Wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec przekazał pilny komunikat dotyczący ekstremalnie trudnej sytuacji na drodze ekspresowej S7. Trasa, zwłaszcza na odcinkach warmińsko-mazurskim i mazowieckim (okolice Mławy i Ostródy), została sparaliżowana po wtorkowych intensywnych opadach śniegu, a skutki tego kryzysu są odczuwalne do tej pory.

Ministerstwo Infrastruktury wystosowało bezpośredni apel do kierowców pojazdów ciężarowych, prosząc ich o bezwzględne omijanie S7 i wybieranie alternatywnych szlaków komunikacyjnych. Sytuacja została oficjalnie określona jako kryzysowa, a główną przyczyną zatorów są TIR-y, które utknęły na podjazdach lub tarasowały drogę podczas wyprzedzania.

Kierowcy, w tym wielu podróżujących samochodami osobowymi, spędzili w korkach kilkanaście godzin. Choć intensywność utrudnień nieco zmalała, ruch na kluczowych odcinkach wciąż odbywa się jedynie jednym pasem w obu kierunkach. Władze podkreślają, że tylko zmiana trasy przez transport ciężki może przywrócić pełną płynność ruchu.

S7 sparaliżowana: Dlaczego doszło do wielogodzinnych zatorów?

Wielogodzinny paraliż, który rozpoczął się we wtorek po południu, dotknął głównie odcinek S7 w powiecie ostródzkim oraz okolice Mławy na Mazowszu. Według relacji wiceministra Stanisława Bukowca, głównym czynnikiem kryzysu były niezwykle intensywne opady śniegu, które w krótkim czasie stworzyły zaspy i uniemożliwiły normalne funkcjonowanie drogi.

Sytuację dramatycznie pogorszyły jednak pojazdy ciężarowe. Wiceminister wskazał, że zatory tworzyły się przede wszystkim z powodu ciężarówek, które się wyprzedzały. Często problemem był również stan techniczny tych pojazdów.

— Stan ogumienia tych pojazdów jest różny. Często te TIR-y tarasowały drogę, uniemożliwiając przejazd innym uczestnikom ruchu oraz, co najważniejsze, pojazdom służb — zauważył Bukowiec. Blokady te doprowadziły do tego, że dojazd pługopiaskarek i piaskarek do miejsc powstawania zatorów był ekstremalnie utrudniony.

Pilny apel do przewoźników: Które trasy są rekomendowane jako alternatywa?

W związku z utrzymującymi się utrudnieniami i koniecznością udrożnienia S7 do pełnej przepustowości, Ministerstwo Infrastruktury wystosowało konkretny apel do branży transportowej. Kluczowe jest, aby pojazdy ciężarowe omijały newralgiczne odcinki S7, zwłaszcza te prowadzące z i do Warszawy oraz Gdańska.

Rekomendowaną alternatywą jest autostrada A1. Jest to obecnie najbezpieczniejszy i najbardziej płynny szlak dla transportu ciężkiego w tym regionie kraju. Wiceminister Bukowiec podkreślił, że choć ruch na S7 odbywa się obecnie jednym pasem, jego intensywność jest niska z uwagi na ciągle padający śnieg.

  • Odcinki kryzysowe: Powiat ostródzki (Warmińsko-Mazurskie), okolice Mławy (Mazowsze).
  • Zalecana trasa alternatywna: Autostrada A1.
  • Obecna sytuacja na S7: Ruch odbywa się w miarę płynnie, ale jednym pasem w obu kierunkach (warszawskim i gdańskim).

Trudności służb i stan ogumienia: Konsekwencje dla bezpieczeństwa

Kryzys na S7 uwypuklił poważne problemy w zarządzaniu ruchem podczas ekstremalnych zjawisk pogodowych. Intensywnie padający śnieg i zatory stworzone przez ciężarówki uniemożliwiały tworzenie tzw. korytarzy życia, które są niezbędne dla szybkiego dotarcia służb ratunkowych i sprzętu odśnieżającego.

Jak relacjonował wiceszef resortu, służby musiały działać w nadzwyczajnych warunkach. W nocy pługopiaskarki, aby udrożnić drogę i umożliwić ewakuację pojazdów, które utknęły w zaspach, jeździły nawet pod prąd. To pokazuje skalę wyzwania, z jakim mierzyły się służby drogowe w Warmińsko-Mazurskiem i na Mazowszu.

Eksperci ruchu drogowego podkreślają, że problem złego stanu ogumienia w pojazdach ciężarowych w warunkach zimowych jest powracającym zagrożeniem. Niewłaściwe opony, w połączeniu z podjazdami i śliską nawierzchnią, sprawiają, że TIR-y stają się niebezpiecznymi przeszkodami, paraliżującymi całe szlaki komunikacyjne.

Prognozy IMGW i ostateczne ostrzeżenie dla podróżujących

Według prognoz Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), intensywność opadów śniegu w najbliższych godzinach ma się stopniowo zmniejszać, co daje nadzieję na szybką stabilizację sytuacji. Niemniej jednak, kierowcy wyruszający w podróż powinni zachować szczególną ostrożność i monitorować komunikaty drogowe.

Wiceminister Bukowiec zaapelował, aby wszyscy uczestnicy ruchu dostosowali prędkość do panujących warunków, które wciąż są dalekie od optymalnych. Choć ruch jest już „w miarę płynny”, to „nie jest to jeszcze ta prędkość, do której państwo są przyzwyczajeni”. Ostateczne ostrzeżenie dotyczy głównie kierowców ciężarówek – wybór A1 jest kluczowy dla uniknięcia powtórzenia się kryzysu i zapewnienia bezpieczeństwa na S7.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Tomasz Borysiuk to doświadczony dziennikarz z 15-letnim stażem, specjalizujący się w reportażach śledczych i analizach politycznych. Pracował dla czołowych polskich redakcji, zdobywając liczne nagrody za rzetelność i zaangażowanie w pracy.

Napisz Komentarz

Exit mobile version