Wrześniowa powódź na południu Polski ukazała dramatyczne konsekwencje życia na terenach zalewowych, szczególnie w dolinach rzek takich jak Nysa Kłodzka. Wyznaczone przez Wody Polskie tzw. „czerwone strefy” określają tereny najbardziej narażone na powodzie i wyznaczają nowy kierunek zarządzania ryzykiem powodziowym. Te działania, choć istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa, budzą kontrowersje wśród mieszkańców zagrożonych obszarów.
Mapa „czerwonych stref”
Według najnowszych analiz Wód Polskich w zlewni Nysy Kłodzkiej zagrożonych powodzią jest ponad 16 tysięcy działek. Dotyczy to miejscowości takich jak Lądek-Zdrój, Radochów czy Trzebieszowice. Władze uspokajają, że mapa ta ma na celu wskazanie terenów wymagających inwestycji w infrastrukturę przeciwpowodziową, a nie zaplanowanie masowych przesiedleń. Mimo to dla mieszkańców, którzy doświadczyli strat podczas ostatnich powodzi, takie wyznaczenia wydają się potencjalnym początkiem relokacji.
Samorządy we współpracy z rządem analizują możliwość przesiedlenia mieszkańców najbardziej zagrożonych terenów. Rząd zapowiedział budowę nowych osiedli, które mają zapewnić mieszkania dla osób, które nie mogą wrócić do swoich domów. Planowane inwestycje mają ruszyć w 2025 roku, jednak szczegóły – takie jak lokalizacja czy liczba mieszkań – wciąż pozostają nieznane.
Wyzwania ewakuacji
Przymusowa ewakuacja całych miejscowości to rozwiązanie ostateczne, wymagające ogromnych nakładów finansowych i skomplikowanego planowania logistycznego. Jak pokazują przykłady z Holandii czy Niemiec, takie działania są rzadko stosowane i poprzedzane są wieloletnimi konsultacjami oraz inwestycjami w infrastrukturę ochronną.
W Polsce władze centralne koncentrują się obecnie na poprawie infrastruktury przeciwpowodziowej. W ramach działań interwencyjnych Wody Polskie realizują projekty związane z udrażnianiem koryt rzek, modernizacją wałów przeciwpowodziowych oraz instalacją nowoczesnych urządzeń hydrotechnicznych.
Inwestycje w bezpieczeństwo
W powiecie kłodzkim do listopada 2024 roku zakończono ponad 100 projektów mających na celu likwidację skutków wrześniowej powodzi. Największymi zadaniami było udrażnianie koryt rzek i wzmacnianie brzegów na długości ponad 40 kilometrów. Obecnie trwają prace nad kolejnymi 140 projektami, których łączna wartość wynosi 76 milionów złotych.
Mimo intensywnych działań wielu mieszkańców uważa, że inwestycje te są niewystarczające. Obawiają się, że niewystarczająco rozwinięta infrastruktura może sprawić, że ich miejscowości ponownie znajdą się pod wodą w przypadku kolejnych ulewnych deszczy.
Strach i nadzieja mieszkańców
Mieszkańcy terenów zalewowych zmagają się z poczuciem niepewności. Z jednej strony mapy „czerwonych stref” dają nadzieję na lepsze zarządzanie ryzykiem i zwiększenie inwestycji w infrastrukturę ochronną. Z drugiej jednak strony wywołują strach przed ewentualną ewakuacją i koniecznością opuszczenia rodzinnych domów.
Rząd zapewnia, że priorytetem jest ochrona istniejących terenów, a przesiedlenia będą stosowane jedynie w skrajnych przypadkach. W najbliższych miesiącach mieszkańcy powinni poznać więcej szczegółów na temat dalszych planów, które mogą przesądzić o losie tysięcy rodzin na południu Polski.


