gotówką w budkach z lodami? To już się dzieje
TAGI:
płatności bezgotówkowe, gotówka, BLIK, przedsiębiorcy, finanse, gospodarka, terminal płatniczy
TREŚĆ:
Słoneczny dzień, kolejka po lody i nagle zaskoczenie przy okienku: „Płatność tylko kartą albo BLIKiem”. Taka sytuacja staje się w Polsce coraz powszechniejsza, zwłaszcza w punktach sezonowych, takich jak lodziarnie, budki z goframi czy food trucki. To, co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, dziś staje się nową normą. Klienci przyzwyczajeni do płacenia gotówką mogą czuć się zdezorientowani, a nawet wykluczeni. Jednak dla przedsiębiorców rezygnacja z przyjmowania banknotów i monet to nie kaprys, a chłodna, biznesowa kalkulacja. Wbrew pozorom, za tą decyzją stoją konkretne argumenty związane z kosztami, bezpieczeństwem i efektywnością, które w 2025 roku nabierają jeszcze większego znaczenia. Zjawisko to pokazuje, jak gwałtownie zmienia się polski rynek i jak technologia wkracza w najdrobniejsze aspekty naszego życia.
Bezpieczeństwo i koszty. Dlaczego gotówka staje się problemem?
Dla wielu małych przedsiębiorców, zwłaszcza tych prowadzących działalność sezonową, gotówka w kasie to poważne ryzyko. Przechowywanie większych kwot w niewielkiej budce, często obsługiwanej przez młodych, niedoświadczonych pracowników, jest zaproszeniem dla złodziei. Kwestia bezpieczeństwa to jednak dopiero początek. Prawdziwe wyzwanie stanowią tak zwane koszty ukryte obsługi gotówki, o których klienci rzadko myślą.
Każdy dzienny utarg trzeba policzyć, zabezpieczyć i zawieźć do banku lub wpłatomatu. To nie tylko strata czasu pracownika, który mógłby w tym momencie obsługiwać klientów, ale także realne koszty transportu i ryzyko. W przypadku większych kwot konieczne staje się wynajęcie konwoju, co generuje dodatkowe, niemałe wydatki. Do tego dochodzi problem z wydawaniem reszty – konieczność posiadania drobnych (bilonu) bywa logistycznym koszmarem, zwłaszcza w weekendy, gdy banki są zamknięte. Przedsiębiorcy podkreślają, że czas poświęcony na zarządzanie gotówką to czas, w którym nie zarabiają.
Terminal płatniczy tańszy niż obsługa gotówki? Zaskakujące wyliczenia
Przez lata główną barierą dla płatności bezgotówkowych w małych punktach był koszt terminala i prowizje. Jednak sytuacja na rynku finansowym w Polsce diametralnie się zmieniła. Dzięki programom takim jak Fundacja Polska Bezgotówkowa, wielu przedsiębiorców mogło otrzymać terminal za darmo na okres 12 miesięcy, co znacząco obniżyło próg wejścia. Dziś koszt dzierżawy nowoczesnego, mobilnego terminala to często zaledwie 30-50 zł miesięcznie.
A co z prowizjami? Stawka interchange, czyli opłata pobierana przez bank wydający kartę, jest w Polsce regulowana i wynosi maksymalnie 0,2% dla kart debetowych i 0,3% dla kredytowych. Do tego dochodzi marża agenta rozliczeniowego. Łącznie prowizja od transakcji rzadko przekracza 1%. Gdy przedsiębiorca zestawi te liczby z kosztami i ryzykiem związanym z obsługą gotówki – czasem pracy, transportem, ubezpieczeniem – okazuje się, że płatności elektroniczne są często po prostu tańsze i bardziej przewidywalne. BLIK, który zyskuje na popularności, oferuje często jeszcze niższe stawki, co czyni go niezwykle atrakcyjnym dla sprzedawców.
„Klient płaci szybciej, my obsługujemy więcej osób”. Czas to pieniądz
W biznesie sezonowym, gdzie zysk zależy od pogody i natężenia ruchu w szczytowych godzinach, liczy się każda sekunda. Płatność kartą lub BLIKiem trwa zaledwie kilka sekund. Z kolei transakcja gotówkowa – przyjęcie pieniędzy, odliczenie reszty, wydanie jej – potrafi zająć nawet pół minuty dłużej. Może się to wydawać niewielką różnicą, ale w skali dnia robi ogromną różnicę.
Wyobraźmy sobie kolejkę 20 osób. Jeśli obsługa każdej z nich skróci się o 20 sekund, przedsiębiorca zyskuje ponad 6 minut, w trakcie których może obsłużyć 2-3 dodatkowych klientów. W skali całego dnia, zwłaszcza w popularnej lokalizacji turystycznej, oznacza to możliwość obsłużenia kilkudziesięciu osób więcej. To bezpośrednio przekłada się na znacznie wyższy utarg. Dodatkowo, systemy płatności elektronicznych dostarczają cennych danych analitycznych – pokazują, które produkty sprzedają się najlepiej i o jakich porach, co pozwala lepiej zarządzać zaopatrzeniem i grafikiem pracowników.
Co na to prawo i klienci? Czy można odmówić przyjęcia gotówki?
Wielu klientów, spotykając się z odmową przyjęcia gotówki, zastanawia się, czy jest to legalne. Zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim, znaki pieniężne emitowane przez NBP są prawnym środkiem płatniczym na terytorium Polski. Jednak eksperci prawni, w tym UOKiK, wskazują na kluczowy aspekt – swobodę zawierania umów.
Przedsiębiorca ma prawo określić warunki sprzedaży, pod warunkiem, że poinformuje o nich klienta przed zawarciem transakcji. Oznacza to, że jeśli w widocznym miejscu znajduje się czytelna informacja, np. naklejka „Płatność tylko kartą/BLIKiem”, to klient, podchodząc do okienka, akceptuje te warunki. Odmowa przyjęcia gotówki jest w takiej sytuacji zgodna z prawem. Problem pojawia się, gdy takiej informacji nie ma, a sprzedawca informuje o tym dopiero w momencie płatności. Mimo to, rosnąca popularność płatności bezgotówkowych i ich zalety dla biznesu sprawiają, że coraz więcej firm decyduje się na ten krok, a klienci powoli się do tego przyzwyczajają. To znak czasów i nieodwracalny trend, który z sezonowych budek będzie przenosił się na kolejne sektory gospodarki.
