Koniec anonimowości w polskim internecie to już fakt. Krajowa Administracja Skarbowa (KAS) zyskała bezprecedensowy dostęp do danych milionów transakcji z platform sprzedażowych, takich jak Allegro czy OLX. To efekt unijnej dyrektywy DAC-7, która weszła w życie w lipcu 2024 roku, ale jej konsekwencje odczuwamy dopiero teraz, w 2025 roku. Ministerstwo Finansów potwierdziło, że do 31 stycznia tego roku 82 operatorów platform internetowych przekazało KAS dane o ponad 177 tysiącach osób fizycznych i 115 tysiącach podmiotów. Skarbówka nie czeka – pierwsze wezwania do wyjaśnień trafiają już do sprzedawców i, co zaskakujące, również do kupujących. Jeśli kupiłeś coś od osoby prywatnej i zapomniałeś o podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC), możesz być kolejny na liście. Kontrole sięgają już wstecz do 2023 roku, co oznacza, że nikt nie jest bezpieczny.

Wielka wymiana danych: Jak fiskus zyskał wgląd w Twoje transakcje?

Dyrektywa DAC-7 to europejski mechanizm mający na celu uszczelnienie systemów podatkowych i zwiększenie przejrzystości handlu online. Od lipca 2024 roku platformy cyfrowe, od gigantów takich jak Allegro, OLX, Vinted, eBay, Amazon, po serwisy wynajmu Booking i Airbnb, a nawet Facebook Marketplace, są zobowiązane do raportowania transakcji swoich użytkowników. Obowiązek ten dotyczy sprzedawców, którzy w ciągu roku dokonali więcej niż 30 transakcji lub uzyskali przychody przekraczające równowartość 2000 euro. W przypadku usług, wynajmu nieruchomości czy środków transportu, raportowane są wszystkie transakcje od pierwszej. Jak podkreśla portal inFakt, nawet ogłoszenia hydraulika czy kosmetyczki mogą znaleźć się pod lupą fiskusa.

Kluczowe jest to, że platformy przekazały dane wstecznie, za lata 2023 i 2024, mimo że przepisy formalnie weszły w życie później. To sprawia, że skarbówka dysponuje informacjami o transakcjach sprzed wdrożenia nowych regulacji, co radykalnie zmienia sytuację wielu Polaków. Operatorzy platform mają także obowiązek „dyscyplinowania sprzedawców” – jeśli użytkownik nie dostarczy wymaganych informacji, platforma może wstrzymać wypłatę wynagrodzenia lub zablokować możliwość sprzedaży. To sygnał, że era swobodnej i anonimowej sprzedaży internetowej dobiegła końca, a każdy, kto prowadzi działalność zarobkową w sieci, powinien być na to przygotowany.

Podwójne uderzenie skarbówki: Sprzedawcy i kupujący na celowniku

Otrzymane dane pozwalają organom podatkowym prowadzić kontrole na dwóch frontach jednocześnie, co jest nowością w polskim systemie. Z jednej strony weryfikowani są sprzedawcy, którzy mogli nie odprowadzić należnych podatków dochodowych lub VAT. Osoby prowadzące faktyczną działalność gospodarczą bez rejestracji mogą zostać obciążone zaległymi podatkami wraz z odsetkami i dotkliwymi karami – za prowadzenie niezarejestrowanej działalności grozi kara do 720 stawek dziennych. System automatycznie wykrywa podejrzane wzorce sprzedaży, takie jak systematyczne kupowanie towarów w celu odsprzedaży lub regularne osiąganie przychodów z platform internetowych.

Z drugiej strony, skarbówka intensywnie sprawdza kupujących pod kątem podatku od czynności cywilnoprawnych (PCC). To właśnie ten podatek jest często pomijany. Wielu konsumentów nie wie, że przy zakupie od osoby prywatnej za kwotę powyżej 1000 złotych, obowiązuje podatek w wysokości 2 procent wartości transakcji. Nie dotyczy to tylko samochodów czy nieruchomości, ale także laptopów, telefonów, rowerów czy mebli. Jak informuje portal Chip.pl, obowiązek podatkowy spoczywa na kupującym, a podatek należy zapłacić w ciągu 14 dni od zawarcia umowy. Fiskus może cofnąć się aż do 5 lat wstecz. Oznacza to, że jeśli kupiłeś drogi sprzęt od osoby prywatnej w 2021 roku i nie zapłaciłeś PCC, wciąż możesz zostać pociągnięty do odpowiedzialności.

Automatyczne wykrywanie nieprawidłowości: Nowa era kontroli zdalnych

Dzięki danym z DAC-7, Krajowa Administracja Skarbowa zyskała bezpośredni dostęp do ustrukturyzowanych informacji, co umożliwia monitorowanie transakcji online praktycznie w czasie rzeczywistym. Nowe narzędzia analityczne pozwalają na prowadzenie analizy predykcyjnej, czyli automatyczne wykrywanie podejrzanych wzorców sprzedaży, zanim jeszcze dojdzie do formalnej kontroli. Oznacza to, że kontrole są coraz częściej zdalne i zautomatyzowane. Fiskus nie musi już pukać do drzwi – wystarczy analiza danych z platform sprzedażowych, banków i Krajowej Administracji Skarbowej. Wezwania do wyjaśnień mogą trafić do Ciebie mailowo, przez e-Urząd Skarbowy lub tradycyjnym listem poleconym.

Szczególnie narażone są osoby prowadzące regularną sprzedaż bez zarejestrowanej działalności gospodarczej. System może z łatwością wykryć, gdy ktoś systematycznie sprzedaje towary, kupuje w celu odsprzedaży, czy osiąga regularne przychody z platform internetowych, nawet jeśli każda pojedyncza transakcja jest niewielka. Jak wyjaśnia portal MDDP, operatorzy platform mają obowiązek nie tylko raportowania, ale i „dyscyplinowania” sprzedawców, którzy nie dostarczają wymaganych informacji. To potężne narzędzia, które mają na celu zminimalizowanie szarej strefy w e-handlu i zapewnienie uczciwej konkurencji.

Co zrobić, by uniknąć kary? Praktyczne kroki i „czynny żal”

W obliczu zaostrzonych kontroli, kluczowe jest działanie. Jeśli regularnie kupujesz rzeczy przez internet od osób prywatnych, sprawdź, czy nie masz zaległości w podatku PCC. Każdy zakup powyżej 1000 złotych od osoby fizycznej oznacza obowiązek zapłaty 2 procent podatku w ciągu 14 dni. Dotyczy to zarówno dużych transakcji, jak samochody czy meble, jak i mniejszych – laptopy, telefony, sprzęt fotograficzny. Jeśli masz zaległości, lepiej działać od razu. Możesz złożyć deklarację PCC-3 przez e-Urząd Skarbowy i zapłacić zaległy podatek wraz z odsetkami.

Warto również skorzystać z instytucji „czynnego żalu”. Jest to oficjalne zawiadomienie, w którym przyznajesz się do błędu i wyjaśniasz, że nie działałeś celowo. Złożenie czynnego żalu może ochronić Cię przed grzywną i zakończyć sprawę bez konsekwencji karnych skarbowych. Dla sprzedawców kluczowa jest rzetelna dokumentacja wszystkich transakcji – zachowuj umowy kupna-sprzedaży, potwierdzenia przelewów, korespondencję. Sprawdź także, czy Twoja aktywność nie wymaga rejestracji działalności gospodarczej. Jeśli sprzedajesz systematycznie i zarobkowo, prawdopodobnie powinieneś ją zarejestrować. Eksperci przewidują, że w najbliższych miesiącach liczba kontroli znacznie wzrośnie, a skarbówka będzie systematycznie wykorzystywać otrzymane dane.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Tomasz Borysiuk to doświadczony dziennikarz z 15-letnim stażem, specjalizujący się w reportażach śledczych i analizach politycznych. Pracował dla czołowych polskich redakcji, zdobywając liczne nagrody za rzetelność i zaangażowanie w pracy.

Napisz Komentarz

Exit mobile version