TYTUŁ:
Policyjna akcja na drogach trwa. Uważaj, tu najczęściej stoją patrole!
TAGI:
policja, mandaty, bezpieczeństwo na drodze, kontrola drogowa, kierowcy, przepisy drogowe, bezpieczny weekend
TREŚĆ:
Na polskich drogach rozpoczęła się zmasowana akcja policyjna pod kryptonimem „Bezpieczny Weekend”. Funkcjonariusze w całym kraju prowadzą wzmożone kontrole, a ich głównym celem są kierowcy łamiący kluczowe przepisy ruchu drogowego. Jak informuje Komenda Główna Policji, posypały się już setki mandatów, a taryfikator nie pozostawia złudzeń – kary są dotkliwe. Akcja potrwa przez cały weekend, a na celowniku mundurowych znalazły się przede wszystkim dwa grzechy główne polskich kierowców: nadmierna prędkość oraz korzystanie z telefonu podczas jazdy. To właśnie te wykroczenia są najczęstszymi przyczynami tragicznych wypadków.
Funkcjonariusze nie ograniczają się jednak tylko do tych dwóch przewinień. Kontrolowany jest również stan techniczny pojazdów, trzeźwość kierujących oraz sposób przewożenia pasażerów, zwłaszcza dzieci. Warto wiedzieć, że policja dysponuje teraz nowoczesnym sprzętem, w tym dronami i nieoznakowanymi radiowozami z wideorejestratorami, co znacznie zwiększa skuteczność działań. W tym artykule podpowiadamy, na co zwrócić szczególną uwagę i gdzie najczęściej można spodziewać się patrolu.
Na co policja zwraca szczególną uwagę? To nie tylko prędkość
Choć nadmierna prędkość pozostaje głównym celem kontroli, policja z równą surowością podchodzi do innych niebezpiecznych zachowań. Priorytetem jest wyeliminowanie z dróg kierowców, którzy stwarzają realne zagrożenie dla siebie i innych. Warto przygotować się na kompleksową kontrolę.
Najczęściej karane wykroczenia podczas akcji „Bezpieczny Weekend” to:
- Korzystanie z telefonu podczas jazdy: To prawdziwa plaga na polskich drogach. Za trzymanie telefonu w dłoni grozi mandat w wysokości 500 zł i aż 12 punktów karnych. Policjanci w nieoznakowanych pojazdach oraz patrolujący ruch pieszo zwracają na to szczególną uwagę w korkach i na skrzyżowaniach.
- Nadmierna prędkość: Taryfikator jest bezlitosny. Przekroczenie prędkości o ponad 30 km/h w terenie zabudowanym to mandat w wysokości 800 zł i 9 punktów karnych. Przy recydywie kwota wzrasta do 1600 zł. Przekroczenie o ponad 50 km/h skutkuje obligatoryjnym zatrzymaniem prawa jazdy na 3 miesiące.
- Stan trzeźwości: Każda kontrola może wiązać się z badaniem alkomatem. Nawet niewielka ilość alkoholu może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych.
- Niezapinanie pasów bezpieczeństwa: Zarówno przez kierowcę, jak i pasażerów. Mandat wynosi 100 zł i 5 punktów karnych dla kierowcy.
Policja bacznie przygląda się również relacjom kierowca-pieszy, zwłaszcza w rejonie przejść dla pieszych. Wymuszanie pierwszeństwa na pieszym to jedno z najsurowiej karanych wykroczeń, za które grozi mandat 1500 zł.
Gdzie spodziewać się kontroli? Oto „ulubione” miejsca patroli
Obietnica z tytułu musi zostać spełniona. Chociaż policja nie publikuje oficjalnej mapy kontroli, na podstawie wieloletnich doświadczeń i schematów działania można wskazać miejsca, gdzie ryzyko spotkania patrolu jest największe. Funkcjonariusze wybierają lokalizacje strategiczne, w których najczęściej dochodzi do łamania przepisów.
Oto lista miejsc, w których należy zachować szczególną czujność:
- Wjazdy i wyjazdy z miast: To klasyczne punkty kontrolne. Kierowcy, opuszczając teren zabudowany, często gwałtownie przyspieszają, a wjeżdżając do niego, zapominają o redukcji prędkości.
- Długie, proste odcinki dróg krajowych i wojewódzkich: Miejsca te kuszą do mocniejszego wciśnięcia pedału gazu, co doskonale wiedzą policjanci z grupy SPEED, często patrolujący te trasy nieoznakowanymi radiowozami.
- Okolice przejść dla pieszych, szkół i centrów handlowych: W tych rejonach policja skupia się na bezpieczeństwie niechronionych uczestników ruchu. Kontrole dotyczą prędkości oraz ustępowania pierwszeństwa pieszym.
- Nowo wyremontowane odcinki dróg: Gładka nawierzchnia i dobra widoczność często usypiają czujność kierowców, co czyni te miejsca idealnymi do prowadzenia pomiarów prędkości.
- Miejsca o ograniczonej widoczności: Patrole często ustawiają się tuż za wzniesieniami, ostrymi zakrętami lub ekranami akustycznymi, aby być niewidocznymi dla nadjeżdżających pojazdów.
Nieoznakowane radiowozy w akcji. Jak rozpoznać „tajniaków”?
Największą zmorą kierowców łamiących przepisy są nieoznakowane radiowozy, które wtapiają się w tłum innych pojazdów. Grupy SPEED dysponują flotą nowoczesnych i szybkich aut, które trudno odróżnić od cywilnych samochodów. Jednak istnieją pewne szczegóły, które mogą zdradzić ich prawdziwe przeznaczenie.
Najczęściej wykorzystywane modele to BMW serii 3, Cupra Leon, Skoda Superb czy Kia Stinger. Na co zwrócić uwagę? Przede wszystkim na dodatkowe anteny na dachu (często inna niż standardowa „płetwa rekina”), kamerę wideorejestratora umieszczoną centralnie za przednią szybą oraz czasem widoczne diody LED za atrapą chłodnicy lub na desce rozdzielczej. Charakterystyczne jest również zachowanie kierowcy takiego pojazdu – często utrzymuje on stałą odległość za wybranym samochodem, aby dokonać precyzyjnego pomiaru prędkości.
Nie tylko mandat. Długofalowe konsekwencje łamania przepisów
Warto pamiętać, że mandat i punkty karne to nie jedyne konsekwencje. Przekroczenie limitu 24 punktów karnych (lub 20 dla kierowców z prawem jazdy krócej niż rok) oznacza utratę uprawnień i konieczność ponownego zdawania egzaminu. Co więcej, historia wykroczeń jest odnotowywana w bazach danych, do których dostęp mają ubezpieczyciele.
Kierowcy z „ciężką nogą” i licznymi mandatami na koncie muszą liczyć się ze znacznym wzrostem składki za ubezpieczenie OC i AC w kolejnych latach. Ubezpieczyciel, oceniając ryzyko, bierze pod uwagę styl jazdy kierowcy. W skrajnych przypadkach regularne łamanie przepisów może być podstawą do uznania, że kierowca przyczynił się do powstania szkody, co może wpłynąć na wysokość odszkodowania. Dlatego bezpieczna jazda to nie tylko kwestia unikania mandatów, ale również realna oszczędność i spokój na przyszłość.

