30 czerwca 2025 roku to termin graniczny dla tysięcy polskich przedsiębiorców korzystających z rządowego programu wsparcia w zakresie maksymalnych cen energii elektrycznej. Firmy, które nie złożą do tego dnia oświadczenia potwierdzającego spełnienie warunków pomocy de minimis, stracą prawo do preferencyjnych stawek i będą musiały dopłacić różnicę między ceną regulowaną a komercyjną. W niektórych przypadkach oznacza to dziesiątki tysięcy złotych dodatkowych kosztów.

Tło: kryzys energetyczny i interwencje państwa

Obecna sytuacja jest pokłosiem kryzysu energetycznego, który wstrząsnął Europą w ostatnich latach. Wzrost cen surowców energetycznych, zakłócenia w łańcuchach dostaw oraz wojna w Ukrainie zmusiły państwa Unii Europejskiej, w tym Polskę, do podjęcia nadzwyczajnych działań ochronnych. Jednym z nich było wprowadzenie ustawowych maksymalnych cen energii elektrycznej, mających złagodzić skutki galopujących kosztów dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw.

W Polsce mechanizm ten obowiązywał od 2022 roku, z różnicowaniem stawek w zależności od odbiorców. Początkowo ustalono cenę maksymalną na poziomie 693 zł/MWh, podczas gdy ceny rynkowe przekraczały w szczytowym momencie 1000 zł/MWh. W 2024 roku gospodarstwa domowe mogły liczyć na stawkę 500 zł/MWh, natomiast mikro, małe i średnie firmy korzystały z nieco wyższych, ale nadal preferencyjnych stawek.

Pomoc de minimis – korzystna, ale z biurokracją

Preferencyjne stawki były możliwe dzięki uznaniu tej formy wsparcia za pomoc de minimis, zgodnie z przepisami Unii Europejskiej. Oznaczało to jednak, że firmy, które chciały z niej korzystać, musiały spełniać określone wymogi formalne i prowadzić odpowiednią dokumentację.

Obowiązek składania oświadczeń o pomocy de minimis dotyczy wszystkich firm, które korzystały z maksymalnych cen energii w drugiej połowie 2024 roku. Złożenie dokumentu do swojego dostawcy energii najpóźniej 30 czerwca 2025 roku jest warunkiem koniecznym, by zachować prawo do niższych stawek.

Konsekwencje: utrata zniżki i wysokie dopłaty

Nieprzekazanie oświadczenia w wymaganym terminie wiąże się z automatycznym cofnięciem prawa do preferencyjnych cen. Firma będzie wtedy rozliczana według standardowych warunków wynikających z jej umowy z dostawcą energii – często znacznie droższych. Co więcej, konieczne będzie wyrównanie różnicy za cały okres, w którym korzystano z niższych stawek, co może oznaczać dopłatę rzędu kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Na tym jednak nie koniec – przepisy dotyczące rozliczeń handlowych przewidują również naliczanie odsetek ustawowych za opóźnienie, co dodatkowo zwiększa obciążenie finansowe firmy. W obecnych realiach gospodarczych, w których wiele przedsiębiorstw działa na granicy rentowności, może to stanowić poważne zagrożenie dla ich płynności finansowej.

Termin to data wpływu, nie nadania

Warto zaznaczyć, że o dochowaniu terminu decyduje data wpływu oświadczenia do dostawcy energii, a nie data jego nadania. Firmy, które zdecydują się na wysyłkę pocztową, muszą więc uwzględnić czas dostarczenia. Dla bezpieczeństwa zalecane jest korzystanie z elektronicznych kanałów komunikacji, takich jak platformy eBOK lub skrzynki ePUAP, jeśli są dostępne u danego dostawcy.

System kontroli działa automatycznie – nie będzie wyjątków

Systemy informatyczne firm energetycznych są zaprogramowane tak, by automatycznie identyfikować brakujące dokumenty i w takim przypadku przekształcać rozliczenia odbiorcy z uwzględnieniem cen rynkowych. Pracownicy dostawców nie mają możliwości ingerowania w ten proces – nieprzekazanie oświadczenia oznacza więc automatyczną utratę wsparcia, bez względu na przyczyny opóźnienia.

Wnioski z poprzednich lat

Doświadczenia z roku 2023 pokazują, że nawet przy nagłaśnianiu podobnych terminów, znaczna liczba przedsiębiorstw nie dopełniła formalności na czas, przez co utraciła prawo do pomocy państwowej. Przyczyną najczęściej była niewiedza o terminie, brak odpowiedniego obiegu dokumentów w firmie lub odkładanie sprawy na ostatnią chwilę.

W obecnym przypadku sytuacja wygląda podobnie – administracja przypomina, ale nie zamierza przedłużać terminu ani wprowadzać dodatkowych ułatwień. Jednodniowe spóźnienie może kosztować firmę realne pieniądze.

Nadzieja na przyszłość? Niższe taryfy od października

Pomimo trudności formalnych, sytuacja na rynku energii w Polsce ulega stopniowej poprawie. Hurtowe ceny energii wykazują tendencję spadkową, a Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało wprowadzenie nowych, niższych taryf od października 2025 roku. To dobra wiadomość, jednak nie zmienia faktu, że do tego czasu obowiązują dotychczasowe zasady i – jeśli przedsiębiorca chce korzystać z osłon – musi dopełnić wszystkich wymogów formalnych.

Czasu jest coraz mniej, a stawka wysoka. Każdy przedsiębiorca korzystający z preferencyjnych cen energii w drugiej połowie 2024 roku musi złożyć odpowiednie oświadczenie do 30 czerwca 2025 r. Brak dokumentu oznacza automatyczne cofnięcie zniżek i obowiązek dopłaty różnicy – często bardzo kosztownej. System nie przewiduje wyjątków, a czas dostarczenia jest kluczowy. Oświadczenie można złożyć online, osobiście lub pocztą – ale liczy się efekt: dokument musi dotrzeć do dostawcy na czas.

Przedsiębiorco – działaj teraz. O jeden dzień za późno to o jeden rachunek za dużo.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version