Miliony Polaków z przerażeniem otwierają sierpniowe rachunki za prąd. Po półrocznej przerwie na fakturach znów widnieje pozycja, która uderzy w portfele wszystkich bez wyjątku: opłata mocowa. Od 1 lipca 2025 roku, po zawieszeniu w ramach tarczy energetycznej, wraca ona w pełnej wysokości, kończąc tym samym okres ulg i rządowego wsparcia. To konkretny cios dla domowych budżetów – w zależności od zużycia, miesięczny wydatek na prąd wzrośnie nawet o 16 złotych, co w skali roku oznacza niemal 200 złotych dodatkowych kosztów. Urząd Regulacji Energetyki (URE) opublikował już nowe stawki, a Ministerstwo Klimatu i Środowiska uzasadnia decyzję „ustabilizowaniem sytuacji na rynku”. Przygotuj się na realne podwyżki, bo pierwsze faktury z nową opłatą już dotarły do odbiorców, a reszta zobaczy różnicę w nadchodzących tygodniach.
Koniec ulg: Dlaczego opłata mocowa wraca?
Przez pierwsze półrocze 2025 roku opłata mocowa była zawieszona, dając Polakom chwilę oddechu w obliczu wysokich cen energii. Niestety, ten komfort dobiegł końca. Jak informuje URE, od 1 lipca opłata została przywrócona w pełnej wysokości. Ministerstwo Klimatu i Środowiska tłumaczy tę decyzję „ustabilizowaniem sytuacji na rynku energii”, argumentując, że dalsze przedłużanie zawieszenia byłoby „zbyt daleko idącą ingerencją w mechanizmy rynkowe”. W praktyce oznacza to definitywny koniec jednej z ostatnich form rządowego wsparcia dla gospodarstw domowych. Opłata mocowa to mechanizm mający na celu wynagradzanie elektrowni za samo utrzymywanie gotowości do dostarczenia energii. Finansujemy w ten sposób jednostki, które nie zawsze produkują prąd, ale muszą być zdolne do szybkiego uruchomienia. Cały system, którego koszt w 2025 roku wyniesie ponad 6,4 miliarda złotych, ma chronić nas przed blackoutami w szczytowych momentach zapotrzebowania, na przykład podczas upałów czy mroźnych zim. Niestety, ten koszt w całości pokrywają konsumenci.
Ile dokładnie zapłacisz? Sprawdź swój próg zużycia
Wysokość miesięcznej opłaty mocowej zależy wyłącznie od rocznego zużycia energii w Twoim gospodarstwie domowym. URE ustaliło cztery progi taryfowe, które będą obowiązywać do końca 2025 roku. Oto, co to oznacza dla Twojego portfela:
- Grupa 1 (poniżej 500 kWh rocznie): Najmniej energochłonne gospodarstwa, np. małe mieszkania jednoosobowe z podstawowym sprzętem (lodówka, oświetlenie LED). Zapłacisz 2,86 złotych miesięcznie, czyli około 34 złote rocznie.
- Grupa 2 (500-1200 kWh rocznie): Większość mieszkań dwuosobowych bez energochłonnych urządzeń. Miesięczna opłata to 6,86 złotych, co daje około 82 złote rocznie.
- Grupa 3 (1200-2800 kWh rocznie): To zdecydowana większość polskich rodzin. Według danych GUS, przeciętne gospodarstwo domowe mieści się w tym przedziale. Opłata wyniesie 11,14 złotych miesięcznie, czyli dodatkowe 134 złote rocznie.
- Grupa 4 (powyżej 2800 kWh rocznie): Najdroższa kategoria, obejmująca rodziny z pompami ciepła, klimatyzacją, samochodami elektrycznymi czy domowymi warsztatami. Zapłacisz 16,01 złotych miesięcznie, co w skali roku oznacza aż 192 złote.
Pamiętaj, że podane kwoty są wartościami netto – na rachunku zobaczysz je powiększone o 23% VAT. Państwo Nowakowie z Warszawy, zużywający prąd w trzeciej grupie, już odczuli zmianę: „Rachunek był o 11 złotych wyższy niż zwykle, a my nie zwiększyliśmy zużycia” – opowiada Piotr Nowak. Podobnie zaskoczona była Anna Kowalczyk z Gdańska: „Myślałam, że właścicielka podkręciła coś z mediami. Okazuje się, że to państwo podkręciło opłaty.”
Kogo dotknie podwyżka? Nie ma ucieczki przed opłatą
Częstym błędem jest myślenie, że opłata mocowa dotyczy wyłącznie właścicieli nieruchomości. To nieprawda – każdy, kto ma podpisaną umowę na dostawę energii elektrycznej, automatycznie płaci tę opłatę. Studenci w akademikach, najemcy mieszkań, osoby w mieszkaniach służbowych – wszyscy znajdą opłatę mocową na swoich rachunkach. Jak wyjaśnia portal TVN24 Biznes, jest to element systemu dystrybucji energii, a nie dodatkowa usługa, z której można zrezygnować. Powrót opłaty mocowej szczególnie boleśnie odczuwają również właściciele małych firm usługowych. Zakłady fryzjerskie, gabinety kosmetyczne, małe sklepy, restauracje – wszędzie, gdzie energia to znacząca pozycja kosztów, rachunki wzrosły o kilka lub kilkanaście procent. „Każdy grosz ma znaczenie, a tu nagle 16 złotych miesięcznie więcej za sam fakt, że mamy podłączoną kuchnię elektryczną” – skarży się właścicielka bistro w centrum Krakowa. Moment otrzymania pierwszego rachunku z opłatą mocową zależy od Twojego cyklu rozliczeniowego. Osoby z rozliczeniem miesięcznym już widzą lipcową podwyżkę. Dwumiesięczne rozliczenia trafią do odbiorców w sierpniu i wrześniu, a w przypadku rozliczeń półrocznych, opłata pojawi się na najbliższej fakturze po 1 lipca.
Jak obniżyć rachunki? Praktyczne sposoby na oszczędności
Choć opłaty mocowej nie da się uniknąć, możesz aktywnie wpłynąć na jej wysokość poprzez racjonalne gospodarowanie energią. Kluczem jest zejście poniżej progu 1200 kWh rocznie – wtedy automatycznie przechodzisz do niższej grupy i oszczędzasz ponad 50 złotych rocznie. Oto praktyczne metody, które pomogą Ci zminimalizować koszty:
- Wymiana oświetlenia: Zastąp wszystkie tradycyjne żarówki energooszczędnymi LED-ami. To może zaoszczędzić 200-300 kWh rocznie.
- Odłączanie urządzeń: Pamiętaj o odłączaniu urządzeń z trybu standby. Telewizory, dekodery, ładowarki „kradną” energię nawet wtedy, gdy nic nie ładują.
- Tryb ECO: Korzystaj z trybów ECO w pralce i zmywarce, co znacząco redukuje zużycie wody i energii.
- Unikaj przeciążenia: Nie włączaj jednocześnie kilku energochłonnych urządzeń, takich jak piekarnik, pralka i czajnik elektryczny.
- Monitoring zużycia: Zainstaluj aplikacje dostawcy energii, aby na bieżąco monitorować swoje zużycie i identyfikować „pożeraczy prądu”.
- Taryfa dwustrefowa: Rozważ przejście na taryfę dwustrefową (G12), jeśli większość energochłonnych urządzeń używasz wieczorem i w nocy, kiedy prąd jest tańszy.
- Inwestycje w sprzęt: Przy wymianie sprzętu AGD stawiaj na urządzenia klasy A+++, które są znacznie bardziej efektywne energetycznie.
Czy to koniec podwyżek? Eksperci ostrzegają
Powrót opłaty mocowej to niestety dopiero początek przywracania pełnych kosztów systemu energetycznego. Obecne zamrożenie cen energii dla gospodarstw domowych obowiązuje tylko do 30 września 2025 roku. Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiada „rekalkulację taryf” w czwartym kwartale, która ma rzekomo obniżyć opłaty. Eksperci, w tym analitycy portalu Forsal, są jednak sceptyczni – w praktyce może to oznaczać dalsze korekty w systemie rozliczeń, które niekoniecznie będą korzystne dla konsumentów. Dodatkowo, wygasa większość elementów tarczy energetycznej, co może przełożyć się na wzrost cen bazowych za energię już od października. Opłata mocowa to element znacznie szerszej strategii przywracania pełnych kosztów rynkowych w sektorze energii, po latach intensywnego rządowego wsparcia. Przygotujmy się na to, że rachunki za prąd w drugiej połowie roku będą wyższe, a perspektywy na kolejne obniżki są mgliste. Konieczność racjonalnego gospodarowania energią staje się teraz bardziej paląca niż kiedykolwiek wcześniej.
Obserwuj nas w Google News
Obserwuj

