Nadchodzące miesiące mogą przynieść Polakom największe podwyżki energii od ponad dekady. PGE, największy producent i dostawca prądu w Polsce, ostrzega, że już w 2026 roku hurtowa cena prądu może przekroczyć 500 zł za megawatogodzinę (MWh). To poziom, który uderzy w miliony gospodarstw domowych w całym kraju. Eksperci alarmują o realnym ryzyku powrotu ubóstwa energetycznego i konieczności drastycznych cięć w domowych budżetach. Koniec mechanizmów ochronnych, które do tej pory łagodziły wzrost cen, oznacza, że Polacy staną w obliczu rynkowych realiów. Czy jesteśmy gotowi na tak znaczący wzrost kosztów życia? Analizujemy, co to oznacza dla Twojego portfela i jak możesz się przygotować na nadchodzące zmiany.
Koniec tarcz ochronnych. Ceny energii wystrzelą w górę
Do końca 2025 roku obowiązują ostatnie mechanizmy ochronne, które częściowo zamrażały ceny energii dla odbiorców indywidualnych. Po tym terminie rynek energii zostanie uwolniony, a państwowe dopłaty, które kosztowały budżet miliardy złotych, znikną. Oznacza to, że gospodarstwa domowe zapłacą pełną, rynkową cenę za prąd. Dane PGE, które opublikowano w wewnętrznych analizach, wskazują, że hurtowy koszt prądu może przebić barierę 500 zł/MWh. To poziom, którego nie widziano od lat, a jego konsekwencje będą odczuwalne dla każdego. W praktyce, przeciętna polska rodzina może zapłacić rocznie o kilkaset złotych więcej za energię elektryczną. W domach ogrzewanych elektrycznie, gdzie zużycie jest znacznie wyższe, wzrost rachunków może być drastyczny, sięgając nawet kilkudziesięciu procent.
Nie tylko prąd: dodatkowe opłaty uderzą w rachunki
Wzrost hurtowej ceny energii to tylko jedna strona medalu. Do samego kosztu prądu trzeba doliczyć jeszcze szereg innych opłat, które są niezależne od rynku hurtowego i również dynamicznie rosną. Chodzi przede wszystkim o koszty za bilansowanie systemu energetycznego i utrzymanie sieci przesyłowych oraz dystrybucyjnych. PGE szacuje, że to dodatkowe 100 zł za każdą megawatogodzinę, które obciąży końcowego odbiorcę. Rosną również koszty związane z transformacją i modernizacją polskiej energetyki. Eksperci podkreślają, że przejście na odnawialne źródła energii i unowocześnienie przestarzałej infrastruktury wymaga gigantycznych inwestycji, liczonych w dziesiątkach miliardów złotych. Te koszty, niestety, zostaną w dużej mierze przerzucone na odbiorców końcowych poprzez wzrost opłat dystrybucyjnych, opłaty mocowej oraz kosztów utrzymania infrastruktury. Wszystkie te elementy składowe sprawią, że ostateczny rachunek za prąd będzie znacznie wyższy.
Największy cios dla taryfy G11. Ubóstwo energetyczne powróci?
Największe podwyżki odczują użytkownicy najpopularniejszej w Polsce taryfy G11, czyli osoby rozliczające się według stałej stawki przez całą dobę. Miliony Polaków już teraz zużywają energię na granicy opłacalności, a po zmianach w 2026 roku rachunki mogą być o 40–50% wyższe niż dziś. To ogromne obciążenie dla domowych budżetów, zwłaszcza w połączeniu z utrzymującymi się wysokimi cenami żywności i gazu. Ekonomiści ostrzegają, że tak znaczący wzrost kosztów życia może doprowadzić do powrotu zjawiska ubóstwa energetycznego, które w ostatnich latach udało się ograniczyć dzięki programom wsparcia. Szacuje się, że kilkaset tysięcy rodzin może znaleźć się w sytuacji, gdzie koszt energii przekroczy 10% ich miesięcznego dochodu, co jest międzynarodową definicją ubóstwa energetycznego. To realne zagrożenie, które wymaga pilnych działań zarówno ze strony rządu, jak i samych konsumentów.
Jak przygotować dom i budżet na droższy prąd w 2026
Eksperci radzą, by nie czekać na styczniowe faktury z 2026 roku, lecz działać już teraz. Najważniejszym krokiem jest świadome ograniczenie zużycia energii w domu. To nie wymaga rewolucyjnych zmian, a raczej konsekwencji w codziennych nawykach. Rozważ wymianę tradycyjnego oświetlenia na energooszczędne LED-y, które zużywają nawet 80% mniej energii. Pamiętaj o wyłączaniu urządzeń z gniazdka lub korzystaniu z inteligentnych listew, aby uniknąć trybu czuwania, który generuje niepotrzebne koszty. Uszczelnienie drzwi i okien to prosty sposób na zmniejszenie strat ciepła, a co za tym idzie – zużycia energii na ogrzewanie. Używanie programatorów i termoregulatorów pozwoli optymalizować temperaturę w pomieszczeniach. Nie zapominaj również o cyklicznych przeglądach sprzętu AGD – sprawna lodówka czy pralka zużywają mniej prądu. Coraz więcej Polaków rozważa także montaż paneli fotowoltaicznych. Choć czas zwrotu inwestycji nieco się wydłużył, w sytuacji tak wysokich prognozowanych rachunków inwestycja w fotowoltaikę może ponownie stać się bardzo opłacalna i zapewnić niezależność energetyczną.
Jeśli rząd nie zdecyduje się na przedłużenie programów ochronnych, 2026 rok będzie najbardziej kosztownym okresem dla gospodarstw domowych od lat. Rachunki za prąd mogą wzrosnąć niemal o połowę, co oznacza konieczność pilnego planowania wydatków i szukania oszczędności jeszcze przed końcem 2025 roku. Zapowiedzi PGE są jasne: podwyżki są nieuniknione, a system energetyczny potrzebuje gigantycznych inwestycji. Im szybciej przygotujesz swój dom i budżet na te zmiany, tym mniejszy będzie finansowy wstrząs, który uderzy w miliony Polaków na początku 2026 roku. Działaj już dziś, aby zabezpieczyć się przed falą drożyzny.


2 komentarze
A Pan czyta co prezydent podpisał? Po co sieje Pan zamęt
Dalej trzymacie ten artykuł?