W Polsce, gdzie prawo dotyczące reklamy alkoholu jest restrykcyjne, dochodzi do paradoksalnej sytuacji. Mimo licznych zgłoszeń o potencjalnie nielegalnych działaniach promocyjnych, zdecydowana większość spraw jest umawiana na wczesnym etapie. To alarmujące odkrycie, ujawnione przez dyrektor Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU), Bogusławę Bukowską, podczas posiedzenia sejmowej podkomisji, budzi poważne pytania o skuteczność obecnego systemu. Czy branża alkoholowa znalazła sposób na omijanie przepisów, pozostając bezkarna? I co to oznacza dla milionów Polaków, codziennie narażonych na subtelne, a często wprowadzające w błąd komunikaty marketingowe?
Z około 150 zgłoszonych podejrzeń dotyczących nielegalnej reklamy lub promocji napojów alkoholowych, zdecydowana większość kończy się umorzeniem już na etapie postępowania przygotowawczego. Takie statystyki, choć zatrważające, pokazują skalę problemu. Tylko niewielka część przypadków trafia do sądów, a jeszcze mniej kończy się wyrokiem skazującym lub warunkowym umorzeniem. To sprawia, że ustawa o wychowaniu w trzeźwości, która ma chronić społeczeństwo przed negatywnymi skutkami alkoholu, staje się w praktyce jedynie martwym przepisem, a system reagowania na jej łamanie jest wyjątkowo nieskuteczny.
Bezkarność na granicy prawa: Dlaczego system zawodzi w 2025 roku?
Głównym powodem umorzeń jest najczęściej „brak znamion czynu zabronionego”. To sformułowanie, choć prawnie precyzyjne, w praktyce otwiera szerokie pole do interpretacji i kreatywnego omijania przepisów przez branżę alkoholową. Eksperci zgodnie podkreślają, że reklamy alkoholu – w tym te, które subtelnie promują napoje „zero procent” – często balansują na cienkiej granicy prawa, wykorzystując luki legislacyjne. Konsumenci są w ten sposób wprowadzani w błąd, a odpowiedzialność prawna ucieka w niedopowiedzeniach i niejasnych przekazach.
Bogusława Bukowska z KCPU nie pozostawia złudzeń: wiele z tych działań promocyjnych i reklamowych ewidentnie łamie ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Niestety, system egzekwowania prawa okazuje się być bezsilny wobec sprytnych strategii marketingowych. Nawet warunkowe umorzenie postępowania, które uznaje się za pewien sukces, ponieważ stwierdza ono, że czyn zakazany miał miejsce, jest rzadkością. To pokazuje, jak trudne jest udowodnienie winy i jak często firmy unikają realnych konsekwencji, czerpiąc zyski z potencjalnie nielegalnych działań. W efekcie, obywatele widzą, że łamanie prawa w tym obszarze nie pociąga za sobą adekwatnych sankcji, co podważa zaufanie do państwa.
Ukryte koszty bezkarności: Co to oznacza dla Polaków?
Konsekwencje tej bezkarności są dalekosiężne i dotykają każdego Polaka. Gdy reklama alkoholu łamie prawo, a sankcje pozostają rzadkością, prowadzi to do erozji zaufania konsumentów do komunikatów marketingowych. Co gorsza, ciągłe narażenie na subtelne, lecz wszechobecne reklamy, przyczynia się do normalizacji spożycia alkoholu w społeczeństwie, zwłaszcza wśród młodych ludzi. Produkty „zero procent”, często promowane w sposób łudząco podobny do swoich alkoholowych odpowiedników, dodatkowo zacierają granice, wprowadzając konsumentów w błąd i oswajając ich z markami alkoholi.
W dłuższej perspektywie, nieskuteczny system kontroli i brak realnych kar osłabia cele ustawy o wychowaniu w trzeźwości, która ma na celu ochronę zdrowia publicznego i zapobieganie uzależnieniom. Brak konsekwencji dla nieuczciwych praktyk marketingowych może zachęcać inne firmy do podobnych działań, tworząc spiralę, w której granice prawa są coraz bardziej naginane. Jako konsument masz prawo oczekiwać transparentności i rzetelności komunikatów. Gdy tego brakuje, cierpi na tym całe społeczeństwo, ponosząc ukryte koszty w postaci zdrowia i zaufania.
Masz prawo reagować! Jak obywatele mogą zmienić sytuację w 2025 roku?
Mimo systemowej nieskuteczności, nie jesteśmy bezbronni. Jako konsumenci mamy prawo i narzędzia, by wywierać presję i domagać się przestrzegania prawa. Jeżeli natkniesz się na reklamę, która wydaje się manipulacyjna, balansuje na granicy prawa lub ewidentnie je łamie, zgłoś ją odpowiednim instytucjom. Kluczowymi adresatami takich zgłoszeń są Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom (KCPU) oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). To właśnie te organy mają za zadanie stać na straży przestrzegania przepisów i chronić interesy obywateli.
Warto pamiętać, że presja społeczna i kontrola obywatelska to potężne narzędzia. Duża liczba zgłoszeń, nagłośnienie problemu w mediach czy aktywność w przestrzeni publicznej mogą zmusić organy ścigania i legislatorów do realnego działania. W 2025 roku, w obliczu tak rażącej nieskuteczności systemu, aktywne zaangażowanie konsumentów jest kluczowe, aby ograniczyć marketingowe „eskapady” branży alkoholowej i wymusić zmiany w prawie oraz jego egzekwowaniu. Tylko w ten sposób możemy przywrócić przejrzystość i odpowiedzialność w reklamie alkoholu, chroniąc siebie i przyszłe pokolenia.


