W ostatnich tygodniach sieć Aldi wprowadziła rewolucyjne zmiany w jednym ze swoich sklepów w Londynie, które wywołały falę dyskusji wśród klientów i ekspertów rynku detalicznego. Od 18 stycznia br. w sklepie Aldi „Shop&Go” w Greenwich pobierana jest opłata za samo wejście do placówki. Pomysł, który miał usprawnić proces zakupowy, spotkał się z różnorodnymi reakcjami – od zaciekawienia po ostrą krytykę.
Jak działa system zakupów w nowym Aldi?
Model sklepu w Greenwich opiera się na pełnej automatyzacji i wykorzystaniu sztucznej inteligencji. Klienci nie korzystają tam z tradycyjnych kas, wózków ani koszyków. Zamiast tego system kamer i czujników śledzi ruch klientów i automatycznie nalicza należność za zabrane produkty. Zakupy finalizowane są przez aplikację Aldi Shop&Go, a system rozpoznawania twarzy pozwala na weryfikację wieku przy zakupie alkoholu.
Największą innowacją – a zarazem najbardziej kontrowersyjną – jest jednak konieczność uiszczenia opłaty za wejście do sklepu, wynoszącej 10 funtów (około 50 zł). Jak wyjaśnia Aldi, nie jest to faktyczna opłata, lecz depozyt, który zostaje odliczony od wartości zakupów. Jeśli klient nie dokona zakupu lub jego rachunek będzie niższy niż 10 funtów, różnica zostaje zwrócona w ciągu 48 godzin.
Klienci nie kryją irytacji – czy system rzeczywiście działa?
Pomimo że rozwiązanie ma na celu przyspieszenie procesu zakupowego, wielu klientów skarży się na problemy z funkcjonowaniem aplikacji. Najczęściej zgłaszane problemy to:
- Opóźnienia w zwrotach pieniędzy – niektórzy klienci wskazują, że środki nie wróciły na ich konto nawet po 48 godzinach.
- Podwójne naliczenie opłaty – użytkownicy, którzy przypadkowo dwukrotnie aktywowali aplikację, byli obciążani wielokrotnie.
- Brak możliwości rezygnacji z zakupu bez czasowego zamrożenia środków.
Niektórzy porównują to rozwiązanie do sklepów Amazon Fresh, gdzie również działa technologia „Just Walk Out”, pozwalająca na automatyczne naliczanie zakupów. Amazon nie pobiera jednak opłaty za wejście, eliminując problem potencjalnych zwrotów środków.
Eksperci: innowacja na siłę czy przyszłość handlu?
Specjaliści ds. handlu detalicznego mają mieszane opinie na temat nowego modelu zakupowego. Z jednej strony Aldi testuje przyszłościowe rozwiązania, które mogą stać się standardem w branży, eliminując potrzebę kasjerów i ograniczając kolejki. Z drugiej strony system wciąż wymaga dopracowania, zwłaszcza jeśli chodzi o mechanizmy zwrotu środków oraz doświadczenie użytkowników.
Giles Hurley, dyrektor generalny Aldi w Wielkiej Brytanii, przyznał w wywiadach dla brytyjskich mediów, że firma będzie rozwijać koncept sklepów samoobsługowych, ale kolejne placówki zostaną wyposażone w kasy, co sugeruje, że obecny model nie spełnił wszystkich oczekiwań.
Czy opłata za wejście stanie się standardem w handlu?
Choć na razie koncepcja testowana jest tylko w jednym sklepie, można spodziewać się, że inne sieci również będą eksperymentować z nowymi rozwiązaniami automatyzacyjnymi. Kluczowe będzie jednak znalezienie równowagi między wygodą klientów a zyskownością dla sieci handlowych.
Czy opłata za wejście do sklepu to przyszłość handlu, czy jedynie nietrafiony eksperyment? To pytanie, na które odpowiedź poznamy w kolejnych miesiącach.

