Wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Wiesław Leśniakiewicz, wystosował pilny apel do wszystkich Polaków w związku z gwałtownie pogarszającą się sytuacją pogodową. Nad Polskę nadciągnął niebezpieczny niż genueński, przynosząc ze sobą ulewne deszcze i ryzyko powodzi błyskawicznych. W związku z realnym zagrożeniem w trybie pilnym zwołano posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego. Sytuacja jest na tyle poważna, że Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał alerty najwyższego, trzeciego stopnia dla pięciu województw, a łącznie ostrzeżeniami objęto aż jedenaście regionów. Służby są w stanie najwyższej gotowości. „Ta noc będzie trudna dla wielu mieszkańców głównie południowej części Polski” – ostrzega wiceminister Leśniakiewicz, podkreślając, że sytuacja jest dynamicznie monitorowana, ale zagrożenie jest bardzo realne. Mieszkańcy regionów objętych alertami powinni zachować szczególną ostrożność i przygotować się na możliwe podtopienia oraz przerwy w dostawie prądu.
Potężny niż genueński nad Polską. IMGW wydaje alerty trzeciego stopnia
Bezpośrednią przyczyną ekstremalnych zjawisk pogodowych jest aktywny i głęboki niż genueński, który znad Słowacji wkroczył nad południową Polskę. Systemy tego typu znane są z przynoszenia gwałtownych i długotrwałych opadów deszczu, które mogą prowadzić do gwałtownego wezbrania rzek i lokalnych powodzi. Rzeczniczka IMGW, Agnieszka Prasek, potwierdziła powagę sytuacji. „Na tę chwilę spodziewamy się tych opadów do 150 mm, czyli tyle, co opad za okres około 1-2 miesięcy” – wyjaśniła. Oznacza to, że w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin może spaść tyle wody, ile normalnie notuje się w ciągu całego lata. To ogromne obciążenie dla systemów retencyjnych i kanalizacyjnych.
Najwyższe, czerwone alerty trzeciego stopnia przed silnym deszczem z burzami obowiązują w następujących regionach:
- województwo małopolskie: w powiatach tatrzańskim, nowotarskim, suskim, wadowickim, oświęcimskim i chrzanowskim;
- województwo śląskie: na całym obszarze;
- województwo opolskie: z wyłączeniem powiatów oleskiego, kluczborskiego, namysłowskiego i brzeskiego;
- województwo łódzkie: w powiatach radomszczańskim, opoczyńskim, piotrkowskim, bełchatowskim, pajęczańskim oraz w mieście Piotrków Trybunalski;
- województwo świętokrzyskie: w powiatach kazimierskim, pińczowskim, jędrzejowskim i włoszczowskim.
Mieszkańcy tych obszarów muszą być przygotowani na gwałtowne zjawiska, w tym zalania dróg, piwnic i posesji, a także możliwe przerwy w dostawach energii elektrycznej.
Które regiony są zagrożone? Pełna lista ostrzeżeń drugiego stopnia
Poza obszarami objętymi najwyższym stopniem zagrożenia, Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał także liczne ostrzeżenia drugiego stopnia (pomarańczowe). Oznaczają one, że zjawiska meteorologiczne mogą powodować duże straty materialne oraz stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia. Ostrzeżenia te są często preludium do jeszcze groźniejszych zjawisk, dlatego nie należy ich lekceważyć. Apeluje się o śledzenie komunikatów i unikanie niepotrzebnego ryzyka, zwłaszcza w pobliżu rzek i cieków wodnych.
Pomarańczowe alarmy przed silnym deszczem z burzami wydano dla województw:
- dolnośląskiego: powiaty wschodnie oraz powiat kłodzki;
- opolskiego: powiaty oleski, kluczborski, namysłowski, brzeski;
- śląskiego: powiaty północne;
- małopolskiego: powiaty północno-zachodnie i centralne;
- świętokrzyskiego: pozostała część województwa;
- wielkopolskiego: w powiatach wschodnich;
- łódzkiego: pozostała część województwa;
- mazowieckiego: poza powiatami południowo-wschodnimi;
- kujawsko-pomorskiego: poza powiatami północno-zachodnimi;
- podlaskiego: poza powiatami południowymi;
- warmińsko-mazurskiego: poza powiatami północno-zachodnimi.
Łącznie aż 11 województw znajduje się w strefie zagrożenia, co pokazuje skalę zjawiska, z którym mierzy się obecnie Polska.
Służby w pełnej gotowości. „Sytuacja jest monitorowana i kontrolowana”
W odpowiedzi na kryzysową sytuację, w siedzibie Rządowego Centrum Bezpieczeństwa odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego. Jak poinformował minister Marcin Kierwiński, koordynator służb specjalnych, wszystkie formacje są postawione w stan najwyższej gotowości. „Zakończyliśmy Zespół Zarządzania Kryzysowego. Przed nami trudna noc zwłaszcza na terenach objętych najwyższymi alertami RCB. Służby w pełnej gotowości, dodatkowe siły PSP i WOT gotowe do użycia. Sytuacja jest na bieżąco monitorowana” – napisał minister na platformie X.
W praktyce oznacza to, że w województwach śląskim, małopolskim i opolskim podniesiono stany osobowe ratowników. W gotowości pozostaje również Centralny Odwód Operacyjny, który może zostać skierowany w najbardziej dotknięte rejony kraju. Jak przekazał wiceminister Leśniakiewicz, już teraz odnotowuje się pierwsze problemy. „Prawie 2 tys. odbiorców ma określone braki w dostawach energii elektrycznej” – podkreślił. To pokazuje, że skutki nawałnic są już odczuwalne, a najgorsze może być dopiero przed nami.
Pierwsze skutki nawałnic. Przerwany wał i dziesiątki interwencji
Niestety, prognozy i ostrzeżenia już zaczęły się materializować. Najtrudniejsza sytuacja panuje na południu kraju, zwłaszcza na Opolszczyźnie. Władze Otmuchowa poinformowały o przerwaniu wału przeciwpowodziowego w miejscowości Kałków. To szczególnie niepokojąca wiadomość, biorąc pod uwagę, że wał ten był uszkodzony już podczas zeszłorocznej powodzi i został naprawiony siłami lokalnej społeczności. To pokazuje, jak wielka jest siła żywiołu.
Straż Pożarna ma pełne ręce roboty. Tylko w powiecie nyskim do wczesnych godzin popołudniowych odnotowano niemal 45 interwencji. Większość z nich dotyczyła zalanych ulic, posesji oraz piwnic. W akcjach ratunkowych biorą udział zarówno jednostki Państwowej Straży Pożarnej, jak i druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej. Utrudnienia pojawiły się także na drogach. Czasowo nieprzejezdny był odcinek Jarnołtów – Łąka, a w Głuchołazach zamknięto wjazd na most tymczasowy na drodze krajowej nr 40. Służby ostrzegają, że w przypadku dalszego wzrostu poziomu wody, most może zostać ponownie zamknięty. Wszystkie te zdarzenia potwierdzają słowa wiceministra Leśniakiewicza: „Nie chcielibyśmy powiedzieć, że mamy uspokojoną sytuację. Nie. Ta noc będzie nadal trudna”.


