Ogłoszenie upadłości Getin Banku wywołało poważne komplikacje dla tysięcy kredytobiorców frankowych. Choć sądy przez pewien czas zawieszały postępowania, dziś sytuacja częściowo się normuje – przynajmniej w zakresie unieważnienia umów. O zapłatę jednak będzie trudniej.

Kredyty frankowe i upadłość Getin Banku: punkt zapalny tysięcy spraw

Kredyty we frankach szwajcarskich, zaciągane w latach 2004–2010, od lat są źródłem sporów między klientami a bankami. Szczególną kategorię stanowią kredyty zaciągnięte w Getin Banku, który w ostatnich miesiącach znalazł się w centrum uwagi nie tylko z powodu portfela kredytów frankowych, ale także z powodu ogłoszonej upadłości.

Jak zauważył adwokat Karol Konsek podczas debaty organizowanej przez Dziennik Zachodni, sytuacja klientów Getin Banku stała się wyjątkowo skomplikowana. Po ogłoszeniu upadłości doszło do wydzielenia aktywów banku – z „lepszych” części majątku utworzono nowy podmiot – Velo Bank, natomiast sam Getin Bank pozostawiono z „trudnym” portfelem, w tym kredytami frankowymi i tysiącami sporów sądowych.

Sąd Najwyższy: procesy o nieważność umowy mogą toczyć się dalej

W momencie ogłoszenia upadłości wiele postępowań sądowych zostało zawieszonych. Sądy uznały, że nie można prowadzić procesu przeciwko syndykowi masy upadłościowej. Dotyczyło to przede wszystkim spraw, w których kredytobiorcy domagali się:

  • Uznania umowy kredytowej za nieważną,
  • Zwrotu nadpłaconych rat lub całości wpłat.

Przełom nastąpił, gdy Sąd Najwyższy stwierdził, że procesy o unieważnienie umowy mogą być kontynuowane, niezależnie od statusu banku. W praktyce oznacza to, że kredytobiorcy mogą dochodzić przed sądem swoich praw w zakresie nieważności umowy, co jest istotne dla dalszego losu zadłużenia.

Jednocześnie roszczenia pieniężne – takie jak żądania zwrotu nadpłat – muszą być zgłaszane syndykowi masy upadłościowej, zgodnie z procedurą prawa upadłościowego. W praktyce znacząco to wydłuża i komplikuje drogę dochodzenia zwrotu środków.

Unieważnienie umowy to dopiero początek

Jak podkreślił Leszek Paterek, radca prawny z kancelarii Żyglicka i Wspólnicy, pierwsze orzeczenia unieważniające umowy frankowe z Getin Bankiem już zapadły. To pozytywny sygnał dla klientów, jednak – jak zastrzega – jest to jedynie część sukcesu.

Unieważnienie umowy nie oznacza jeszcze zwrotu środków. Aby uzyskać zapłatę, trzeba zgłosić wierzytelność syndykowi, a szanse na odzyskanie pełnej kwoty są nikłe – tłumaczy Paterek.

Wynika to z hierarchii wierzytelności w postępowaniu upadłościowym – indywidualni klienci mają niższy priorytet w podziale majątku niż np. ZUS, Skarb Państwa czy zabezpieczeni wierzyciele instytucjonalni.

Zabezpieczenia i zawieszenie spłat: sądy stają po stronie konsumentów

W ostatnich miesiącach pojawiła się jeszcze jedna korzystna tendencja – sądy zaczęły udzielać zabezpieczeń w sprawach toczących się przeciwko Getin Bankowi. Chodzi m.in. o czasowe zawieszenie obowiązku spłaty rat kredytu do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy.

Jak zaznacza radca prawny Michał Grabek, takie zabezpieczenia pozwalają klientom odetchnąć finansowo i zapobiec dalszemu zadłużaniu się wobec instytucji, która i tak znajduje się w stanie upadłości.

– Już samo unieważnienie umowy z bankiem w upadłości pozwala klientowi na uporządkowanie salda zadłużenia, co przy wysokich kwotach kredytu ma istotne znaczenie – wskazuje Grabek.

Co dalej z roszczeniami wobec upadłego banku?

Choć sytuacja prawna klientów Getin Banku uległa częściowemu wyjaśnieniu, to nadal pozostaje szereg niepewności. Przede wszystkim:

  • Roszczenia finansowe muszą być zgłaszane syndykowi, a szanse na ich pełną realizację są ograniczone.
  • Procesy o unieważnienie umów mogą toczyć się dalej, ale wymagają wsparcia prawnego i czasu.
  • Nie ma obecnie możliwości dochodzenia całości roszczeń przed sądem powszechnym – klient musi dzielić swoją sprawę na dwie ścieżki: cywilną (unieważnienie) i upadłościową (zapłata).

Dodatkowo, pojawiają się pytania o odpowiedzialność Velo Banku – nowego podmiotu utworzonego z części aktywów Getinu. Jak dotąd jednak Velo Bank nie odpowiada za roszczenia związane z kredytami frankowymi, które pozostawiono w strukturze upadłego Getinu.

Sytuacja frankowiczów związanych z Getin Bankiem pokazuje, jak bardzo niestabilność instytucji finansowej może wpłynąć na losy indywidualnych klientów. Choć decyzje Sądu Najwyższego oraz praktyka sądów apelacyjnych przywracają możliwość walki o uznanie nieważności umów, to droga do odzyskania pieniędzy jest daleka od prostej.

Zgłoszenie roszczeń do syndyka może zakończyć się częściową lub zerową wypłatą, w zależności od dostępnych środków i kolejności wierzytelności. Tym samym, mimo korzystnych wyroków, wielu klientów pozostaje z realnym ryzykiem finansowym.

W świetle obecnych wydarzeń, eksperci radzą kredytobiorcom konsultację z kancelariami prawnymi wyspecjalizowanymi w prawie upadłościowym i frankowym, aby jak najlepiej zaplanować dalsze działania.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version