Opublikowane przez Telewizję Republika nagrania z udziałem Romana Giertycha wywołały polityczne i prawne reperkusje. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar potwierdził, że prokuratura rozpoczęła intensywną współpracę z CBA. Tymczasem sam zainteresowany – poseł KO i adwokat – zapowiada pozew, twierdząc, że nagranie było od dawna publicznie dostępne.
Publikacja taśm przez TV Republika
W poniedziałek wieczorem Telewizja Republika opublikowała nagrania z udziałem Romana Giertycha, posła Koalicji Obywatelskiej oraz znanego adwokata. Według nadawcy materiały te miały charakter „tajnych taśm” i przedstawiały kulisy działania polityka w kontekście bieżących spraw sejmowych.
Ujawnione rozmowy zostały przez część komentatorów odczytane jako sensacyjne, jednak sam Roman Giertych stanowczo zaprzecza, jakoby ich źródłem były podsłuchy czy działania operacyjne służb.
Giertych: „To nagranie z Sejmu, dostępne na YouTube”
W odpowiedzi na publikację, Roman Giertych wydał oświadczenie w mediach społecznościowych, w którym odniósł się do treści nagrania oraz jego genezy.
– „Ta nowa taśma z moim wystąpieniem, o ile dobrze kojarzę, pochodzi ze spotkania Zespołu ds. Rozliczeń, który odbywał się w sali sejmowej” – napisał Giertych.
Zaznaczył, że nagranie nie pochodzi z podsłuchu, lecz ze sprzętu nagrywającego w Sejmie, a spotkanie – choć zamknięte dla mediów – nie miało charakteru tajnego.
Poseł poinformował, że materiał został opublikowany na jego kanale YouTube 8 kwietnia 2024 roku i do dziś jest ogólnodostępny.
– „Całość materiału, który przez Sakiewicza został okrzyknięty jako tajna taśma Giertycha (…), do dziś dostępna na moim kanale” – dodał.
Giertych zapowiada pozew przeciw TV Republika
W związku z publikacją, Roman Giertych zapowiedział pozew cywilny przeciwko Telewizji Republika, zarzucając stacji bezprawne wykorzystanie jego materiałów.
– „Moje programy na YouTube są objęte prawami autorskimi i wykorzystywanie ich w programie TV Republika to zwykła kradzież” – stwierdził polityk.
Podkreślił również, że stacja wprowadziła odbiorców w błąd, przedstawiając nagranie jako tajną, sensacyjną „taśmę pozyskaną od informatora”.
Reakcja ministra Adama Bodnara
Do sprawy odniósł się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar, który poinformował, że Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej rozpoczął współpracę z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.
– „Po opublikowaniu przez TV Republika kilku nagranych rozmów Romana Giertycha, Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej, prowadzący postępowanie w sprawie stosowania oprogramowania Pegasus, podjął intensywną współpracę z CBA” – napisał Bodnar w mediach społecznościowych.
Minister zaznaczył, że analizowany jest całokształt okoliczności ujawnienia nagrania, ze szczególnym uwzględnieniem możliwego:
- ujawnienia materiałów z kontroli operacyjnej,
- złamania tajemnicy obrończej.
Jak wskazał, prokuratorzy dokonają pełnej analizy i podejmą decyzję, czy w tej sprawie zostanie wszczęte odrębne śledztwo.
Kontekst polityczny i prawny
Sprawa ma istotny wymiar polityczny i prawny, ponieważ Roman Giertych nie tylko pełni funkcję posła, ale także uczestniczy w pracach Zespołu ds. Rozliczeń, który – według jego własnych słów – działa w ramach porządkowania nieprawidłowości z poprzedniej kadencji.
Dodatkowo, jako adwokat, Giertych objęty jest szczególną ochroną tajemnicy zawodowej. Ujawnienie jakichkolwiek materiałów, które mogłyby naruszać tajemnicę obrończą, stanowiłoby poważne naruszenie prawa.
Z drugiej strony, publikacja materiałów określanych jako „tajne taśmy”, które są w rzeczywistości publicznie dostępne, budzi pytania o rzetelność przekazu medialnego i intencje autorów publikacji.
Możliwe konsekwencje
Na obecnym etapie nie wiadomo, czy prokuratura zdecyduje się wszcząć formalne postępowanie w tej konkretnej sprawie. Jednak działania Zespołu Śledczego nr 3 Prokuratury Krajowej wskazują, że sprawa nie została zignorowana.
Również pozew cywilny zapowiedziany przez Romana Giertycha może otworzyć drogę do procesu sądowego o ochronę praw autorskich i dóbr osobistych. Kluczowe będzie ustalenie:
- czy TV Republika posiadała zgodę na wykorzystanie nagrania,
- czy doszło do naruszenia praw autorskich,
- czy stacja wprowadziła opinię publiczną w błąd co do źródła materiału.
Co dalej?
Sytuacja wokół tzw. „taśm Giertycha” może rozwinąć się w kilku kierunkach:
- Ewentualne postępowanie prokuratorskie może objąć nie tylko kwestię ujawnienia materiałów, ale także legalność ich pozyskania.
- Pozew cywilny może zakończyć się precedensowym wyrokiem, istotnym dla przyszłości wykorzystania treści z mediów społecznościowych w telewizji.
- Polityczne konsekwencje publikacji, jak i odpowiedzi ze strony ministra sprawiedliwości, mogą wpłynąć na dalszy kształt debaty o jawności życia publicznego, wolności mediów i ochronie prywatności.
Na ten moment jedno jest pewne – sprawa jest rozwojowa i stanowi ważny test dla granic między polityką, mediami i prawem.

